Bayern deklasuje, hat-trick Gomeza


16 kwietnia 2013 Bayern deklasuje, hat-trick Gomeza

Bramka kontaktowa Diego w końcówce pierwszej połowy miała dać nadzieję drużynie Wolfsburga. W rzeczywistości po prostu rozjuszyła bawarską bestię, która rozniosła w pył zespół „Wilków”, nie okazując litości.


Udostępnij na Udostępnij na

We wtorkowy wieczór na Allianz Arena w Monachium 70000 ludzi zebrało się, aby obejrzeć starcie Bayernu Monachium z Vfl Wolfsburg w ramach półfinału Pucharu Niemiec. Niekwestionowanym faworytem spotkania była oczywiście ekipa Juppa Heynckesa. „Bawarczycy” w tym sezonie w lidze spotkania z drużyną „Wilków” wygrywali.

Bayern jest blisko kolejnego tytułu
Bayern jest blisko kolejnego tytułu (fot. skysports.com)

6. minuta i pierwsza składna akcja Bayernu. Robben zagrał na skrzydło do Lahma, który spod linii końcowej wstrzelił piłkę w pole karne. Było tam mnóstwo zawodników, z których najlepiej odnalazł się Schweinsteiger, ale z kilku metrów uderzył tylko w boczną siatkę. Bayern nie spieszył się i spokojnie rozgrywał piłkę po obwodzie. „Bawarczycy” wydawali się absolutnie pewni swego. Kolejne zagrożenie znów stworzył Philipp Lahm. Po raz kolejny wyrzucony podaniem pod linię końcową wycofywał piłkę do Mandzukicia, ale przejęli obrońcy Wolfsburga.

Konsekwencja w przeprowadzaniu akcji skrzydłami opłaciła się w 18. minucie meczu. Schweinsteiger przejął piłkę w środku pola, podciągnął kilka metrów i zagrał prostopadłą piłkę na skrzydło do Robbena. Ten swoją gorszą, prawą nogą płasko wstrzelił futbolówkę w pole karne, gdzie całą akcję wykończył strzałem pod poprzeczkę Mario Mandzukić. Za tę bramkę zapłacił jednak Chorwat wysoką cenę, bo już po oddaniu strzału upadł tak niefortunnie, że nabawił się jakiegoś urazu. Do rozgrzewki ruszył momentalnie Mario Gomez, ale zmiana nie była jednak potrzebna. Parę minut później zagrożenie stworzył w odwecie Wolfsburg. Z głębi pola piłkę na piąty metr wrzucał Hasebe, a Manuel Neuer zachował się fatalnie, wychodząc do piłki i wypuszczając ją z rąk po niepewnym chwycie. Ogromne miał Neuer szczęście, że dobitka gości trafiła prosto w niego.

Strata bramki podziałała na ekipę „Wilków” bardzo mobilizująco. Udało się gościom zamknąć „Bawarczyków” na własnej połowie i wysokim pressingiem zmuszać do błędów. Żadnych wymiernych korzyści z tego jednak nie było, a Bayern po tych paru minutach chaosu powrócił do swojej gry. Można powiedzieć, że przyjezdni swoim brakiem pokory sprowadzili na siebie gniew bogów. Kolejna strata w środku pola znów skończyła się fatalnie. Xherdan Shaqiri, który wywalczył piłkę, popędził z nią w stronę bramki Benaglio. Obrońcy Wolfsburga znów mogli się tylko przyglądać, jak prostopadła piłka przedostaje się między nimi do Robbena, który pewnym strzałem podcinką pokonał szwajcarskiego bramkarza „Wilków”.

Po rzucie rożnym bitym przez Rodrigueza groźnie po koźle strzelał Naldo. Obrońcy Bayernu na pewno byli przed spotkaniem uczulani, aby uważać przy stałych fragmentach na tego obrońcę. Mecz nabierał tempa z każdą minutą. Najpierw do piłki w polu karnym nie doszedł Diego, a parę sekund później Shaqiri strzelał tuż obok słupka. Tuż przed przerwą nadzieję gościom przywrócił Diego, który strzelił bramkę właściwie z niczego. Przyjął piłkę na 20. metrze, podprowadził parę metrów i z rogu pola karnego huknął w okienko bramki Neuera, który był w tej sytuacji absolutnie bezradny.

W 50. minucie doczekał się swojej chwili chwały Shaqiri. Do tej pory szarpał, biegał, walczył, podawał, rozgrywał po prostu świetny mecz. Rzut rożny na początku drugiej połowy krótko rozegrali „Bawarczycy”. Robben zdecydował się na płaskie wycofanie z bocznego sektora do Szwajcara, który zza linii pola karnego mierzonym mocnym strzałem z prostego podbicia pokonał swojego rodaka. Parę minut później po składnej akcji „Wilków” w pole karne wpadł Vieirinha. Zdecydował się tam na spektakularny upadek, który wyglądał raczej śmiesznie niż groźnie. Miał jeszcze jakieś uwagi do arbitra, ale powinien raczej szybko czmychać z miejsca zdarzenia, bo Knut Kircher mógł mu z czystym sumieniem pokazać żółty kartonik za symulację.

Bayern lekko spuścił z tonu po trzeciej bramce. Do ofensywy przeszła drużyna trenera Heckinga. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła półprzewrotką próbował zaskoczyć Neuera Vieirinha, ale zdecydowanie nie był to jego strzał życia. Trzeba jednak oddać Portugalczykowi, że uaktywnił się w drugiej połowie. Okres chaosu i nieciekawej gry przerwał na kwadrans przed końcowym gwizdkiem Mandzukić. Po długim ataku pozycyjnym otrzymał celne podanie od Shaqiriego, które świetnie przyjął z obrońcą na plecach. Ale show rozpoczął za chwilę. Efektowna żonglerka ośmieszająca dwóch defensorów „Wilków” i równie spektakularny obrót w stronę bramki mógł ucieszyć oczy każdego kibica. Sędzia uznał jednak, że Chorwat przy okazji faulował rywala.

W 80. minucie znów błysnął Shaqiri. Wyprowadził zabójczy kontratak lewym skrzydłem. Przebiegł niemal pół boiska z piłką przy nodze, stopniowo ścinając do środka. Całą akcję zakończył podręcznikowo idealnym wyłożeniem piłki na pustą bramkę Gomezowi, który dopełnił formalności, zaliczając trafienie tuż po wejściu na boisko. Dwie minuty później znów w roli egzekutora Mario Gomez. Podającym Schweinsteiger. „Basti” z głębi pola zagrał prostopadłą piłkę, do której dopadł napastnik Bayernu i pewnym strzałem po ziemi w róg bramki podwyższył prowadzenie „Bawarczyków”. Na pięć minut przed końcem znów duet Schweinsteiger – Gomez dał się we znaki defensywie „Wilków”. Ten pierwszy podciągnął środkiem boiska i wyłożył idealną piłkę rodakowi, któremu pozostało tylko wewnętrznym podbiciem skierować ją obok Benaglio do bramki rywali i cieszyć się z klasycznego hat-tricka z nie byle jakim przeciwnikiem.

Nie ma co tu dużo mówić. Bayern udowodnił, że jest w tej chwili na szczycie. Wolfsburg jest zwyczajnie gorszym zespołem i widać to było dzisiaj bardzo wyraźnie. Bayern z przytupem melduje się w finale Pucharu Niemiec.

Komentarze
~matilipa50 (gość) - 11 lat temu

https://www.facebook.com/pages/Justthesport/563680100
318853?ref=ts&fref=ts

Odpowiedz
~Cinquo d'Livio (gość) - 11 lat temu

nie lubie Bayernu ale BRAWO!!!!!!! Gomez demoluje.
Finał obstawiam z Fryburgiem. Étîénně
Græçìõ§.

Odpowiedz
~Ribery (gość) - 11 lat temu

8 lat za bayernem jestem ale to co grają teraz to
jest aż nie realne ale oby tak dalej . No
słyszałem że barcelona będzie miała duży utarg
z chusteczek bo przeciesz 99tysięcy zasłaćze

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze