Bezbramkowe derby Moskwy


16 marca 2013 Bezbramkowe derby Moskwy

Na moskiewskich Łużnikach rozegrane dzisiaj zostały derby Moskwy pomiędzy Spartakiem a Lokomotiwem. Spotkanie zdecydowanie zawiodło i zakończyło się bezbramkowym remisem.


Udostępnij na Udostępnij na

Faworytem dzisiejszego spotkania byli gospodarze, którzy po 20 kolejkach zajmowali w tabeli czwartą lokatę. Na dziesiątym miejscu plasowała się za to drużyna prowadzona przez Slavena Bilicia.

Początek spotkania to w większości mozolne konstruowanie akcji przez oba zespoły, które i tak nie zdołały zagrozić obydwu bramkarzom. Na pierwszą groźniejszą sytuację musieliśmy czekać aż do 31. minuty, kiedy zaskakującym, technicznym strzałem z bocznego sektora pola karnego popisał się Kiriłł Kombarow. Piłka odbiła się jednak od poprzeczki. Sześć minut później to goście stworzyli sobie pierwszą szansę do objęcia prowadzenia. W dobrej sytuacji znalazł się Felipe Caicedo, jednak jego uderzenie minęło bramkę Siergieja Piesjakowa.

Drużyna Lokomotiwu może cieszyć się z wywalczonego dziś punktu
Drużyna Lokomotiwu może cieszyć się z wywalczonego dziś punktu (fot. redbets.ru)

Pierwszą połowę zakończyła znakomita sytuacja Artioma Dziuby, który po podaniu od Ariego dobrze przejął piłkę i uderzył na bramkę Guilherme. Brazylijski golkiper Lokomotiwu poradził sobie jednak z tym strzałem i do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis.

Drugą połowę również rozpoczął groźny strzał Dziuby. Uderzenie po raz kolejny okazało się jednak zbyt słabe, aby piłka wpadła do siatki. Po krótkim naporze gospodarzy do głosu doszli przyjezdni, ale kilka dobrych sytuacji zmarnował Dame N’Doye. W 59. minucie na boisku pojawił się były zawodnik Lokomotiwu, Dinijar Bilialietdinow, i już po dziesięciu minutach uderzeniem niejako od niechcenia zmusił Guilherme do trudnej interwencji, po której futbolówka obiła jeszcze poprzeczkę.

Podopieczni Walerego Karpina najgroźniejszą sytuację stworzyli sobie w 78. minucie. Wtedy to w kontrataku Ari i Waris Majeed znaleźli się przed jednym obrońcą Lokomotiwu. Podanie Brazylijczyka okazało się jednak minimalnie zbyt mocne, a piłka odskoczyła jeszcze ghańskiemu napastnikowi i wylądowała w rękach niezawodnego dziś Guilherme. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu ponownie przed dobrą okazją stanął Artiom Dziuba, jednak znowu musiał uznać wyższość brazylijskiego bramkarza Lokomotiwu.

Derby Moskwy zakończyły się więc bezbramkowym remisem, z którego bardziej cieszyć się mogą przyjezdni. Jeśli ktoś zasłużył dziś bowiem na zwycięstwo, to byli to podopieczni Walerego Karpina, którym na przeszkodzie stanął w głównej mierze znakomicie dysponowany dziś Guilherme. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze