Kibice gospodarzy, którzy zmierzali na stadion, by obejrzeć spotkanie z Vitorią Setubal, liczyli na dobrą grę swoich ulubieńców, jak i kolejne zwycięstwo. Nie przypuszczali jednak, że zobaczą tak niesamowite widowisko.
Podopieczni Jorge Jesusa nie zachwycali skutecznością od początku sezonu. Mimo wielu dogodnych sytuacji, zawodnicy seryjnie pudłowali. Dodatkowo często zdarzały się błędy w obronie, co powodowało, że zespół z Lizbony nie zawsze wychodził zwycięsko z konfrontacji z przeciwnikiem. Jednak spotkanie z przedostatnią drużyną ligi pokazało, że problemy ze zdobywaniem goli minęły.
Od pierwszej minuty „Orły” nieprzerwanie atakowały bramkę gości, rozpoczynając akcje ze środka boiska. Doskonale piłkę rozgrywali pomocnicy Benfiki, którzy zamykali piłkarzy Vitorii 10 metrów przed ich polem karnym.
16. minuta: Dobre rozegranie miedzy piłkarzami gospodarzy i Javi Garcia silnym strzałem umieścił piłkę w siatce rywali. Od tej chwili rozpoczął się horror piłkarzy z Setubal.
21. minuta: Rzut rożny wykonywała drużyna z Lizbony. Pod bramką rywali najwyżej wyskoczył obrońca Luisao i bez problemów zdobył drugą bramkę dla jego zespołu.
29. minuta: W polu karnym gości sędzia dopatrzył się przewinienia na pomocniku Ramiresie i mimo protestów piłkarzy w zielono-czarnych koszulkach, podyktował rzut karny dla gospodarzy. „Jedenastkę” pewnie wykorzystał Oscar Cardozo.
35. minuta: Przed polem karnym przyjezdnych piłkę sprytnie przejął świetnie grający Pablo Aimar. Następnie przelobował obrońcę i w pojedynku sam na sam, nie dał szans bramkarzowi.
37. minuta: Kolejna wyśmienita akcja „Orłów”. Z lewej flanki piłkę dośrodkował skrzydłowy Benfiki, ta po chwili znalazła się pod nogą Ramiresa, który podwyższył wynik.
Do przerwy gospodarze kontrolowali grę. Piłkarze Vitorii byli całkowicie bezradni i nie mieli pomysłu, jak przeciwstawić się świetnie grającej drużynie lizbońskich zawodników.
Następna połowa rozpoczęła się od prób zdobycia bramki przez przyjezdnych graczy. Jednak ofensywne akcje nie przynosiły żadnych rezultatów. Linia obrony dowodzona przez Luisao była bezbłędna. Gospodarze, mimo wysokiego prowadzenia, chcieli podwyższyć wynik, organizując liczne kontrataki.
64. minuta: Kolejna świetne rozegrana piłka przez pomocników z Lizbony. Napastnik Oscar Cardozo, mając przed sobą tylko bramkarza, bez problemów zdobył kolejna bramkę.
75. minuta: Rzut rożny wykonywali piłkarze ze Estadio da Luz. W polu karnym piłkę zgrał Javi Garcia, a z najbliższej odległości Oscar Cardozo skompletował hattricka.
84. minuta: Po dokładnym dośrodkowaniu w pole karne gości, rezerwowy Nuno Gomes strzałem głową zdobył kolejnego gola. Kibice na stadionie dawno już nie widzieli swoich ulubieńców tak świetnie grających.
90. minuta: Gdy wszyscy powoli szykowali się na końcowy gwizdek sędziego, drużynie „Orłów” przydarzył się błąd, który na honorową bramkę zamienił Helder Barbosa. Po chwili sędzia zakończył spotkanie.
Piłkarze Benfiki we wspaniałych humorach schodzili do szatni, przy gromkim aplauzie swoich fanów. Tak grających podopiecznych Jorge Jesusa kibice chcieliby oglądać w każdym spotkaniu.