CA: Czas na ćwierćfinały


15 lipca 2011 CA: Czas na ćwierćfinały

Po nieco rozczarowującej walce w grupach czas na fazę pucharową. Miejmy nadzieję, że faworyci ustabilizowali chwiejną formę i nie będą nas więcej męczyli marnymi widowiskami.


Udostępnij na Udostępnij na

Kolumbia – Peru

W pierwszym ćwierćfinale spotka się zwycięzca grupy A z trzecią drużyną grupy C. Tym zwycięzcą miała być Argentyna, ale z jakiegoś powodu postanowiła grać źle. Kolumbia takich postanowień nie miała, odniosła dwa zwycięstwa oraz remis i wywalczyła uprzywilejowaną pozycję w 1/4 finału. Peru w teoretycznie najłatwiejszej z grup uzbierało cztery oczka, między innymi urywając punkty faworyzowanemu Urugwajowi.

Falcao patrzy na piłkę
Falcao patrzy na piłkę (fot. elespectador.com)

Mówiąc o reprezentacji Kolumbii, myśli się o Radamelu Falcao, zdecydowanie najlepszym i najbardziej znanym graczu ekipy Hernana Gomeza. As FC Porto ma na swoim koncie dwa trafienia, oba z meczu z Boliwią, i plasuje się w czubie klasyfikacji najlepszych strzelców. Jednak Kolumbia to nie drużyna jednego zawodnika – praktycznie cała wyjściowa jedenastka „Los Cafeteros” złożona jest z kopaczy z wyrobioną marką i rozpoznawalnymi nazwiskami. Ci dżentelmeni powoli z roli czarnego konia zmieniają się w zwykłego, pozbawionego kolorowego epitetu, faworyta. Słabość Argentyny i Brazylii stawia ich w korzystnej sytuacji. Nikogo nie zdziwi triumf grającej skuteczny i jednocześnie bezpieczny (jak dotąd zero straconych bramek) futbol Kolumbijczyków.

Wszystkich zdziwi za to ewentualny triumf Peru, które obecnie jest drużyną jednego gracza, na którym opiera się wszystko. Paolo Guerrero strzelił wszystkie/obie bramki dla swojej drużyny, do niego skierowana jest większość podań i to na jego barkach spoczywają losy „Inków”. Gdy Peruwiańczykom nie szło w ofensywie, winni byli nieudolni koledzy, nie „Depredador”. Jestem daleki od jakiejkolwiek krytyki napastnika Hamburgera. Po prostu takie jednoosobowe drużyny, o ile tą jednoosobowością nie jest Garrincha, Eusebio czy inny Leo Messi, źle kończą. Cała nadzieja w  powrocie do gry Juana Manuela Vargasa, może on doda drużynie nieco kolorytu.

Wynik tego meczu może być tylko jeden. Kolumbia wygra bez większych problemów i strat. Jeśli stanie się inaczej… Nie, nie stanie się inaczej. Peru brakuje wspomnianych kolorów, są cali w kolorze guerrerowym. Kolumbia jest jak tęcza. I wcale nie mam tu na myśli plotek na temat homoseksualizmu piłkarzy Gomeza. Żadnych plotek nie ma. Żadnych.

Przewidywane składy:
Kolumbia: Martinez; Zuniga, Yepes, Perea, Armero; Sanchez, Guarin, Aguilar, Moreno, Ramos; Falcao.
Peru: Libman, Acasiete, Vilchez, Carmona, Rodriguez; Vargas, Cruzado, Labonton, Balbin; Guerrero, Advincula.

Argentyna – Urugwaj

Apokalipsa, Wojna Światów, Armageddon… [tu następuje długa lista nazw amerykańskich filmów katastroficzno-patriotycznych], czyli mecz dwóch z trzech wielkich faworytów, którzy zawiedli w fazie grupowej i teraz próbują odkupić winy.

Forlan jest zrozpaczony, nie strzela goli
Forlan jest zrozpaczony, nie strzela goli (fot. Skysports.com)

Przed swoimi kibicami kajać się musi Argentyna, która w dwóch pierwszych meczach niemal pluła w twarz spragnionym futbolu rodakom, pokazując coś, co na szczęście nie ma nazwy i wygląda jak skrzyżowanie tańca chodzonego i sztuki cyrkowej uskuteczniane z piłką przy nodze. Przykry widok – kto oglądał, ten niestety wie. Mecze z Kolumbią i Boliwią były gwałtem na wszystkim, co może być u kibica zgwałcone. Mecz z Kostaryką za ów gwałt przeprosinami. Były to przeprosiny całkiem ładne, ale niewystarczające. Trzeba zniszczyć Urugwaj, zatańczyć na jego szczątkach, zmielić je i wypić jako dodatek do yerba mate.
Problemem „Albicelestes” jest trener. Sergio Batista to dziwny człowiek. Dobry był z niego piłkarz, pewnie ciągle ma zakodowane w głowie, że każdy piłkarz chce grać jak najwięcej. Przykro było mu sadzać na ławce Lavezziego, który każdym kopnięciem dopisywał kolejny akapit do prośby o zwolnienie ze zgrupowania i odesłanie do domu. Nie postawił na wracającego po kontuzji, ale już całkiem dobrego Higuaina, nie zdecydował się na dysponującego szaloną formą Aguero. Układ był prosty – grał Messi i dziesięciu ludzi, który mieli ładnie z „Pchłą” wyglądać na zdjęciach. Batista doznał objawienia przed ostatnim meczem, wymienił praktycznie całą ofensywę i… Nie uwierzycie, zadziałało! Szok. Okazało się, że Angel Di Maria bez trudu ogrywa dowolnego rywala, że Kun po prostu strzela gole, a „Pipita” umie przytrzymać piłkę i zrobić z niej pożytek. Okazało się też, że Messi nie jest antyargentyńskim szpiegiem sabotującym mecze reprezentacji, tylko po prostu najlepszym graczem świata. Żaden z kibiców oglądających mecz z Kostaryką nie powiedziałby, że największym bohaterem był Gago, który grał, wydawałoby się, przeciętnie. Okazuje się, że było inaczej. Tak przynajmniej twierdzi katalońska (!) prasa, która gracza Realu Madryt przedstawiła jako zbawiciela, który odzyskał dla Argentyny Messiego.

Urugwaj ma problem. Ścigają go demony przeszłości. Chłopcy Tabareza nie radzą sobie z tym, że są czwartą drużyną mundialu, a Diego Forlan nie radzi sobie z tym, że musi grać w piłkę. Niby osiągnęli pierwszy z celów – awansowali do drugiej fazy turnieju, ale zrobili to w stylu, który wcale nie był stylem. Zabrakło praktycznie wszystkiego. Swoje na boisku robił tylko Luis Suarez, reszta była tłem dla gracza Liverpoolu. Indywidualnie Urugwaj jest bardzo mocny, piłkarze dysponują wielkimi umiejętnościami i bajeczną techniką, ale zebrani do kupy nie współgrają. Wszystko skrzypi. Nie ma co mówić o wielkich zmianach w składzie, Tabarez zdecydowanie ich nie lubi.

Kto wygra? Chyba Argentyna, której słabość jest mniej słaba, a siła bardziej silna.

Przewidywane składy:
Argentyna: Romero; Zabaleta, Burdisso, G. Milito, Zanetti; Gago, Mascherano; Aguero, Messi, Di Maria; Higuain.
Urugwaj: Muslera; M. Pereira, Lugano, Victorino, Caceres, A. Pereira; Gonzalez, Perez, Rios; Forlan, Suarez.

Komentarze
~Gandalf (gość) - 14 lat temu

Forlan bez formy a Cavani grzeje ławę ...........

~arango (gość) - 14 lat temu

cavani ma kontuzje

~AC MILAN (gość) - 14 lat temu

jakie komentarze do zdjec: "Falcao patrzy na pilke";
"Guerrero sie cieszy"
LOL

~Papi (gość) - 14 lat temu

Stawiam 2-1 awans: kolumbia 1-2 awans:urugwaj

~mania (gość) - 14 lat temu

awans argentyna 2-0

~Marcin77 (gość) - 14 lat temu

Urusi z URUGWAJU-moje serce z Wami!

~idol14 (gość) - 14 lat temu

urugwaj wygra CA

~Piter99 (gość) - 14 lat temu

Może na początku Copa America im nie szło ale
myślę że w meczu z Urusami Messi i spółka
pokażą klasę!DO BOJU ARGENTYNO!

Najnowsze