Chelsea wygrywa Puchar Anglii


5 maja 2012 Chelsea wygrywa Puchar Anglii

Roberto Di Matteo zdobył swoje pierwsze trofeum jako menedżer. Chelsea zasłużenie pokonała na Wembley Liverpool 2:1. Dla zespołu z zachodniego Londynu jest to siódmy Puchar Anglii. Wembley znowu przyniosło szczęście „The Blues”.


Udostępnij na Udostępnij na

Ramires otworzył wynik spotkania, wykorzystując podanie Maty
Ramires otworzył wynik spotkania, wykorzystując podanie Maty (fot. skysports.com)

Chelsea oraz Liverpool w lidze mocno zawiodły oczekiwania swoich kibiców, jednak oba kluby mogły wyjść z tego obronną ręką, zdobywając najstarsze trofeum na świecie – Puchar Anglii. „The Reds” już jedno krajowe trofeum mają, Kenny Dalglish do gabloty z pucharami dodał Puchar Ligi Angielskiej, przez wielu uważany za puchar pocieszenia, jednak jego zdobycie premiuje grą w Lidze Europy. Chelsea ma dwa finały do rozegrania, jeden na Wembley, drugi na Allianz Arena, trudno stwierdzić, który jest ważniejszy. Kibice „The Blues” marzą, by ich ulubieńcy zdobyli oba te trofea. Pod wodzą Roberto Di Matteo, człowieka, który wyeliminował FC Barcelona, jest to możliwe. Być może Włochowi się uda powtórzyć sukces innego tymczasowego trenera Chelsea – Guusa Hiddinka. Holenderski szkoleniowiec w 2009 roku również mierzył się z drużyną z Liverpoolu – Evertonem – pokonując ją na Wembley 2:1. Czy i tym razem magia tego 80-tysięcznego stadionu miała przynieść szczęście Chelsea?

Didier Drogba zdobył swojego czwartego gola w finałach Pucharu Anglii. Wcześniej trafiał w 2007, 2009 i 2010 roku
Didier Drogba zdobył swojego czwartego gola w finałach Pucharu Anglii. Wcześniej trafiał w 2007, 2009 i 2010 roku (fot. skysports.com)

Od pierwszych minut spotkanie było wyrównane, obie drużyny badały się nawzajem i szukały u przeciwnika słabych punktów. Pierwsi bardzo kosztowny błąd popełnili w 11. minucie piłkarze z Liverpoolu. Jay Spearing źle przyjął piłkę, którą bez problemu przejął Juan Mata. Hiszpan prostopadłym podaniem uruchomił na prawej stronie Ramiresa, który wyprzedził starającego się go powstrzymać Jose Enrique i płaskim strzałem pokonał Jose Reine. Hiszpański golkiper powinien lepiej się spisać przy obronie tego uderzenia.

Andy Carroll dał świetną zmianę i zdobył bramkę kontaktową
Andy Carroll dał świetną zmianę i zdobył bramkę kontaktową (fot. skysports.com)

Od tego momentu Liverpool przyjął inicjatywę, ale Chelsea – podobnie jak w meczu z FC Barcelona – umiejętnie się broniła. Kompletnie niewidoczny był Luis Suarez, a gdy już któryś z piłkarzy „The Reds” zdołał się przebić i dośrodkować, to zawsze brakowało kogoś w środku pola karnego, kto mógłby wykończyć akcję. Podopieczni Kenny’ego Dalglisha wymieniali setki podań, byli częściej w posiadaniu piłki, jednak nic z tego się nie potrafiło zrodzić.  Przez taką grę widowisko mocno straciło na atrakcyjności, widzowie zgromadzeni na Wembley chcieli oglądać bramki i szybkie akcje, natomiast widzieli atak pozycyjny Liverpoolu i świetną grę obronną „The Blues”. Londyńczycy nastawili się na kontrataki i od czasu do czasu sporadycznie uderzali z dystansu. Ale strzały Didiera Drogby i spółki były niecelne. Prawie 80-tysięczna publiczność, która przyszła oglądać finał najstarszych rozgrywek świat,a miała nadzieję, że w drugich 45 minutach zobaczy znacznie lepsze i ciekawsze widowisko.

Roberto Di Matteo zdobył swój pierwszy Puchar Anglii jako menedżer
Roberto Di Matteo zdobył swój pierwszy Puchar Anglii jako menedżer (fot. skysports.com)

Pierwsze minuty drugiej połowy nie wróżyły zmiany obrazu gry, wciąż Liverpool był przy piłce i szukał okazji do przejścia dobrze ustawionej defensywy Chelsea. Zawodnicy „The Reds” robili, co mogli, by wyrównać, byli zdesperowani do tego stopnia, że Steven Gerrard popisał się nurkowaniem, ale prowadzący spotkanie Phil Dowd nie dał się na to na brać i nie wskazał na 11 metr. Chelsea dalej grała z kontry i taka gra opłaciła się, bo w 51. minucie wynik meczu na 2:0 podwyższył Didier Drogba. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej wykorzystał podanie od Franka Lamparda i uderzył lewą nogą między nogami Martina Skrtela na dłuższy słupek bramki strzeżonej przez Pepe Reinę. Był to czwarty gol Drogby w finałach FA Cup. Wcześniej trafiał w 2007, 2009 i 2010 roku.

Kibice i zawodnicy Liverpoolu zapewne po tym strzale Carrolla widzieli piłkę w bramce. Jednak nie przeszła ona całym obwodem linii bramkowej
Kibice i zawodnicy Liverpoolu zapewne po tym strzale Carrolla widzieli piłkę w bramce. Jednak nie przeszła ona całym obwodem linii bramkowej (fot. skysports.com)

Stracona bramka podziałała na zawodników z Liverpoolu jak kubeł zimnej wody. Kenny Dalglish zwiększył siłę swojego ataku, wprowadzając na boisko Andy’ego Carrrolla. Szansę na gola miał Frank Lampard, ale jego uderzenie z rzutu wolnego o centymetry minęło słupek bramki „The Reds”. W 63. minucie Liverpool wreszcie dopiął swego. Stewart Downing w dziecinny sposób wyłuskał wślizgiem piłkę Jose Bosingwie, ta trafiła do będącego w polu karnym Andy’ego Carrolla. Rosły Anglik obrócił się z piłką, zakręcającym tym samym Johna Terry’ego, i strzelił pod poprzeczkę, nie dając Petrowi Cechowi szans na interwencję. Liverpool nie zamierzał poprzestać na jednym trafieniu i kompletnie zamknął Chelsea na własnej połowie. Obrona Chelsea przypominała miejscami obronę Częstochowy. Umiejętności Petra Cecha sprytnym strzałem sprawdził Luis Suarez, ale czeski bramkarz sparował to uderzenie na rzut rożny. Emocje sięgnęły zenitu w ostatnich 10 minutach meczu.

Chelsea Londyn po raz siódmy triumfuje w najstarszych rozgrywkach świata. Wygrywała Puchar Anglii w 1970, 1997, 2000, 2007, 2009, 2010 roku
Chelsea Londyn po raz siódmy triumfuje w najstarszych rozgrywkach świata. Wygrywała Puchar Anglii w 1970, 1997, 2000, 2007, 2009, 2010 roku (fot. skysports.com)

W 82. minucie Luis Suarez dostał piłkę w polu karnym, dośrodkował ją idealnie na głowę Andy’ego Carrolla, piłkę z linii bramkowej instynktownie wybronił Petr Cech, a Branislaw Ivanović wyjaśnił całą sytuację, wybijając ją z pola karnego Chelsea. Zdaniem piłkarzy „The Reds” piłka po strzale Anglika była za linią bramkową, ale jak pokazały telewizyjne powtórki, futbolówka nie przeszła całym obwodem. Liverpool z każdą chwilą coraz bardziej naciskał, a Martin Skrtel nawet zaczął grać na pozycji skrzydłowego. Jednak dobrze ustawiona defensywa „The Blues” powstrzymywała napór przeciwnika, wybijając piłkę jak najdalej od swojej połowy. W doliczonym czasie gry zwycięstwo „The Blues” mogli przypieczętować Frank Lampard i Salomon Kalou. Strzał Anglika sparował Reina, a reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej trafił w jednego z obrońców „The Reds”.

Wembley znowu było szczęśliwe dla londyńskiej Chelsea. „The Blues” sięgnęli po swój siódmy Puchar Anglii. Pierwsze trofeum jako menedżer zdobył Roberto Di Matteo.  Włoch tym samym powtórzył wynik Guusa Hiddinka.

Komentarze
~exLIVERRR (gość) - 13 lat temu

Chelsea bronila sie 10 ... liverpool zdecydowanie
lepiej wypadl na tle chelsea

~Pawlak (gość) - 13 lat temu

W finale liczy się wynik, za styl goli sędzia nie
rozdaje.

~bartek135771 (gość) - 13 lat temu

brawo chelsea! teraz jeszcze LM i abramowicz będzie
w niebie

~adsada (gość) - 13 lat temu

cała chelsea.. antyfutbol a nie zespol!!! i tak w
lidze baty dostaniecie!!

~Long (gość) - 13 lat temu

Wytłumacz mi pojęcie antyfutbolu, ja jakoś tego
nie widziałem w meczach Chelsea. Wg mnie było fajne
widowisko zarówno w LM jak i pucharze.

~Luis Cypher (gość) - 13 lat temu

Jeżeli ktoś oglądał mecz od początku to wie że
Liverpool zaczął grać dopiero jak strzelił
gola.Do tego istniała Chelsea która wygrała
zasłużenie bo strzeliła więcej bramek .

~sru tu tu tu (gość) - 13 lat temu

Kuurdee zapomniałem o meczu ale cieszę się, że
Chelsea wygrała jeszcze tylko LM.

Najnowsze