Były wicemistrz świata rasistą?


20 listopada 2014 Były wicemistrz świata rasistą?

Od kilku tygodni we Francji trwa głośna afera dotycząca wypowiedzi Willy'ego Sagnola, trenera Gironodins Bordeaux. Były reprezentant "Trójkolorowych" wypowiedział swoje mocno kontrowersyjne zdanie o afrykańskich piłkarzach, czym wywołał niemałe oburzenie nie tylko w światku piłkarskim, ale również wśród organizacji walczących z rasizmem.


Udostępnij na Udostępnij na

Od czerwca 2014 roku Willy Sagnol jest trenerem Girondins de Bordeaux, który występuje we francuskiej Ligue 1. Ma ona to do siebie, że można w niej spotkać istną mieszankę narodowościową. Główną część tej grupy stanowią piłkarze z Afryki, którzy co dwa lata opuszczają na ponad miesiąc swoje kluby i udają się na Puchar Narodów Afryki reprezentować swoje kraje. Właśnie o absencji zawodników Bordeaux, spowodowanej wyjazdem na PNA, miała być rozmowa szkoleniowca „Żyrondystów” z dziennikarzem francuskiego dziennika „Sud-Ouest”. Przy okazji została poruszona kwestia, która nie mogła obejść się bez licznych reakcji.

Recepta na absencje afrykańskich piłkarzy

Bordeaux w styczniu i lutym najprawdopodobniej nie będzie mogło w stu procentach liczyć na siedmiu zawodników, którzy wezmą udział w Pucharze Narodów Afryki 2015. W tej grupie znajdą się m.in. bardzo ważni dla Sagnola piłkarze jak chociażby senegalski obrońca i kapitan zespołu, Lamine Sane, tunezyjski pomocnik Wahbi Khazri czy napastnik Cheick Diabate z Mali. Były reprezentant Francji nie jest zadowolony tym faktem, co można było odczuć z wypowiedzianych przez niego słów.

Dopóki będę trenerem, to do Bordeaux przychodzić będzie dużo mniej afrykańskich piłkarzy, ponieważ nie mam ochoty co dwa lata być w sytuacji, w której 12 moich zawodników wyjeżdża z klubu na dwa miesiące podczas trwania sezonu.

To jeszcze dałoby się przeżyć, bo chyba większość szkoleniowców, którzy mają w swoich składach wielu Afrykańczyków, tak myśli, choć tego nie mówi. Sagnol nie obwijał w bawełnę i szczerze powiedział co ma zamiar zrobić, aby w jak najmniejszym stopniu na absencji piłkarzy z „Czarnego Lądu” traciła drużyna.

Nieprzemyślane słowa Sagnola

Gdy na tym została zakończona rozmowa z Sagnolem to nie byłoby dzisiaj w ogóle tego tematu. Były piłkarz Bayernu Monachium zaczął jednak mówić o zaletach i, niestety, wadach piłkarzy z Afryki.

Zaletą afrykańskiego piłkarza jest to, że jest tani, kiedy go kupujemy, przygotowany do generalnej walki na boisku oraz możemy go zakwalifikować do silnych. Ale piłka nożna to nie tylko to. Futbol to również technika, inteligencja i dyscyplina. Potrzebne jest wszystko.

Ta wypowiedź została odebrana bardzo negatywnie w środowisku sportowym, a jeszcze bardziej negatywnie w aspekcie społecznym. Faktem jest, że głównym atutem Afrykańczyków jest siła, szybkość i moc, jednakże piłkarskim ekspertom nie spodobało się, że Sagnol wrzuca wszystkich afrykańskich zawodników do jednego worka, ujmując im przede wszystkim inteligencji i dyscypliny. Nikt przecież nie może Drogbie zarzucić braku dyscypliny, który nawet jako prawy obrońca potrafi odnaleźć się na boisku w barwach Chelsea Londyn.

Sagnol, zanim wypowiedział swoje słowa, mógł pomyśleć również o reakcji swoich byłych partnerów z boiska. Wielu z jego kolegów z reprezentacji Francji miało przecież pochodzenie afrykańskie. Lilan Thuram, z którym trener Bordeaux wywalczył wicemistrzostwo świata w 2006 roku, pochodził z Gwadelupy. Czarnoskóry obrońca, znany z walki przeciwko rasizmowi, był bardzo zaskoczony i rozczarowany słowami wypowiedzianymi przez byłego kolegę z boiska.

Nigdy przedtem Willy nie wypowiadał się w taki sposób. Niestety, zawsze były uprzedzenia do ludzi będących z Afryki, ludzi czarnoskórych. Zamyka się ich tylko w sile jaką prezentują i ignoruje jakąkolwiek inteligencję jaką posiadają. Jego słowa (Sagnola) umacniają tych co mają takie uprzedzenia.

W reprezentacji „Les Bleus” do dzisiaj gra wielu czarnoskórych, ale nie tylko, piłkarzy pochodzenia afrykańskiego. Wymienić można chociażby Paula Pogbę, który jest pochodzenia gwinejskiego czy gwiazdora Realu Madryt, Karima Benzemę, który swoich przodków miał w Algierii. Czy Pogbie i Benzemie brakuje techniki, inteligencji i dyscypliny? Sagnol wyraźnie przypomniał o problemie jaki od dawien dawna istnieje we Francji, czyli o wielkiej ilości imigrantów, w tym też piłkarzy, którzy żyją we francuskiej społeczności.

Rasizm…

Oczywiście po, bądź co bądź, niefortunnej wypowiedzi Sagnola, wywołała się burza. Reakcja nastąpiła ze strony afrykańskich piłkarzy, działaczy i organizacji walczących przeciwko rasizmowi. Były prezes Olympique Marsylia, Senegalczyk Pape Diouf, namawiał nawet czarnoskórych zawodników występujących w Ligue 1 do zbojkotowania jednej kolejki ligi francuskiej. Niektórzy dziennikarze i kibice namawiali wręcz działaczy Bordeaux do natychmiastowego zwolnienia Sagnola ze swojego stanowiska, gdyż jego słowa były kompletnie nieodpowiedzialne i obrażające afrykańskich zawodników, również jego własnego zespołu.

„SOS Racism”, francuska organizacja walcząca przeciwko rasizmowi, wydała także oświadczenie dotyczące słów trenera Bordeaux, oskarżając go o rasizm przeciwko czarnoskórym ludziom. Organizacja „SOS Racism” poprosiła również organy zarządzające francuskim sportem takie jak: Francuski Związek Piłki Nożnej (FFF), Profesjonalną Ligę Futbolu (LFP) i Ministerstwo Sportu o nałożenie odpowiedniej kary za wypowiedzi Sagnola, a sama bierze pod uwagę założenie sprawy sądowej w najbliższych dniach. Inna, lokalna organizacja walcząca z rasizmem, „LICRA”, myśli podobnie i postanowiła natychmiastowo zakończyć partnerstwo z Girondins Bordeaux.

… a może nadinterpretacja?

Cała ta sytuacja jeszcze bardziej rozwścieczyła Willy’ego Sagnola. Były reprezentant Francji, za sprawą oficjalnej strony klubowej, wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że jego słowa zostały w niezrozumiały dla niego sposób zinterpretowane i niestosowanie skrócone. Działacze Girondins Bordeaux podchodzą do wywołanej polemiki z wielkim zdziwieniem i oburzeniem, broniąc w stu procentach swojego pracownika i nie mając zamiaru w jakikolwiek sposób go karać. Podobnie, jak władze klubu z Akwitanii, myślą przedstawiciele FFF i LFP, które również za niestosowne uznały głosy o ukaraniu szkoleniowca Bordeaux.

Czy faktem świadczącym o tym, że Sagnol nie dyskryminuje zawodników afrykańskich i czarnoskórych, może być wybór na kapitana zespołu, Senegalczyka Lamine’a Sane? W pewnym sensie na pewno tak, bo były reprezentant „Les Bleus” nie wyznaczyłby do zarządzania drużyną kogoś, kogo uważa za nieinteligentnego i mało zdyscyplinowanego. Zresztą czy drużyna Bordeaux mogła by grać tak solidnie jak do tej pory gdyby nie gracze właśnie z Afryki? Myślę, że nie i Willy Sagnol też o tym doskonale wie. W przeciwnym razie by się ich pozbył…

Piwo nawarzone i trzeba je wypić

Sagnol sam sobie nawarzył piwa i sam je musi teraz wypić. Na pewno wypowiedział się mało przemyślanie, mógł swoje myśli sformułować inaczej, co nie wywołałoby takich kontrowersji. Najcięższym momentem było z pewnością jego wejście do szatni swojego zespołu i tłumaczenie się ze swoich słów przed grupą afrykańskich piłkarzy Bordeaux. Wydaje mi się, że w swojej drużynie potrafił szybko zagasić pożar, który sam rozpalił. Jednak opinia o nim poszła szybko w świat i teraz każdy Afrykanin będzie spoglądał na niego z mniejszym lub większym wyrzutem sumienia.

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze