Bayern i Lyon w półfinale!


7 kwietnia 2010 Bayern i Lyon w półfinale!

Środowe mecze Ligi Mistrzów zapowiadały się niezwykle ciekawie. Manchester miał nadzieję na szybkie dobicie Bayernu, „Bawarczycy” chcieli z kolei dokonać niemożliwego. Udało im się strzelić na wyjeździe aż dwie bramki i awansować do półfinału. Mimo porażki 0:1 z Bordeaux, awansował też Olympique Lyon.


Udostępnij na Udostępnij na

Mnóstwo emocji w Teatrze Marzeń

Od niespodzianek zaczęło się spotkanie Manchesteru United z Bayernem Monachium. W pierwszym składzie zagrał Wayne Rooney, który w niesłychanie krótkim czasie zdołał wyleczyć kontuzję kostki. Sir Alex Ferguson do ostatniej chwili zwlekał z podjęciem decyzji o wystawieniu swojego najlepszego strzelca, postanowił jednak zaryzykować i pozwolił zagrać Rooneyowi od początku.

Nani szczęśliwy po golu na 2:0
Nani szczęśliwy po golu na 2:0 (fot. Skysports.com)

Manchester rozpoczął w wielkim stylu, zupełnie jak pierwsze spotkanie w Monachium. Pierwsza akcja od razu przyniosła bramkę: Rafael zagrał do Gibsona, ten rozegrał jeszcze piłkę z Rooneyem, po czym uderzył z 20 metrów, co zupełnie zaskoczyło zarówno osłupiałych obrońców, jak i zdumionego bramkarza Bayernu. Goście nie zdążyli otrząsnąć się jeszcze po pierwszej bramce, kiedy już w 7. minucie padła druga. Tym razem po świetnym podaniu Rooneya Valencia ograł Holgera Badstubera i podał do środka do zupełnie niepilnowanego Naniego, który nie miał żadnych problemów z wbiciem piłki do bramki z tak małej odległości.

Bayern wciąż nie potrafił się pozbierać, a gdyby nie ciemne stroje, piłkarze gości byliby zupełnie niewidoczni – na tle Manchesteru zachowywali się, jakby byli kompletnie zieloni i nie mieli pojęcia o grze w piłkę. „Czerwone Diabły” wciąż i wciąż atakowały, nie udało im się jednak pokonać Jörga Butta. Bayern zaczął tymczasem dochodzić do siebie i wychodzić coraz dalej od swojej bramki. Kiedy po prawie czterdziestu minutach gry udało mu się stworzyć pierwszą groźną sytuację (Ivica Olić otrzymał świetne podanie od Thomasa Müllera, został jednak zatrzymany przez Edwina van der Saara), Manchester kolejny raz zafundował „Bawarczykom” zimny prysznic. Po wznowieniu gry z autu Valencia znowu ograł Badstubera i Demichelisa i podał do środka, gdzie piłkę przepuścił jeszcze Rooney, a Nani skierował ją do bramki.

Tym razem piłkarze Bayernu wzięli sprawy w swoje ręce i już w dwie minuty po trzeciej bramce gospodarzy odpowiedzieli golem po drugiej stronie boiska. Müller przedłużył głową podanie Schweinsteigera, piłkę otrzymał Ivica Olić i z ostrego kąta trafił do bramki. Jego trafienie ożywiło nadzieję w piłkarzach i kibicach gości. Przy rezultacie 3:1 obie drużyny schodziły na przerwę.

Na początku drugiej połowy zmiany postanowił dokonać Louis van Gaal: za Thomasa Müllera wprowadził na boisko Mario Gomeza. Bayern rozpoczął znacznie lepiej niż poprzednio, śmiało i bez kompleksów. Gra toczyła się na połowie Manchesteru, a już w 50. minucie spotkania piłkarze z Monachium przewagę mieli także w liczbie zawodników na boisku: Rafael po faulu taktycznym na Riberym zobaczył drugą żółtą kartkę. Chwilę później czerwoną kartkę mógł zobaczyć Holger Badstuber, który brutalnie sfaulował Valencię, sędzia pozostał jednak łaskawy i pokazał jedynie żółty kartonik.

Robben był bohaterem Bayernu
Robben był bohaterem Bayernu (fot. Skysports.com)

Przewaga Bayernu zdecydowanie się powiększyła, podopieczni Fergusona zostali zepchnięci na własną połowę. Kwestią czasu wydawała się druga bramka dla „Bawarczyków”, nikt nie zdołał jednak zaskoczyć ani obrońców, ani golkipera United. W 55. minucie mecz zakończył się dla Wayne’a Rooneya, którego zmienił John O’Shea. Mimo braku swojego najlepszego napastnika, Manchester wciąż stać było na ofensywne akcje po błędach gości. Ci potrafili się jednak pozbierać i znowu zaczęli grać swoje. W 68. minucie meczu Mario Gomez strzelał głową, jednak piłka poszybowała minimalnie ponad bramką. Bayern rozwinął skrzydła, a Arjen Robben znowu pokazywał, że jest dla Bayernu bezcenny. 

74. minuta spotkania przyniosła wreszcie „Bawarczykom” upragnionego gola: Ribery idealnie dograł do Robbena, a ten strzelił z woleja i piłka idealnie poszybowała wprost do bramki. Wynik 2:3 w Manchesterze gwarantował Bayernowi awans do półfinału. Z boiska zszedł Robben, chwilę później w Manchesterze Carricka i Gibsona zmienili Berbatov i Giggs. Oba zespoły dały z siebie wszystko, „Czerwone Diabły” walczyły do upadłego i mimo wszystko stwarzały jeszcze szanse. Na próżno, po trzech doliczonych minutach sędzia zakończył spotkanie, a wynik 3:2 dla Manchesteru i tak oznaczał awans Bayernu Monachium i brak angielskiej drużyny w półfinale Ligi Mistrzów.

Lyon wybrania półfinał

Drugi środowy mecz Ligi Mistrzów przyniósł trochę mniej emocji. Bordeaux od początku starało się odrobić straty z pierwszego spotkania, nie pozwalały na to jednak zarówno błędy własne, jak i stabilna obrona Lyonu. Coraz śmielej poczynali sobie w ofensywie gracze Girondins, jednak nikt nie potrafił zdobyć pierwszego gola. Prawie cała premierowa odsłona upłynęła pod znakiem zmarnowanych akcji, kiedy wreszcie w 45. minucie padł pierwszy i jedyny gol w tym meczu – Jussie i Tremoulinas dograli piłkę aż do pola karnego, a Chamakh wbił ją do bramki.

Druga odsłona spotkania rozpoczęła się od świetnej akcji Lyonu, jednak Gomis nie potrafił celnie uderzyć. Bordeaux próbowało znowu atakować, ale i nie powodziły się kolejne akcje. Po kilkunastu minutach gra jednak zwolniła, wdarła się przemoc, wiele czasu upłynęło na przerwy spowodowane faulami. Także zmiany nie wniosły nic przełomowego – mecz zakończył się wprawdzie wygraną Bordeaux, jednak zwycięstwo Lyonu 3:1 w pierwszym meczu w zupełności wystarczyło do awansu. W półfinałach zobaczymy zatem po jednej drużynie z Hiszpanii, Włoch, Niemiec i Francji.

Komentarze
~fcmoscow (gość) - 13 lat temu

Nareszcie koniec !!! Nie ma angoli w półfinale
pierszy raz od 2003 roku ;-D !!! BAYERNIE MONACHIUM
wierzyłem do końca w sukses ,tak katastrofalny
początek i taki piękny koniec .BRAWO BAYERN
,JESTEŚCIE MOIM FAWORYTEM DO WYGRANIA LIGI
MISTRZÓW!

Odpowiedz
~piekarz (gość) - 13 lat temu

Barca !!!!!!!!!!

Odpowiedz
LordJaca (gość) - 13 lat temu

Jeżeli Barca będzie grała tak ja do tej pory to
pod nieobecność Chelsea i MU w dalszej fazie
rozgrywek ma spoe szanse na obronę tytułu. Z
Interem pokazali że umieją wygrać, natomiast z
Bayernem i Lyonem powinni sobie poradzić bez
najmniejszych kłopotów

Odpowiedz
maltan (gość) - 13 lat temu

Tak jak MANU powinno sobie poradzoc z latwoscia w tym
meczu, przeciez fani czerwonych diablow byli tak
pewni wygranej, az zarozumiali, tak samo jest z
barcelona. Gra w tej swojej calkowicie nie wyrownanej
lidze toczac walke tylko z realem. Do tego gdzie byli
ci bogowie futbolu skoro wygrali LM dopiero 3 razy i
to 2 razy w tym stuleciu, a klub powstal w 1899 roku,
co oni robili pytam sie?
Pozdrawiam i licze ze pyszalki przejada sie na
Bayernie.

Odpowiedz
~dddffdf (gość) - 13 lat temu

bayern to cieniasy barca górą

Odpowiedz
~swit ndm (gość) - 13 lat temu

i tak barca wygra lm messi jest nie do powstrzymania
!! a jeszcze jest paru bardzo bardzo graczy wiec
barca wygrywa !!!!!! pozdro z nowiaka świt !

Odpowiedz
~fcmoscow (gość) - 13 lat temu

Zobaczymy kto się przejedzie ,mam nadzieje,że wasze
gwiazdeczki barceloneczki. Bayern ist am besten !!!

Odpowiedz
Gol (gość) - 13 lat temu

Ja tak mówiłem i się sprawdziło.

Odpowiedz
~Sebek (gość) - 13 lat temu

moim zdaniem Lyon wygra Ligę Mistrzów
Wyelinimowali Real ( mój ulubiony lub wraz z
arsenalem)
wydaje mi się też że lyon po drodzę weliminuje
Bayern a w finale Inter

Odpowiedz
~Evra_3 (gość) - 13 lat temu

Też liczyłem na francuski klub :Bordeaux ,lecz
Girondins są w kryzysie i mają kłopoty w Ligue 1,
nie będę ukrywał ,że "Les Gones" zasłużyli na
awans i jeżeli mam stawiać na faworyta LM to mam
poważny dylemat: w istocie Bayernowi z Lyonem nie
będzie łatwo ,a w drugim półfinale będę zapewne
liczył na potknięcie "wielkiej" Barcelony.Może
jednak to Inter osiągnie sukces, a Mourinho będzie
jeszcze bardziej wielki niż jest?

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze