Amkar z Rubinem o mistrzostwo wiosny


W najbliższy weekend piłkarze w Rosji rozegrają ostatnią kolejkę pierwszej rundy w Premier Lidze. Definitywnie zostanie ona zakończona jednak dopiero w środę, kiedy Krylja podejmie walczącego w Pucharze Intertoto Saturna. Najciekawiej zapowiada się korespondencyjny pojedynek Amkara Perm i Rubinu Kazań o tytuł najlepszego teamu wiosny.


Udostępnij na Udostępnij na

Kazańczycy w sezon weszli kapitalnie. Podopieczni Kurbana Bierdyjewa, niczym warszawska Legia na początku poprzednich rozgrywek wygrała pierwsze siedem spotkań, potem spuszczając z tonu i nie prezentując się aż tak dobrze. „Tatarzy” od dłuższego czasu znajdują się w kryzysie. Obecnie nie potrafią wygrać z zespołami, z którymi w marcu czy kwietniu poradziliby sobie wręcz śpiewająco. Nie odnieśli zwycięstwa od 06.05., a to, że jeszcze prowadzą, zawdzięczają jedynie nieporadności najgrożniejszych rywali, którzy także przegrywają lub remisują. Taka ich postawa powoduje, że nie są zdecydowanymi faworytami sobotniej potyczki z CSKA. Ale i piłkarze Walerego Gazzajewa nie prezentują się rewelacyjnie. „Wojskowi” w trzech ostatnich spotkaniach grali w kratkę. Potrafili zmiażdżyć 5-1 Spartaka, by tydzień później w kompromitującym stylu polec z FK Moskwa 0-2. Zwycięstwo obu zespołom pomoże odbudować morale i dać dodatkową motywację do walki w rundzie rewanżowej, która rozpoczyna się już w pierwszy weekend sierpnia.

Jeśli trzy oczka pojadą z Kazania do stolicy, największy sukces w swojej historii osiągnie Amkar. Permianie, jeśli oczywiście wygrają z przeciętnie się spisującym Tomem, zostaną mistrzami wiosny i do serii rewanżów przystąpią z pierwszego miejsca w Premier Lidze. A zadania mają łatwiejsze, niż aktualny lider. Co prawda, od kiedy team z Tomska objął Mirosław Romaszczenko, drużyna gra lepiej, ale mimo to nadal faworytami są gospodarze. Ich trener, Miodrag Bożović, wykonał w tym zespole fantastyczną pracę i, niczym Jose Mourinho w Porto, uczynił ze średniej klasy zawodników doskonale rozumiejący sie zespół zdolny do równorzędnej walki z każdym. Wystarczy przytoczyć stoczoną przed dwoma tygodniami konfrontację z CSKA, w której permienie byli zdolni wyjść na prowadzenie, a potem wyrównać, grając w dziesiątkę. Wydaje się, że każdy inny rezultat, poza przegranż gości, zostanie uznany za sporą niespodziankę.

W meczu „na szczycie” w Moskwie spotkają się Dynamo z Zenitem. W tej potyczce ciężko jest wskazać pewniejszego kandydata do zdobycie trzech punktów. Teoretycznie więcej szans powinno się dać gospodarzom, którzy w cuglach wygrali dwa ostatnie mecze derbowe z Lokomotiwem i CSKA. Ich wizereunek nieco nadpsuwa blamaż we Władywostoku, ale trzeba pamiętać, że „Biało-niebiescy” zagrali tam bez swoich liderów. Nie do końca jeszcze wiadomo, jak wyglądają szanse na występ Aleksandra Kierżakowa, ale trener Andriej Kobieliew będzie mógł już skorzystać z pauzujących przed tygodniem za żółte kartki Kiriłła Kombarowa i Dann’ego. W zespole przeciwników nadal brakuje kontuzjowanego Pawła Pogriebniaka. Mimo to podopieczni Dicka Advocaata wcale nie stoją na straconej pozycji. Trzeba pamiętać, że aktualni mistrzowie Rosji po powrocie do ligi po zdobyciu Pucharu UEFA prezentują się bardzo dobrze. Nie udało się co prawda wygrać wszystkiego, ale Zenit jest coraz bardziej niebezpieczny i z obrony tytułu tak łatwo nie zrezygnuje. A kolejnym krokiem ku temu jest na pewno pokonanie Dynama.

W stolicy największego kraju świata dojdzie także do ostatnich w tej rundzie derbów. Na obiekcie imienia Eduarda Strielcowa zmierzą się FK i Lokomotiw. Choć Oleg Błochin zrobi zapewne wszystko, żeby zakończyć pierwszą rundę z twarzą, zwycięstwo. Zdecydownie więcej szans daje się drużynie Raszida Rachimowa. Jego podopieczni od samego początku liczą się w walce o mistrzostwo Rosji, podczas gdy „Obywatele” sezon rozpoczęli od falstartu i w początkowej jego fazie okupowali strefę spadkową. Poza tym „Loko” ma większą siłę rażenia – wśród ośmiu najskuteczniejszych zawodników Premier Ligi dwóch (Peter Odemwingie i Dinijar Bilialietdinow) reprezentują jego barwy. Poza tym FK, od kiedy utworzono Premier Ligę, nie wygrał u siebie ze swoimi najbliższymi rywalami. Od 2003 roku wszystkie konfrontacje na stadionie imienie Edurada Strielcowa zakończyły się zwycięstwami Parowozu.

Oprócz wyżej wymienionych, zmierzą się: Chimki ze Spartakiem Nalczik, Spartak Moskwa z Łucz-Energiją, Szinnik z Terekim oraz Krylja z Saturnem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze