BVB gromi w drugiej połowie


Po niemrawej pierwszej części spotkania BVB wzięło się do roboty w drugiej połowie i w ciągu 30 minut doprowadziło do przekonywającego zwycięstwa w stosunku 4:0. Hat-trickiem popisał się w debiucie Aubameyang i jedną bramkę z rzutu karnego dołożył Lewandowski.


Udostępnij na Udostępnij na

Pierwsza groźna akcja w tym meczu była dziełem piłkarzy Augsburga. Najlepszy snajper gospodarzy – Molders – dostał prostopadłą piłkę ze środka pola i lekko wyrzucony do boku musiał uderzać na siłę z rogu pola karnego pod presją wracającego Schmelzera. Ten strzał bez większych problemów sparował na rzut rożny Langerak – australijski bramkarz zastępujący w tym meczu Weidenfellera, który pauzuje za czerwoną kartkę jeszcze z poprzedniego sezonu.

Pierwszy kwadrans meczu raczej spokojny, choć trochę zaskakujący. Więcej strzałów i sytuacji podbramkowych mieli gospodarze, mimo że to Dortmund prowadził grę i miał przewagę posiadania piłki.

Aubameyang został strzelcem pierwszej bramki BVB w tym sezonie Bundesligi
Aubameyang został strzelcem pierwszej bramki BVB w tym sezonie Bundesligi (fot. bild.de)

Jednak BVB zawsze miało problemy z wejściem w mecz. Dortmundczycy często potrzebują kilkunastu minut, żeby zacząć grać swoją piłkę. Tak też stało się dziś. Po niemrawym początku ekipa Kloppa przejęła inicjatywę i w 24. minucie wyszła na prowadzenie. Pierwszą bramkę w nowym sezonie dla Borussii strzelił nowy nabytek – Gabończyk Aubameyang. Po dośrodkowaniu Schmelzera w pole karne Amsifa wicekról strzelców Ligue 1 wykorzystał swoją niesamowitą szybkość, z łatwością wyprzedzając obrońcę, i skierował piłkę główką do bramki gospodarzy.

Fantastyczną akcję stworzyli piłkarze gości na pięć minut przed końcem połowy. Po kilku kombinacyjnych podaniach z klepki Aubameyang świetnie wypuścił w pole karne niepilnowanego Reusa, który jednak w sytuacji sam na sam z Amsifem niepotrzebnie próbował dryblingu i wyrzucił się za bardzo w bok. Później z konieczności wystawiał piłkę Grosskreutzowi, który jednak trafił prosto w blokującego strzał obrońcę.

Chwilę potem odpowiedział Augsburg. Po szybkiej kontrze wyprowadzonej przez Hahna Sahin dopuścił się faulu w bocznym sektorze, po którym jednak gospodarze zyskali tylko kolejny stały fragment gry – rzut rożny. Ale tym razem wykonali go znacznie lepiej i piłkę niemal z linii bramkowej wybijali dortmundczycy. W końcówce pierwszej połowy spotkania w szeregach Borussii nastąpiło chyba obniżenie koncentracji, bo w ciągu następnych minut gospodarze dwukrotnie jeszcze dochodzili do sytuacji strzałowych, choć nie tak groźnych jak wcześniej.

Pierwsza część spotkania na SGL-Arena skończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości z Westfalii. Bardzo dobry mecz w barwach BVB rozgrywał Aubameyang, wyręczając poniekąd dotychczasowych liderów, którzy dziś ewidentnie mieli nie swój dzień. Ani Reus, ani Lewandowski, ani Gundogan nie grali tak, jak by się tego od nich oczekiwało i jak niewątpliwie potrafią.

Pierwsze minuty drugiej połowy podobne do początku pierwszej. Dużo chaosu i mało dokładności. W 50. minucie wreszcie zobaczyliśmy składną akcję. Sahin po przejęciu piłki w środku pola wypuścił od razu prawym skrzydłem Aubameyanga, który odstawił niemiłosiernie kryjącego go obrońcę i oddał mocny strzał na krótki słupek bramki Augsburga. Amsif jednak go wybronił.

10. minuta drugiej części gry i serce zabiło mocniej Langerakowi, kiedy Baier huknął z dwudziestu metrów. Strzał ten jednak zablokował Sahin, skończyło się rzutem rożnym.

Chwilę później zobaczyliśmy dowód zaniepokojenia Kloppa niezbyt dobrą postawą jego drużyny, bo już w 56. minucie  zdecydował się opiekun BVB na zmianę. Na boisku zameldował się Błaszczykowski, zmieniając niewidocznego Gundogana.

A Augsburg, jakby chcąc upewnić Kloppa w słuszności tej decyzji, stworzył kolejną sytuację podbramkową. Tym razem Molders schodził na pełnej szybkości na krótki słupek do płaskiej centry Hahna, jednak zabrakło centymetrów, aby musnął tę piłkę.

Po kwadransie gry w drugiej połowie w walce w środku pola Lewandowski sfaulował przeciwnika. Z rzutu wolnego z 40 metrów świetnie piłkę wrzucił Holzhauser, a w polu karnym główkę z Hummelsem wygrał Molders, oddając groźny strzał na bramkę. Minimalnie jednak niecelny.

W odpowiedzi z rzutu wolnego również zagrożenie stworzył Marco Reus. Już nie raz pokazał, że takie bramki potrafi strzelać. Piłka ustawiona była z boku pola karnego, a młody Niemiec zdecydował się zaskoczyć Amsifa, oddając bezpośredni strzał na bramkę. W ostatniej chwili interweniował bramkarz gospodarzy.

65. minuta spotkania i Borussia dopięła swego, i wyszła na dwubramkowe, mniej niebezpieczne prowadzenie. Piłkę przez chwilę holował przed polem karnym Augsburga Marco Reus, po czym wyłożył ją pędzącemu w pole karne Aubameyangowi. Ten przyjął ją w kierunku biegu, wpadł w puste pole karne i celnym strzałem wewnętrznym podbiciem spokojnie umieścił futbolówkę w bramce gospodarzy tuż przy słupku.

Mieliśmy hat-tricka Gabończyka Aubameyanga! Wreszcie pokazał się Lewandowski. Polski napastnik otrzymał najpierw piłkę od wyprowadzającego akcję Błąszczykowskiego, po czym obrócił się w stronę bramki i szybko dojrzał wybiegającego na pozycję kolegę. Zewnętrzną częścią stopy zagrał mu wyśmienitą prostopadłą piłkę. Aubameyangowi zostało już tylko przyjąć ją, na pełnej szybkości minąć bramkarza i wpakować futbolówkę do siatki, kompletując tym samym hat-tricka w swoim debiucie w Bundeslidze.

Na boisku w końcówce pojawił się młody rewelacyjny gracz Borussii Jonas Hoffman i od razu pokazał się z dobrej strony. Wdarł się w pole karne i minął obrońcę w taki sposób, że temu nie pozostało nic, jak młodego Niemca sfaulować. Knut Kircher nie wahał się i wskazał na jedenasty metr przed bramką Amsifa. Piłkę ustawił sobie nie kto inny jak Lewandowski. Niektórym mógł stanąć przed oczami niewykorzystany karny Roberta z meczu z Bayernem w zeszłym sezonie, jednak polski napastnik opanował emocje i pewnym mocnym strzałem górą w boczną siatkę podwyższył prowadzenie BVB do 4:0. Zaraz potem Klopp zdjął Polaka z boiska, dając szansę debiutu młodemu Durmowi.

Borussia przez znaczną część spotkania grała nieprzekonująco i niepewnie. Dopiero dobra gra w ostatnich 30 minutach pozwoliła graczom Jürgena Kloppa przypieczętować inauguracyjne zwycięstwo w meczu z Augsburgiem. Gospodarze długo opierali się wicemistrzom Niemiec i nie mają się czego wstydzić przed swoimi kibicami.

Komentarze
~szalony mnich (gość) - 11 lat temu

ciota podchodi do nie swojego karnego bo inaczej
drewno nie strzeli nawet takim dziadom.
A tak po za tym ten czarny to niezły kozak

PS. I tak Bayern rządzi ,Real króluje a Borussia
to nadal cienkie chu.je

Odpowiedz
~czasy peerelu (gość) - 11 lat temu

Błagam , czy takie komentarze jak ten poprzedni nie
mogą być usuwane ? Przecież to się odechciewa
czytać takich newsów

Odpowiedz
~Malpica439 (gość) - 11 lat temu

Bvb na zawsze piekny mecz a reszta ligi to dno

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze