British Hunters: Tom Davies. Kolejna perła z akademii Evertonu


21 lipca 2017 British Hunters: Tom Davies. Kolejna perła z akademii Evertonu

Nisko opuszczone getry, stonowane kolory obuwia, długie, opadające na twarz włosy. Brzmi jak opis typowego piłkarza lat osiemdziesiątych? Okazuje się, że nie tylko – w akademii Evertonu uchował nam się bowiem jeden z najbardziej oldschoolowych zawodników, jacy wyszli ostatnio spod skrzydeł angielskich szkółek piłkarskich. Poznajcie Toma Daviesa, piłkarza, który jest przeciwieństwem tego, jak postrzegacie młode gwiazdy angielskich drużyn.


Udostępnij na Udostępnij na

16 kwietnia 2016 roku Anglik pojawia się na ostatnie siedem minut meczu z Southampton i zalicza debiut w Premier League. Równo miesiąc później tymczasowy menadżer Evertonu – David Unsworth, desygnuje go do gry w podstawowej jedenastce przeciwko Norwich. Davies znakomicie wykorzystuje swoją szansę i po bardzo dobrym występie otrzymuje nagrodę dla gracza meczu. Przygotowania do nowego sezonu „The Toffees” rozpoczęli już jednak pod okiem Ronalda Koemana. Graczy czekało nowe rozdanie, a występ młodego pomocnika przeciwko Norwich został już dawno zapomniany. Koeman miał w głowie jedenastkę, w której zabrakło miejsca dla niedoświadczonego Anglika. Davies grywając tylko w końcówkach spotkań, zapracował na swoją szansę, którą jak miało się wkrótce okazać, w pełni wykorzysta.

Nowy rok

Rok 2017 rozpoczął się dla młodego Anglika znakomicie. Ponownie dostał szansę gry od pierwszej minuty i znów nie zawiódł. Będąc jednym z najlepszych piłkarzy na boisku, zaliczył asystę i poprowadził Everton do triumfu nad Southampton. Niebawem jednak miał go czekać kluczowy dla jego dotychczasowej kariery mecz. Kolejnym rywalem „The Toffees” był Manchester City. Holenderski trener po raz kolejny postanowił zaufać Daviesowi i zdecydował się na wystawienie go od pierwszej minuty. Swoją szansę oczywiście wykorzystał. Wkrótce o utalentowanym pomocniku mówiła już cała Anglia. Zachowując się jak rasowy napastnik, w fenomenalny sposób pokonał Claudio Bravo, czym pomógł przypieczętować wygraną. Młody Anglik znów zapracował na tytuł gracza spotkania, a jak się później okazało, jego gol został wybrany przez kibiców trafieniem sezonu. Thierry Henry powiedział po tym meczu: – Jeśli taką akcję zrobiłby Cristiano Ronaldo, ludzie przez cały czas mówiliby tylko o tym. 

Tom jest niezwykle skoncentrowany na swojej grze. Może rządzić środkiem pola, jest niezwykle inteligentny, co mogliśmy zobaczyć przeciwko City. Zawsze był bardzo ułożony, trenerzy nie mieli z nim problemów. Carl Giles – były trener Daviesa

Davies swojej pozycji w drużynie nie oddał już do końca sezonu. Występował przeważnie od pierwszej minuty, co jakiś czas zachwycając wszystkich podaniem czy indywidualną akcją. Na koniec sezonu, oprócz wspomnianego wcześniej wyróżnienia za bramkę sezonu, został wybrany także najlepszym młodym zawodnikiem Evertonu.

Rok 2017 jest dla niego jak do tej pory wymarzony. Zagrał we wszystkich ligowych spotkaniach, zdobył dwie bramki, zaliczył trzy asysty, ale przede wszystkim wypracował sobie już markę. Markę, która może okazać się bezcenna w obliczu wzmocnień poczynionych przez Everton w obecnym oknie transferowym. Walka o miejsce w środku pola zapowiada się bowiem na niebywale zaciętą. Piłkarz jest gotowy na wielką piłkę. Te sygnały zdawali się już dawać zarówno Ronald Koeman, jak i były selekcjoner reprezentacji Anglii Roy Hodgson, który swego czasu zaprosił Daviesa na trening z pierwszą drużyną.

Szef środka pola

Davies to piłkarz niezwykle inteligentny, co jak powszechnie wiadomo, jest w środku pola bardzo mile widziane. Często widzimy go na pozycji tak zwanego „Box to Box” poruszającego się wzdłuż całej długości boiska. W wielu meczach pełnił też rolę defensywnego pomocnika, do czego, jak pokazał, również ma odpowiednie predyspozycje. W przytaczanym wcześniej spotkaniu z City dał ogromną próbkę swoich możliwości. Po pierwsze wygrał walkę o środek pola z Yaya Toure i już samo to mogłoby wystarczyć na rekomendację dla wielu klubów. Pokazał swoje umiejętności techniczne – w akcji bramkowej ośmieszył zwodem Clichy’ego i Toure (Iworyjczyk zdecydowanie nie miał w tym meczu łatwego życia). Wykazał się również ogromnym spokojem przy samym wykończeniu akcji – gdzie wręcz bezczelnie ograł Claudio Bravo.

Bierze na siebie ciężar gry, potrafi dobrze dograć piłkę. W zależności od systemu, którym grał Everton – występował na różnych pozycjach i na każdej z nich prezentował się przynajmniej przyzwoicie. Uwielbia brać udział w kreowaniu akcji, często pokazuje się do gry i ciężko pracuje na sukces zespołu. Jak sam twierdzi, jest wielkim fanem Iniesty i Busquetsa.

Uwielbiam oglądać Barcelonę w grze. Piłkarze jak Andres Iniesta i Sergio Busquets, świetnie patrzy się na ich spokojną i ułożoną grę. Chciałbym któregoś dnia móc kontrolować grę w sposób, jaki robi to ta dwójka. Tom Davies

Przed 19-latkiem wciąż sporo pracy. Poprawy wymaga przede wszystkim celność podań i gra defensywna. Wydaje się jednak, że piłkarz jest w dobrych rękach i jeśli sam nie zmieni swojego podejścia do piłki, to w Evertonie nic złego mu się nie przydarzy. Ronald Koeman, który często stawiał go ponad Morganem Schneiderlinem (za którego Everton zapłacił niemałe pieniądze), także sprawia wrażenie fana tego młodego chłopaka.

W piłkę nożną gra się za pomocą głowy…

Cytat Johana Cruyffa, który możemy luźno odnieść do młodego piłkarza. Jego największym atutem zdaje się być właśnie głowa, czyli coś, co poza kontuzjami najczęściej staje na przeszkodzie rozwoju talentu młodych graczy. Davies pomimo swojego młodego wieku zdaje się być jednak wyjątkowo ułożony i rozsądny.

https://www.instagram.com/p/BT63ynLAD37/?taken-by=1tomdavies

Jak podkreślają jego trenerzy, zawsze był bardzo dojrzały jak na swój wiek. Kilka godzin po występie przeciwko City, którym zachwycił tysiące osób – jadł kolację ze swoją rodziną i przyjaciółmi. Daviesa czeka najważniejszy jak dotąd sprawdzian. Najbliższy sezon będzie pierwszym, w którym kibice będą żywić wobec niego oczekiwania. Kluczem wydaje się tu wygranie walki o pierwszy skład, bo jeśli chodzi o samą presję, to jesteśmy o Anglika dziwnie spokojni.

Najnowsze