Bayer niespodziewanie traci punkty


Do niespodzianki doszło już w piątkowej konfrontacji w ramach 10. kolejki Bundesligi. Bayer Leverkusen zremisował bowiem 1:1 z Borussią Dortmund. Goście objęli prowadzenie na początku spotkania, „Aptekarze” wyrównali zaś po przerwie.


Udostępnij na Udostępnij na

Niezwykle ciekawie zapowiadał się mecz otwierający tę serię spotkań w niemieckiej Bundeslidze. Na BayArena lider tabeli, Bayer Leverkusen, podejmował zespół Jakuba Błaszczykowskiego, Borussię Dortmund. Goście w tym sezonie spisują się przeciętnie, więc trudno się dziwić, że faworytem byli gospodarze.

Drużyna „Die Werkself” od początku spotkania przejęła inicjatywę i już w drugiej minucie mogła objąć prowadzenie. Rajd lewą stroną przeprowadził Tranquillo Barnetta i płasko dośrodkował w okolice 11. metra. Tam na futbolówkę nabiegał Lars Bender, lecz jego uderzenie minęło lewy słupek bramki Romana Weindenfellera. Konfrontacja w zachodnich Niemczech od pierwszego gwizdka była bardzo żywa i byliśmy świadkami wielu ofensywnych akcji. Jedna z takich sytuacji swój kres znalazła w siatce. I mimo przewagi „Aptekarzy”, to Borussia niespodziewanie otworzyła wynik spotkania. W ósmej minucie po idealnej centrze na głowę Lucasa Barriosa i precyzyjnym wykończeniu przez niego akcji, mieliśmy 0:1. To zdecydowanie podrażniło podopiecznych Juppa Heynckesa, którzy od razu starali się wyrównać. Nikt z pewnością nie spodziewał się takiego obrotu wydarzeń, także i sami piłkarze Bayeru. Po raz kolejny inicjatywa należała do zawodników w czerwonych koszulkach, a przyjezdni z Dortmund czyhali na dobrą okazję do kontry.

W 41. minucie rzut wolny z boku boiska wykonywali gospodarze. Dośrodkowanie Toni Kroosa dotarło do Sami Hyypii, lecz Fin w tej sytuacji znacznie się pomylił. Do przerwy zatem na tablicy wyników widniał rezultat korzystny dla Borussii. Lider Bundesligi nieoczekiwanie stracił gola i w drugiej części gry zmuszony był do odrabiania strat. Powodów do radości nie mieli również fani Bayeru, którzy byli zniesmaczeni postawą swoim pupili w premierowych trzech kwadransach.

Taktyka po przerwie podopiecznych Juppa Heynckesa była klarowna – jak najszybciej strzelić bramkę, by do końcowych minut walczyć o komplet punktów. To nie było jednak łatwe, gdyż dobrze tego dnia w defensywie zorganizowani byli zawodnicy z Signal Iduna Park. W 64. minucie za sprawą Manuela Friedricha „Aptekarze” dopięli jednak swego. Po dograniu z rzutu rożnego w pole karne, najwyżej w powietrze wyskoczył właśnie Niemiec i skierował piłkę do bramki gości. Mecz zatem zaczął się wtedy na nowo. Cały czas inicjatywa należała do Bayeru, który za wszelką cenę chciał zdobyć zwycięskiego gola.

Do końca spotkania więcej bramek już nie padło. Zanotować zatem można remis 1:1, z którego z pewnością bardziej zadowoleni są podopieczni Jurgena Kloppa. Bayer natomiast nieoczekiwanie traci punkty i w perspektywie możliwości zwycięstwa swojego meczu przez drużynę HSV, może stracić również i fotel lidera niemieckiej Bundesligi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze