Beenhakker przymierzył garnitur


Zakończyło się krótkie, bo zaledwie trzydniowe zgrupowanie Reprezentacji Polski we Wronkach, podczas którego testowani byli zawodnicy z ligowego podwórka.


Udostępnij na Udostępnij na

Równo 100 dni pozostało do piłkarskich Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii. Trener Leo Beenhakker chciał wypróbować zawodników, którzy mają szansę pojechać na EURO jako rezerwowi. Na zakończenie zgrupowania, nasza kadra rozegrała sparingowe spotkanie z Estonią. Mecz miał po części pokazać, dla kogo wyjazd na czerwcowy turniej wciąż stoi otworem, choć nasz selekcjoner wielokrotnie podkreślał, że po tym meczu, nikogo z notesu nie wykreśli.

I słusznie. Mimo, iż paru zawodników wypadło słabo, to jedna rzecz rzucała się w oczy. Wszyscy zagrali z wielkim zaangażowaniem, jakby to był mecz o punkty. Dla przykładu, Michał Pazdan przebiegł w ciągu 90 minut, aż 12,5 kilometra, niewiele mniej Tomasz Lisowski (12 km). A kto zasługuje na wyróżnienie? Zdecydowanie para Garguła-Matusiak. Obaj piłkarze przyznają, iż ze sobą mogliby grać nawet z zawiązanymi oczami, czego dowodem była chociażby pierwsza bramka przeciwko Estonii. Oczywiście do pełni formy jeszcze im daleko. Garguła nie mógł się odnaleźć po długiej kontuzji a Matusiak tułał się po ławkach rezerwowych europejskich klubów. Ale teraz, okazja na odbudowę formy jest idealna. Do końca sezonu 12 kolejek. Obaj mają pewne miejsce w swoich klubach, wystarczy by sumiennie pracowali nad swoją dyspozycją i kto wie, może wybiegną w pierwszym składzie przeciwko Niemcom lub Austriakom.

Dobrze też zaprezentowała się linia defensywna. Na wyróżnienie zasługuje obrońca Górnika Zabrze, Mariusz Pawelec. Jego panowanie nad piłką oraz decyzje, mogły się podobać. Wielu fachowców podkreśla, że dla 21-letniego piłkarza, tegoroczne mistrzostwa mają być jedynie przetarciem szlaków a prawdziwa kariera reprezentacyjna to melodia przyszłości. Podobnie zresztą jak dla Kamila Grosickiego, który jako jedyny ze wszystkich powołanych, występuje w zagranicznym klubie.

Sam Beenhakker jest zadowolony ze zgrupowania jak i samego meczu: „Spotkanie z Estonią spełniło moje oczekiwania. Wszyscy coraz lepiej wykonują założenia taktyczne, nad którymi dużo pracujemy podczas treningów. Cieszy mnie dobra dyspozycja Radka Matusiaka, w jego grze dostrzegam coraz więcej pozytywów. Uważam, że posuwamy się do przodu. Nie mogę obiecać sukcesu bo w piłce nic nie jest pewne. Ale gwarantuję, że wszyscy dołożymy wszelkich starań, by osiągnąć jak najlepszy wynik”.
Dobra atmosfera w drużynie oraz zdrowa rywalizacja powinna cieszyć. Trener Beenhakker już kilka razy udowodnił, że potrafi wyciągnąć z piłkarzy więcej niż oni sami zdają sobie z tego sprawę. Przed nami towarzyskie mecze z USA (26. marca w Krakowie), z Bułgarią oraz Macedonią. Będą to ostatnie przymiarki obu garniturów przed mistrzostwami. Oby pasowały.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze