Bez pardonu: Liga dla każdego


20 października 2007 Bez pardonu: Liga dla każdego

Baza sportowa, odpowiedni stadion, finansowe zaplecze... to rzeczy względne. I nie one, a piłkarski potencjał i boiskowa ambicja winny decydować o tym, komu dane będzie reprezentować regionalny futbol na pierwszoligowych salonach.


Udostępnij na Udostępnij na

Nieżyczliwi mówią, że w Orange Ekstraklasie nie ma miejsca dla ekip kroju bytomskiej Polonii i za wszelką cenę słabeuszy z gry należy wyeliminować. Idąc tym tropem, proponuję zrezygnować z rozgrywania eliminacji Champions League – wszak Liga Mistrzów to zabawka dla bogatych i jeszcze przypadkiem jakiś przedstawiciel niższej piłkarskiej kultury zdoła przedrzeć się do kontynentalnej elity skutecznie psując całą frajdę możnym piłkarskiego świata, że posłużę się przykładami słowackiej Artmedii Petrzalka czy bułgarskiego Lewski Sofia. W oczach piłkarskich ignorantów przynajmniej tyle łączy więc europejską ekstraklasę z elitą rodzimej kopaną – i tu i tu nie ma miejsca dla ubogich.

Fani bytomskiej Polonii
Fani bytomskiej Polonii (fot. polonia.bytom.pl)

Oczywiście, aby wyeliminować outsiderów zawsze możemy posłużyć się systemem holenderskim. Niderlandy od Polski są wprawdzie niepomiernie mniejsze, a piłkarski potencjał i zapotrzebowanie na futbol wręcz nieporównywalne, bo wprost proporcjonalne do wielkości państwa. Pamiętajmy jednak, że to rodacy Johana Cruyffa potrafią lepiej wycisnąć własną pomarańczę, raz po raz wydając na świat łaciate perełki. Dwie ligi, 38 zawodowych ekip, surowy i wzorowo przestrzegany system licencyjny oraz degradacja wszystkich nie wykazujących odpowiedniej bazy i środków finansowych stowarzyszeń do miana amatorów – to podstawy sukcesu tej nizinnej krainy.

Między Bugiem i Odrą przyznawanie licencji przypomina jednak bardziej kabaret aniżeli surową selekcję, a i kraj ciut większy, szanse na realizację idealnie wpasowującego się w holenderską mentalność systemu u nas są więc mniej więcej żadne. A nawet, gdyby wprowadzić podobne zasady i należycie egzekwować surowe wymogi, w Orange Ekstraklasie liczba zespołów ostała by się najpewniej jednocyfrowa. Przestańmy więc narzekać na dodających rozgrywkom kolorytu biedaków, którzy sympatię wzbudzać muszą już samą swoją słabością. I między innymi właśnie dlatego szczerze dopinguję Bytomian radując się, że klub bez funduszy i odpowiedniego zaplecza jest w stanie upokorzyć dwie swego czasu najlepsze krajowe drużyny, szczycące się mianem mistrza i wicemistrza Polski.

Pierwsza liga nie należy tylko do bogatych i próba ich eliminacji skutecznie uśmierci sportowego ducha. Umówmy się – pierwsza liga jest dla każdego. Każdego, kto na przekór biedzie i wszelkim przeciwnościom losu jest w stanie przedrzeć się przez regionalne meandry aż do piłkarskiego raju. Polonia możnym piłkarskiej Polski kilka figli już tej jesieni spłatała i mam nadzieję, że w swoich harcach nie ustanie. Zwłaszcza, że jako jedna z nielicznych rywalizujących o zachowanie ligowego bytu ekip próbuje obyć się bez ciężarówki zagranicznego złomu, jakiego doświadczyć możemy na stadionach w Łodzi, Sosnowcu czy Chorzowie. Oby tak dalej!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze