Bundesliga: Hamburg wygrywa, Stuttgart na kolanach


W dwóch niedzielnych spotkaniach Bundesligi kończących 24. serię spotkań Hamburger SV pokonał Energie Cottbus 2:0, a Werder Brema "rozniósł w pył" VfB Stuttgart 4:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Werder Brema – VfB Stuttgart 4:0 (1:0)

Wygląda na to, że zakończył się kryzys w Bremie. Po fatalnej serii meczów bez zwycięstw, ostatnie dwa tygodnie są zdecydowanie lepsze dla podopiecznych Thomasa Schaafa. Przed niedzielnym meczem kibice Werderu mieli więc nadzieje na zwycięstwo i się nie zawiedli.

Bohaterem spotkania został gwiador gospodarzy, Diego. Brazylijczyk strzelił gola i zaliczył dwie asysty. Pierwsza odsłona spotkania to wyrównany pojedynek z niewielką przewagą piłkarzy Markusa Babela. Jednak to fani z Bremy mogli cieszyć się z bramki swojego zespołu. W 34. minucie Sami Khedira faulował Diego. Sam poszkodowany podszedł do piłki i strzałem z 25. metrów pokonał bramkarza VfB, Jensa Lehmanna.

W drugiej połowie spotkania drużyna Schaafa osiągnęła przewagę w posiadaniu piłki. Na efekty dominacji bremeńczyków nie trzeba było długo czekać. W 53. minucie po akcji Sebastiana Boenischa i Diego bramkę zdobył peruwiański napastnik Claudio Pizzaro. Sześć minut później ponownie dał o sobie znać brazylijski pomocnik Werderu, bo po jego podaniu bramkę zdobył szwedzki napstnik Markus Rosenberg. Nie był to jednak koniec upokorzenia gości. W 73. minucie po podaniu wprowadzonego w drugiej połowie Greka Alexandrosa Tziolisa drugi raz w tym spotkaniu na listę strzelców wpisał się Rosenberg. Tym samym VfB znacznie utrudnił sobie walkę o szóste miejsce w tabeli, które gwarantuje start w Lidze Europejskiej w przyszłym sezonie.

Hamburger SV – Energie Cottbus 2:0 (2:0)

Walczący o mistrzostwo HSV podejmował będące w dolnej części tabeli Energie Cotbus. Po ostatniej wpadce ligowej w M’gladbach (1:4 z Borussią, przyp. B.P) i remisie u siebie z tureckim Galatasaray w 1/8 finału Pucharu UEFA 1:1 zespół Martina Jola chciał przełamać tendencję spadkową. Spotkanie z Energi, klubem, któremu komentatorzy i fani Bundesligi nie dają większych szans na utrzymanie, miało być szansą na przełamanie się.

I rzeczywiście, od początku spotkania piłkarze gospodarzy rzucili się do ataku. W 32. minucie meczu po dokładnym dośrodkowaniu Mickaela Tavaresa, bramkę strzałem głową zdobył Chorwat Ivica Olić. W 39. minucie było już 2:0! Autorem trafienia był Piotr Trochowski, który uderzył z 22 metrów z rzutu wolnego. Golkiperowi gości nie pozostało nic innego jak wyciągnąć piłkę z siatki. Był to jak się okazało ostatni gol w tym spotkaniu. W drugiej połowie zespół Jola kontrolował grę i kibice HSV mogli z zadowoleniem opuszczać stadion Nordbank Arena.

24. kolejka nie przyniosła zmian w czołówce tabeli. Przewodzi Hertha Berlin, która ma cztery punkty przewagi nad Bayernem Monachium, HSV i VfL Wolfsburg. Coraz niższą pozycję w lidze  zajmuje rewelacyjny beniaminek z Hoffenheim. Pnie się natomiast do góry Borussia M’Gladbach, która dzięki zwycięstwu w Kolonii 4:2 wydostała się ze strefy spadkowej.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze