Bundesliga: Stolica nie dla Stuttgartu


W ósmej kolejce spotkań ligi niemieckiej piłkarze Herthy Berlin pokonali na swoim stadionie zespół VFB Stuttgart 2-1. Było to pierwsze w tym sezonie zwycięstwo berlińczyków na Olympiastadion.


Udostępnij na Udostępnij na

Mimo tego, że historia przemawiała na korzyść drużyny Herthy Berlin ( ostatni raz drużyna gości ze Stuttgartu wygrała w Berlinie w 1991 roku), przed spotkaniem w roli faworyta eksperci widzieli zespół VFB. Jednym z głównych powodów takiego stanowiska był fakt, iż trener drużyny ze stolicy Niemiec, Lucien Favre, nie mógł skorzystać w tym meczu z usług najlepszego strzelca Herthy i zarazem serca drużyny, Serba Marko Pantelica. Po spotkaniu okazało się jednak, że historia lubi się powtarzać, a drużyna Herthy jest na tyle mocna, że potrafi sobie poradzić w pojedynku z silnym rywalem bez swojego najskuteczniejszego zawodnika.

Być może, zeszłorocznego mistrza Niemiec nie zobaczymy w rozgrywkach Ligi Mistrzów
Być może, zeszłorocznego mistrza Niemiec nie zobaczymy w rozgrywkach Ligi Mistrzów (fot. nzz.ch)

Od pierwszych minut spotkania optyczną przewagę miała drużyna ze Stuttgartu. Jednak ataki VFB kończyły się zazwyczaj na obrońcach Herthy. Strzały, które piłkarze gości próbowali oddawać zza pola karnego, również nie stanowiły żadnego problemu dla bardzo dobrze dysponowanego w sobotnie popołudnie bramkarza berlińczyków, Jaroslava Drobnego. Zespół Herthy skupił się natomiast na defensywie i wyprowadzał groźne kontrataki. I  właśnie jeden z takich kontrataków przyniósł „Starej Damie” upragnioną bramkę. Całą akcję w 30. minucie rozpoczął kapitan Herthy, Arne Friedrich, który kapitalnie obsłużył prostopadłym podaniem Brazylijczyka Raffaela, dzięki czemu napastnik zespołu z Berlina znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Mimo tak dogodnej okazji Brazylijczyk nie zdecydował się na strzał, lecz na podanie do Maximiliana Nicu, który miał przed sobą tylko pustą bramkę i wykończył piękną akcję Herthy. Dzięki temu trafieniu gospodarze na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.

Druga połowa zaczęła się od zdecydowanych ataków piłkarzy Stuttgartu i na efekty nie trzeba było długo czekać. Już w 51. minucie po podaniu supersnajpera gości, Mario Gomeza, futbolówkę do bramki gospodarzy wpakował Cacau. Po zdobyciu wyrównującej bramki ekipa gości nie atakowała już tak zaciekle i tempo spotkania wyraźnie spadło. Obie drużyny walczyły przede wszystkim w środkowej części boiska. I nagle, gdy wszyscy spodziewali się podziału punktów w Berlinie, piłkarze gospodarzy przeprowadzili w 87. minucie zabójczą kontrę. Świetnym podaniem popisał się strzelec bramki w pierwszej połowie, Nicu, a akcję strzałem po ziemi wykończył Gojko Kacar. Gospodarze nie oddali już tego prowadzenia do końca meczu.

Hertha BSC Berlin vs VFB Stuttgart 2-1

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze