Arsenal pokonał Norwich


19 listopada 2011 Arsenal pokonał Norwich

W meczu otwierającym 12. kolejkę Barclays Premier League Arsenal pokonał na wyjeździe Norwich 2:1. Bohaterem londyńczyków był niezawodny Robin van Persie, który zdobył obydwie bramki.


Udostępnij na Udostępnij na

Van Persie po raz kolejny został bohaterem Arsenalu
Van Persie po raz kolejny został bohaterem Arsenalu (fot. skysports.com)

Mecz lepiej rozpoczęli piłkarze Arsenalu. Już w 1. minucie dobrą okazję po rajdzie prawą stroną i podaniu Walcotta miał właśnie van Persie, ale fatalnie przestrzelił. Pięć minut później Holender stanął przed kolejną szansą na gola. Tym razem świetnym podaniem „uruchomił” go Andre Santos, jednak najlepszy strzelec „Kanonierów” znowu trafił obok słupka. W 11. minucie bramkę mógł zdobyć Walcott, który bez problemu ograł w polu karnym jednego z obrońców Norwich i uderzył obok Ruddy’ego, ale zmierzającą do siatki piłkę niesamowitym wślizgiem wybił z linii Russel Martin.

Minął nieco ponad kwadrans i niespodziewanie zepchnięte od początku do defensywy „Kanarki” objęły prowadzenie. Długim podaniem za linię obrony popisał się Terney, a fatalny błąd we własnym polu karnym popełnił Mertesacker, który źle obliczył tor lotu odbijającej się od murawy piłki i łatwo dał się przepchnąć Morrisonowi. Walijczyk wyszedł sam na sam ze Szczęsnym i płaskim strzałem nie dał mu żadnych szans na skuteczną interwencję.

Przyjezdni od razu wzięli się do odrabiania strat. Mikel Arteta strzelał w kierunku bramki, ale jego próba została zablokowana. Futbolówka spadła pod nogi van Persiego, ale ten z kilku metrów po raz kolejny przestrzelił. Kilka minut później, w odstępie kilkudziesięciu sekund, dwa razy piłkę z linii bramkowej wybijał Russell. Najpierw po uderzeniu głową van Persiego, a później po strzale Gervinho, który zmarnował sytuację sam na sam. W 26. minucie Arsenal w końcu wyrównał. Świetnym rajdem prawą stroną popisał się Walcott i dośrodkował po ziemi w pole bramkowe. Co prawda, próbujący uderzać piętą Gervinho minął się z piłką, ale za jego plecami był Robin van Persie, który tylko dopełnił formalności. To 30. gol Holendra w jego 29. meczu Premier League w tym roku.

Po tej bramce tempo gry i liczba sytuacji podbramkowych nieco spadły. Dopiero w 37. minucie niezłą okazję miał Gervihno, ale jego strzał został zablokowany. „Kanarki” skontrowały 60 sekund później. Morison chciał przelobować Szczęsnego, jednak uderzył za mocno i piłka poszybowała nad poprzeczką. Była to tak naprawdę ostatnia godna uwagi sytuacja w pierwszej części gry. Niedługo później Phil Dowd zaprosił oba zespoły na przerwę.

Na drugą połowę gospodarze wyszli w trochę zmienionym składzie – Bennett zastąpił na boisku Foksa. Obraz gry jednak niewiele się zmienił – znowu to goście przejęli inicjatywę i częściej atakowali.

Pierwszą okazję na zmianę rezultatu miał Gervinho. Dobrym dośrodkowaniem popisał się Vermaelen, ale reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej główkował wprost w bramkarza. Z drugiej strony odpowiedzieć próbowali miejscowi. Z wolnego strzelał Pilkington, Szczęsny bez problemu obronił.

„Kanonierzy” stworzyli sobie dwie dobre okazje w odstępie kilkudziesięciu sekund. Najpierw po podaniu Walcotta z ostrego kąta akcję próbował wykończyć Ramsey, ale w tej niełatwej sytuacji nie trafił w światło bramki. Następnie jeszcze lepszą okazję, po podaniu van Persiego, miał Gervinho. Wyszedł sam na sam z Ruddym, zdołał go już ominąć, ale mimo to nie zdobył bramki. Golkiper gospodarzy zdążył szybko się zebrać i świetnie obronił.

Gdy zegar wskazywał 59. minutę, napór Arsenalu przyniósł efekt w postaci drugiego gola. Martin stracił piłkę na własnej połowie, przejął ją Song i podał do van Persiego. Holender urwał się obrońcom, wyszedł sam na sam i przelobował wybiegającego z bramki Ruddy’ego. Pięć minut później po dośrodkowaniu Bennetta Pilkington miał dobrą okazję na wyrównanie. Anglik wyprzedził Koscielnego, ale będąc kilka metrów przed bramką, nieczysto trafił w piłkę.

Paul Lambert postanowił zaatakować. W tym celu wpuścił na murawę Granta Holta, który zastąpił Hoolahana. Gospodarze rzeczywiście zaczęli grać bardziej ofensywnie, co jednak dało Arsenalowi okazje do kontr. Po jednej z nich szczęścia próbował Arteta. Hiszpan strzelił mocno, ale wprost w Ruddy’ego. Kilkadziesiąt sekund po tej akcji na boisko w miejsce Gervinho wszedł Benayoun.

W 86. minucie w polu karnym upadł Holt, ale zamiast rzutu karnego, otrzymał żółtą kartkę za symulowanie. Jak pokazały powtórki, Phil Dowd podjął w tej sytuacji dobrą decyzję. 120 sekund później Theo Walcott trafił futbolówką w słupek. W końcowych fragmentach gry goście starali utrzymywać się jak najdłużej przy piłce, a gospodarze posyłali długie piłki w pole karne. Ani jedni, ani drudzy nie stworzyli jednak poważniejszego zagrożenia dla bramkarzy.

W doliczonym czasie gry Arsene Wneger wpuścił jeszcze na boisko Johana Djourou, który zastąpił Theo Walcotta. Kilkadziesiąt sekund po tej zmianie arbiter zagwizdał po raz ostatni.

Arsenal odniósł zasłużone zwycięstwo. „The Gunners” przez cały mecz przeważali, stworzyli sobie zdecydowanie więcej okazji, a gola stracili po indywidualnym błędzie obrońcy. Ten rezultat to tak naprawdę najniższy wymiar kary. Dla „Kanonierów” to piąte ligowe zwycięstwo z rzędu, które pozwoliło im wyprzedzić w tabeli Liverpool. Natomiast Robin van Persie, strzelając 12. i 13. gola w sezonie, umocnił się na pozycji lidera klasyfikacji strzelców.

Komentarze
~Arsenal ! (gość) - 13 lat temu

powinni wygrać 5:1 ale i tak brawo !! :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze