Bez niespodzianek w La Liga


16 marca 2013 Bez niespodzianek w La Liga

Za nami kolejna pasjonująca piłkarska sobota na hiszpańskich boiskach. Działo się wiele, a nawet bardzo wiele. Strzeleckimi popisami zaimponowali gracze Realu Sociedad i Realu Madryt, z kolei Valencia potwierdziła swoje aspiracje do gry w Lidze Mistrzów, pokonując Real Betis.


Udostępnij na Udostępnij na

Sobotnie zmagania w Primera Division rozpoczęto z grubej rury. Na Estadio Anoeta spotkały się drużyny, które uważane są za rewelacje obecnych rozgrywek. Mowa oczywiście o Realu Sociedad San Sebastian i Realu Valladolid. Baskowie dzięki efektownemu zwycięstwu 4:1 wskoczyli na czwarte miejsce, które jest wielkim marzeniem klubu na koniec sezonu. Jeśli Xabi Prieto i spółka utrzymają obecną formę, cel ten może zostać zrealizowany, chociaż – mimo wszystko – faworytem zajęcia czwartej lokaty nadal wydaje się być Malaga. Jeśli chodzi o Real Valladolid, to sprawdziły się już przedmeczowe zapowiedzi. „Pucela” w obecnym sezonie nie walczy już praktycznie o nic. O pucharach na Jose Zorila się nie marzy, a i spadek beniaminkowi raczej nie grozi. Tak dotkliwa porażka na pewno jest trudna do przełknięcia, jednak niczego tak naprawdę nie zmienia. Więcej na temat spotkania możecie przeczytać pod TYM linkiem.

Luka Modrić, Real Madryt
Luka Modrić, Real Madryt (fot. Skysports.com)

Tuż po zakończeniu starcia na Estadio Anoeta rozpoczęła się konfrontacja Getafe z Athletikiem Bilbao. Teoretycznie gospodarze mają jeszcze szanse na awans do europejskich pucharów, ale w praktyce ta sztuka jest wręcz niemożliwa do zrealizowania. Niczego Getafe nie umniejszamy, ale będące przed tą ekipą drużyny Valencii, Betisu czy wspomnianego Realu Sociedad mają zdecydowanie większy potencjał. Tak czy owak, podmadrycki klub pokonał przed własną publicznością Athletic, który marzy już chyba o tym, aby ten sezon się zakończył. „Lwy” muszą mieć się jednak na baczności, bo właśnie przez takie porażki można wpędzić się w niemałe kłopoty. Nikt chyba nie wyobraża sobie, aby w Primera Division miało zabraknąć tak klasowej drużyny. O jej porażce z Getafe możecie przeczytać TUTAJ.

Największe emocje miały miejsce na Estadio Santiago Bernabeu. Do Madrytu przyjechała jedna z najsłabszych drużyn w La Liga – Mallorca – i do przerwy prowadziła z mistrzem Hiszpanii 2:1. Ostatecznie skończyło się jednak pewnym zwycięstwem „Królewskich” 5:2. Zdobyte trzy punkty Real zawdzięcza przede wszystkim Luce Modriciowi, który rozegrał prawdziwe partidazo. Rozgrywał, odbierał, asystował, strzelał… Kompletny mecz w wykonaniu chorwackiego pomocnika, któremu już chyba nikt nie wypomina kilkudziesięciu milionów euro, które „Los Blancos” musieli na niego wydać. O popisach Modricia przeczytacie TUTAJ.

Na zakończenie sobotniej serii gier oglądaliśmy hit tej kolejki, czyli pojedynek Valencii z Realem Betis. Obydwie ekipy marzą o występach w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów i mecz na Mestalla był meczem tak naprawdę o sześć punktów. Valencia wygrała pewnie, bo aż 3:0, a złożyło się na to wydarzenie z 15. minuty. Czerwona kartka dla Amayi, rzut karny dla Valencii i już wtedy było poniekąd pozamiatane. Soldado zamienił „jedenastkę” na gola i przez resztę spotkania „Nietoperze” umiejętnie kontrolowały sytuację i w końcówce meczu dołożyły jeszcze dwa trafienia. Więcej informacji na temat tego spotkania znajdzie pod TYM linkiem.

Komentarze
~Nikko (gość) - 12 lat temu

Brawo Real !

Odpowiedz
~Fifi (gość) - 12 lat temu

W tej lidze nigdy nie ma niespodzianek.

Odpowiedz
~koksu (gość) - 12 lat temu

Real to są pszekonie i zawsze wygra na wet z
Galatasaraj Stambuł i wygra LM

Odpowiedz
~bvn (gość) - 12 lat temu

https://www.facebook.com/footballoldschool

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze