Atletico – Real: Derby Madrytu na remis. Atletico ratuje się w końcówce


4 października 2015 Atletico – Real: Derby Madrytu na remis. Atletico ratuje się w końcówce

Derby Madrytu nierozstrzygnięte. Na Vicente Calderon padł remis 1:1. Atletico uniknęło porażki, strzelając bramkę tuż przed końcem spotkania. Punkt dla „Rojiblancos” uratował Luciano Vietto.


Udostępnij na Udostępnij na

El Derbi Madrileno jak zawsze owocowały w wiele emocji, a kibice bardzo szybko mogli zobaczyć pierwszą bramkę w tym meczu. Do siatki rywala po niespełna dziesięciu minutach gry trafił Karim Benzema, dla którego było to już szóste trafienie w tym sezonie. Piękną wrzutką przy tym golu popisał się Dani Carvajal.

https://vine.co/v/e2ebBPDExJq

Atletico nie pozostawało dłużne Realowi, ale nie potrafiło zamienić swoich akcji na bramkę. Podopieczni Simeone nie wykorzystali nawet rzutu karnego. Po faulu Sergio Ramosa na Tiago „jedenastki” nie wykorzystał Antoine Griezmann. Keylor Navas znakomicie wybronił strzał Francuza. Fatalnie od pierwszych minut na boisku spisywał się za to Cristiano Ronaldo, którego postawa pozostawiała wiele do życzenia. Nie było to najlepsze spotkanie w jego wykonaniu. Portugalczyk już czwarty mecz z rzędu w lidze nie potrafi trafić do siatki. Taka sytuacja ostatni raz przytrafiła mu się w 2010 roku.

W Realu namnażają się także problemy z kontuzjami. W pierwszej połowie z powodu urazu boisko musiał opuścić Carvajal. Jest to już siódmy piłkarz „Królewskich”, który pauzuje z powodów mięśniowych. Przerwa reprezentacyjna, można powiedzieć, że w tym przypadku, okazuje się dla Realu zbawienna.

W drugiej połowie tempo meczu trochę spadło. Obie drużyny stwarzały sobie sytuacje, ale długo nie przekładały się one na bramki. Dopiero pod sam koniec spotkania Atletico zdołało w końcu trafić do bramki Realu. Po podaniu Martineza piłkę do siatki rywala wpakował Luciano Vietto.

https://vine.co/v/e2eVXd9rvZp

W doliczonym czasie gry zagotowało się jeszcze pod bramką Realu Madryt, ale świetna interwencja Keylora Navasa uratowała „Królewskich” od porażki. Ostatecznie więc obie ekipy podzieliły się punktami. Na koniec prezentujemy Wam już słynną cieszynkę Diego Simeone. Tak trener Atletico celebrował bramkę strzeloną przez swoich podopiecznych.

https://vine.co/v/e2eVJqi2zQu

Komentarze
Mariusz Szwajc (gość) - 9 lat temu

Arbeloa jest jak Lewandowski - facet potrafi wejść i zmienić oblicze meczu .

Odpowiedz
Dan (gość) - 9 lat temu

Hehe, co racja to racja. W tym samym czasie we Francji Fabio zostaje wybierany graczem meczu. Należy się cieszyć, że na Marcelo nie grał Correa, a zawodnik mniej dynamiczny jakim jest O.Torres, bo by była taka sama nagonka również i na brazylijczyka .

Odpowiedz
Mariusz Szwajc (gość) - 9 lat temu

Witam :) !
Fabio zawsze należał do naszych ulubieńców . Szkoda tylko, że media w Madrycie nigdy go nie doceniły .

Należy się jeszcze sprostowanie co do pomocników . W destrukcji Koacić oraz Casemiro bardzo mi się podobają i chociaż Krychowiak byłby fajną opcją , to nie ma tragedii .

Co słychać :) ?

Dan (gość) - 9 lat temu

Florek się wygadał nawet tłumacząc się z nieudanego transferu De Gei, że Fabio mógł nas opuścić już wcześniej. Ale jak podkreślił "MU brakowało doświadczenia". Dlatego wątpliwe by po powrocie z wypożyczenia portugalczyk dostał drugą szansę w Madrycie. Szkoda....
Cieszę się, że do Kovacić'a się już w miarę przekonywujesz. Ja w młodym chorwacie widzę, gościa zdolnego do poświęceń, a z takim podejściem można zdziałać duże rzeczy. Co do Casemiro to nie jest dla mnie zaskoczeniem jego dobra gra, zresztą już na początku byliśmy zgodni co do niego. Kwestią czasu wydaję się również uznanie w oczach selekcjonera Brazylii.

Z Krychowiakiem to chyba zostaję sam na placu boju. Już kiedyś wspominałem o nim zresztą. Lubie go, ale nad wyprowadzaniem piłki musi jeszcze popracować. Szkoda, by "pikniki" gwizdały na naszego rodaka gdy mu piłka odskoczy lub podanie nie wyjdzie. Takie mam zdanie na ten temat. Nawet Casemiro zjada Grześka kreowaniem gry, przerzutami piłki, a teraz u Beniteza, gdy Bale gra na mediapuncie, środkowi pomocnicy mają jeszcze większą odpowiedzialność w tym aspekcie.

Co słychać? Niezbyt dobrze :) Jestem zniesmaczony licznymi kontuzjami naszych. Również szkoda mi młodych: Abnera, który po raz kolejny zerwał wiązadła i Medrana, który złamał kość strzałkową. Miałem nadzieję, że gdy Marcelo nie ma poważnego rywala (Arbeloi nie licze) to może jego rodak będzie powoli wprowadzany do pierwszej drużyny. Pozostaje jeszcze opcja z Nacho, o której również już kiedyś pisałem. Ciekawe także co z Moratą. Perez niedawno o jego powrocie przychylnie się wypowiadał, ale ta fatalna kontuzja plus ME2016 mogą zmienić te plany. Pozdrawiam :)

Mariusz Szwajc (gość) - 9 lat temu

Witaj :) !

Kilka słów o Nacho , bo po tym co Danilo ostatnio zaoferował , mógłby zagrać na prawej stronie w przyszłych meczach . Nie skreślam Brazylijczyka , ale tak mi do głowy przyszło . Na lewej obronie pamiętam go jedynie z meczu z żółtą łodzią podwodną i zagrał bardzo słabo . Solidnego zmiennika Marcelo i Benzemy brakuje mi najbardziej .

Pełna zgoda co do kontuzji oraz Fabio . Wielka szkoda , że Portugalczyka nie ma w drużynie .

Dan (gość) - 9 lat temu

Nacho od wspomnianego przez Cb meczu (2 lata temu) wydaje się, że piłkarsko dojrzał. Stąd nawet Sfinks zaczął go powoływać na kadre co musiało hiszpana mocno podbudować. Ja podobnie jak Mourinho widze Nacho na boku obrony z powodu niezbyt dobrych warunków (poniżej 1,8m) oraz niepewności w grze. Wówczas gdy popełni gafę (jak np. Marcelo w ostatnim meczu) to ŚO zdążą to naprawić. Oczywiście mówię tu o starciach z mocnymi rywalami, bo na "ogórków" jest mało istotne gdzie zagra.
W sezonie La Decimy pewność na lewej flance dawał Fabio. Przyznam się, że trzymałem mocno kciuki za portugalczyka, gdy nadchodziły ważne mecze, by to on wybiegał w pierwszej 11-tce. Co ciekawe gdy w ostatnim sezonie Carlo zaczął bardziej stanowczo stawiać na Marcelo w ciężkich pojedynkach to odpadliśmy w pucharach z Juve i Atletico. Żeby nie było, że wieszam na nim same psy, to dopowiem, że brazylijczyk świetnie sprawdza się na mniej wymagających przeciwników np. broniących się całym zespołem gdzie daje dużo szumu na skrzydle.
Gdyby jeszcze nasz "ofensywny obrońca" miał jakiegoś ogarniętego skrzydłowego do asekuracji to może miałoby to ręce i nogi. Ale wiadomo, że Ronaldo nie nakłonisz do takich poświeceń. Dlatego przed sezonem pisałem o Bale'u na lewym skrzydle, a Ronaldo na szpicy. Niestety życie zweryfikowało moje poglądy. Mimo, że CR7 dobrze gra głową i od jakiegoś
czasu skupia się wyłącznie na wbieganiu w pole karne i wykończeniu, to jednak jego gra tyłem do bramki pozostawia wiele do życzenia.
Beniek pewnie myślał podobnie, dlatego nie zdecydował się ostatecznie sprowadzić konkurenta dla Benzemy. Z początku nie wiedział jak CR na to zareaguje, dlatego (gdy Karim był zmieniany) dla świętego spokoju wystawiał na szpicy Jese, który tam zawodził. Ale już wczoraj 9-tka była powierzona Crisowi, a Jese lewe skrzydło, gdzie moim zdaniem młody hiszpan w pełni może pokazywać swój potencjał. Z resztą pisałem już o tym dosyć dawno temu, gdy występował na tej pozycji podczas MŚ U-20 :)

Mariusz Szwajc (gość) - 9 lat temu

Nic dodać , nic ująć !

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze