Borussia Dortmund mistrzem Niemiec!


Borussia Dortmund pokonała po golach Perisicia i Kagawy imienniczkę z M'Gladbach 2:0. Dzięki zwycięstwu dortmundczycy przypieczętowali tytuł mistrzowski na dwie kolejki przed końcem rozgrywek.


Udostępnij na Udostępnij na

Spotkanie rozpoczęło się dosyć niemrawo – obydwie ekipy początkowo badały się, bojąc się otworzyć i zaatakować. Optycznie przeważali gospodarze, ale to goście z M’Gladbach stworzyli sobie pierwszą dogodną sytuację do strzelenia gola. W 8. minucie sam na sam z Romanem Weidenfellerem znalazł się Marco Reus, a sędzia boczny, jak pokazały powtórki niesłusznie, podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego. W 10. minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Robert Lewandowski, ale futbolówka najpierw odbiła się od jednego z obrońców rywali, a potem końcówkami palców na rzut rożny sparował ją Marc-Andre ter Stegen. Cztery minuty później po rajdzie prawą stroną boiska w pole karne futbolówkę posłał Łukasz Piszczek, ale fatalnie zachował się w tej sytuacji Shinji Kagawa, który uderzył dobre dwa metry obok słupka.

W 20. minucie zagotowało się pod bramką gości – lewą flanką przedarł się Marcel Schmelzer i dośrodkował piłkę w pole karne, gdzie minęło się z nią dwóch zawodników BVB. W końcu dopadł do niej Kagawa, ale uderzył ją za lekko i trafił w słupek. Wtem znikąd pojawił się Robert Lewandowski i mocnym strzałem dobił uderzenie Japończyka, ale trafił prosto w bramkarza. Co się odwlecze, to nie uciecze – trzy minuty później było już 1:0. Po dośrodkowaniu Schmelzera z rzutu wolnego celnym strzałem głową popisał się Ivan Perisić i otworzył wynik spotkania. Chorwat znalazł się w wyjściowej jedenastce tylko dzięki urazowi Kevina Grosskreutza i od razu udowodnił, że postawienie na niego było dobrym wyborem Jürgena Kloppa. W 35. minucie na uderzenie zdecydował się Kagawa, ale po raz kolejny nie potrafił celnie wycelować i posłał piłkę w trybuny, a chwilę później świetną interwencją przy strzale Matsa Hummelsa popisał się ter Stegen. Na dosłownie sekundy przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę szczęścia sprzed pola karnego spróbował Perisić, ale uderzył prosto w ręce ter Stegena. 

W drugą połowę, podobnie jak w pierwszą, lepiej weszli dortmundczycy, którzy przycisnęli gości i nie pozwolili im nawet zbliżyć się do swojej bramki. Dwukrotnie w dobrej sytuacji znalazł się Kagawa, a raz Jakub Błaszczykowski, ale żaden z nich nie potrafił wykorzystać swojej szansy. Podobnie było w 55. minucie, kiedy to do piłki z głębi pola dopadł Reus – najpierw przerzucił sobie futbolówkę nad Schmelzerem, potem minął Weidenfellera, ale lewy obrońca dortmundczyków zdążył się jeszcze wrócić i wybić piłkę z linii bramkowej. W 59. minucie było już jednak 2:0 – rozgrywający świetne zawody Schmelzer uruchomił na lewej flance Roberta Lewandowskiego, który minął jednego rywala i wystawił piłkę Kagawie. Japończyk bez najmniejszego problemu wykorzystał sytuację sam na sam i płaskim strzałem pokonał bezradnego golkipera „Źrebaków”.

180 sekund później mogło, a nawet powinno być 3:0. Po raz kolejny świetną wrzutką popisał się lewy obrońca BVB, ale strzał głową Lewandowskiego wylądował prosto w rękach ter Stegena. W 67. minucie przypomniał o sobie Reus – skrzydłowy M’Gladbach dopadł do prostopadłego podania ze swojej połowy i popędził wprost na bramkę gospodarzy, ale w porę dobiegli do niego Piszczek i Schmelzer, którzy go zablokowali i nie pozwolili oddać celnego strzału. Na około 20 minut przed końcem spotkania doszło do dwóch istotnych zmian – najpierw z boiska zszedł Juan Arango, dla którego były to pierwsze opuszczone w tym sezonie minuty (mogło się wydawać, że Kolumbijczyk idzie na jakiś rekord), a chwilę później po czteromiesięcznej nieobecności na murawę powrócił Mario Götze.

Trzeba przyznać, że w końcówce spotkania nie działo się za wiele – pewni zwycięstwa i mistrzostwa gospodarze utrzymywali się przy piłce, ale nie marnowali sił na bezsensowne ataki i próbowali wyczekać rywali. Ci grali jednak bardzo ostrożnie w defensywie i nawet w przypadku drobnego błędu obrońców za każdym razem świetnie interweniował ter Stegen. Kibice na trybunach rozpoczęli świętowanie, a blisko strzelenia gola był jeszcze Lewandowski, który w ostatniej sekundzie spotkania znalazł się z piłką w polu karnym. Polak miał jednak mało czasu na oddanie strzału i uderzył futbolówkę za mocno, posyłając ją metr obok bramki. Dosłownie dwie sekundy później sędzia Florian Meyer zakończył to spotkanie i na Signal Iduna Park zaczęło się świętowanie drugiego z rzędu mistrzostwa Niemiec.

Komentarze
~pato (gość) - 13 lat temu

I O TO CHODZIŁO!!! znów bayern w tyle.;) Licze ze
Lewandowski strzeli jeszcze w dwóch ostatnich
meczach jakieś gole i umocni się na 3 miejscu w
strzelcach a jest ku temu okazja bo grają z
k'lautern i freiburgiem.Może w kolejnej edycji LM
coś ugrają.Wielu bd złośliwie komentowało że
zdobyte mistrzostwo Niemiec to tylko dzięki temu że
bayern gra w LM.Ale mistrzostwa borussii nikt nie
odbierze bravo BVB a i polskie trio tak dalej
trzymajcie!

~bayern (gość) - 13 lat temu

jezeli chodzi o niemcy to bayern w tyle ale o europe
to borussi bardzo daleko w tyle za naszym bayernem.
forza fcb

~wfd (gość) - 13 lat temu

ciekawe czy smuda wywali lewego,błaszczykowskiego i
piszczka z kadry za to ze w telewizji pili piwo ;p (
w koncu peszko wypadl... ale zrobił coś gorszego)

~rotl (gość) - 13 lat temu

Bayern jest po prostu druzyną dojrzalszą. BvB sie
dopiero kształtuje, potrzebuja stabilizacji zeby
grac na kilku frotnach na wysokim poziomie. Mysle,ze
to kwestia roku czy dwoch jak BvB zacznie pokazywac
swoja jakosc takze w europejskich pucharach. Nie
przepadam za Dortmundem, w koncu to rywal Bayernu,
ale od zawsze interesuje sie niemiecką piłką i mam
nadzieje, ze BvB pomoze Bayernowi udowadniac,ze
bundesliga to jest cos! Mistrza oczywiscie gratuluje.
a za Bayern trzymac kciuki w środe;)

~/KoK/Opercion (gość) - 13 lat temu

BVB jest już pewne zwyciężstwa w bundeslidze, ale
jeszcze nie zapominajmy że Lewy na zamiar pobić
swój rekord który wynosi 21 bramek w sezonie . Są
jeszcze dwa mecze do rozegrania , a lewy ma na
końcie 20 bramek . Czy uda mu się pobić rekord ?
Ciekawostką jest jeszcze kto wygra Puchar Niemiec .
Przecież jest walka o Puchar gdzie gra BvB z
Bayern'em

by /KoK/Opercion .
/KoK/ = king of knifes . Clan have got 7 very good
players :)

~Gajsmajster (gość) - 13 lat temu

Jako kibic Bayernu nie pozostaje mi nic innego jak
tylko pogratulować BVB zdobycia mistrza Niemiec. W
pełni zasłużyli na to mistrzostwo (w
przeciwieństwie do Bayernu).

~nawrot97 (gość) - 13 lat temu

Polska Borussia najlepsza . Oby tak za rok .
:)

~Kacper (gość) - 13 lat temu

Gratuluje kolejnego sukcesu Borussii. Żeby tylko
jakiś tryumf w Lidze Mistrzów albo w Lidze
Europejskiej jeszcze dorzucili!

Najnowsze