Skarb kibica Premier League: Stoke City F.C.


„The Potters” znów zachwycą swoim stylem gry?

11 sierpnia 2016 Skarb kibica Premier League: Stoke City F.C.

Zanim skupimy się na obecnym Stoke City, cofnijmy się w czasie o kilka lat. Z czym kojarzy nam się Britannia Stadium i klub na nim grający? Piekielnie silny wiatr, pierwsze skojarzenie. Rory Delap wyrzucający piłkę z autu na dalszą odległość niż rekordziści świata rzucający dyskiem. No i typowo brytyjska gra zespołu, od której oglądania bolą oczy. Od tego czasu zmieniła się nazwa obiektu, zmieniła się, nie do poznania zresztą, cała ekipa, dziś zachwycająca swoich coraz liczniejszych fanów porywającą grą. Innymi słowy zmieniło się wszystko. Z wyjątkiem wiatru rzecz jasna.


Udostępnij na Udostępnij na

Notujący ciągły progres i pozytywnie ewoluujący zespół Marka Hughesa będzie jedną z większych zagadek zbliżającego się sezonu. Gdyby nie to, co w zeszłym sezonie zrobiło Leicester, w ciemno obstawialibyśmy, że „The Potters” tradycyjnie zakręcą się w okolicy środka tabeli. Jeśli jednak typować klasycznego „overperformera”, mało kto obraziłby się, gdyby został nim właśnie zespół ze Stoke-on-Trent.

Trzy rzeczy, których spodziewamy się po Stoke City w tym sezonie

1) Akcje godne owacji na stojąco

Bojan Krkić, Marko Arnautović, Xherdan Shaqiri, teraz jeszcze Joe Allen i Ramadan Sobhy. Innymi słowy będzie na kogo popatrzeć. Wyszkolenie techniczne głównych gwiazd zespołu każe sądzić, że ataki przeprowadzane przez „The Potters” pełne będą fantazji, finezji i szybkości. Indywidualne umiejętności poszczególnych graczy są naprawdę ponadprzeciętne, przy Stanley Matthews Way powstaje ekipa, której nie powstydziłyby się zespoły ze znacznie bardziej technicznych lig. Jeśli więc ktoś jeszcze myśli, że średniak angielskiej Premier League to musi być zespół preferujący długie piłki na wysokiego napastnika, koniecznie powinien pooglądać Stoke w akcji.

2) Poprawa skuteczności

Czyli czegoś, co w ekipie Hughesa najbardziej kulało w zeszłym sezonie. Zaledwie 41 bramek zdobytych w 38 meczach przy 55 straconych dało bilans -14, zdecydowanie najgorszy w czołowej dziesiątce drużyn ligi (tylko cztery zespoły miały gorszy ogółem). Atak to coś, co ciągle trapi i sztab szkoleniowy, i fanów „The Potters”. Brak klasowej „dziewiątki” niestety przekuwa się na osiągi całego zespołu. Piłkarz zdolny do zdobycia kilkunastu goli w sezonie zbliżyłby ekipę z West Midlands do miana kompletnej.

Indywidualne umiejętności poszczególnych graczy są naprawdę ponadprzeciętne, przy Stanley Matthews Way powstaje ekipa, której nie powstydziłyby się zespoły ze znacznie bardziej technicznych lig.

3) Wymienianie Marka Hughesa w kontekście mocniejszych klubów

Taka już specyfika piłki na Wyspach. Mark Hughes od kilku sezonów wykręca ze Stoke dobre wyniki, co przekłada się na zainteresowanie mediów. Często jest tak, że nawet relatywnie małe sukcesy brytyjskich menedżerów niemal natychmiast przekładają się na spekulacje łączące ich z dowolnym z najmocniejszych klubów, któremu akurat idzie najsłabiej. Już teraz zresztą mówiono, że Walijczyk może być jednym z kandydatów na trenera Mancheteru United, gdy oferty nie przyjmie Jose Mourinho. Jeśli Stoke solidnie rozpocznie sezon i ulokuje się w górnej części tabeli, pierwsze doniesienia prasowe pojawią się pewnie już przed świętami.


Transfery

Przyszli: Joe Allen, Ramadan Sobhi, Ryan Sweeney

Odeszli: Peter Odemwinge

Trzy nowe twarze jak na razie pojawiły się w Stoke. Największym wzmocnieniem, przynajmniej na papierze, jest przyjście Joe Allena. Walijczyk ma być odpowiedzialny za regulowanie tempa gry w środku pola, co zawsze wychodziło mu najlepiej. Potencjalną petardą może być egipski skrzydłowy, czyli Ramadan Sobhi. Znajomy kibic reprezentacji tego kraju zapewniał nas, że 19-latek to największy piłkarski talent Afryki, który za kilka lat trafi do topowego klubu. Ryan Sweeney, irlandzki środkowy obrońca traktowany jest jak inwestycja na przyszłość. Odejścia Petera Odemwinge raczej nie zostanie prze nikogo nie zauważone, wszak Nigeryjczyk nie odgrywał w ostatnim czasie poważnej roli w klubie.


Jak grają?

Mark Hughes nie zalicza się do grona wybitnych taktyków, ale na pewno ma pomysł na swoją drużynę, którą najczęściej ustawia w systemie 4–2–3–1 lub 4–4–1–1. Od paru lat zmienia się styl gry – mniej długich piłek, więcej posiadania, kontroli. Coraz większe bazowanie na technice, a mniejsze na aspektach fizycznych.

Szczególnie lubią atakować prawą stroną, na której tradycyjnie do ataków podłącza się Glen Johnson, a miejsce robi mu Xherdan Shaqiri, schodząc do środka. Nieźle czują się w szybkich kombinacyjnych akcjach, co nie dziwi, gdy ma się takich grajków, jak: wymieniony Szwajcar, Bojan czy Arnautović z przodu.

Minusem ich posiadania pozostaje fakt, że każdy z nich nie jest zbyt pracowity w defensywie. Zresztą nie bez powodu z Shaqiriego zrezygnował Guardiola w Bayernie, a Mourinho z Arnautovicia w Interze. Dyscyplina taktyczna nie jest ich największym atutem. Dynamiki do środka pola dodało przyjście Imbuli, który imponuje parametrami fizycznymi i grą z piłką – on może być motorem napędowym w zbliżającej się kampanii. Obrona? Jeśli Shawcross będzie zdrowy, to nie powinni mieć większych problemów. Lider, przywódca i najlepszy gracz w tej formacji, ale często lądujący w gabinetach lekarskich.


Pytania do kibica

O opinię na temat Stoke zapytaliśmy Radka, kibica chodzącego na mecze „The Potters”.

1) Piłkarz, którego najchętniej bym sprzedał?

Nie wiem, jak to wygląda w tv, ale na żywo nie mogę patrzeć na Philippa Wollscheida, porusza się jakby tańczył w balecie…

2) Ten sezon będzie inny od poprzedniego, ponieważ…

Wszystko zależy od pierwszego meczu. Jeśli Stoke tradycyjnie przegra (a gra z dobrze przygotowanym beniaminkiem z Middlesborough), nie zmieni się nic.

3) Nadchodzący sezon może zepsuć…

Brak napastnika. Joselu nie nadaje się nawet do podawania piłek.

4) Co sądzisz o umieszczeniu sponsora w nazwie stadionu?

W Stoke każda trybuna ma sponsora. Przyjezdni siedzą na „Pedigree stand”. Bet365 jest głównym sponsorem, bo to firma ze Stoke, 7. największy pracodawca w Wielkiej Brytanii. Jestem za.

5) Czy kupno Allena to najbardziej dobitny przykład zmiany stylu gry?

Zmiana stylu gry zaczęła się w momencie przyjścia trenera Marka Hughesa. Jego pomysły transferowe, czyli choćby przyjście Bojana, dzięki któremu odpalił Arnautović, czy sprowadzenie Shaqiriego, a teraz Sobhiego. Hughes Stawia na kreatywność, przyjście Allena jest tego dobrym przykładem. Szkoda, że rok temu nie udało się sprowadzić Arkadiusza Milika.


Gwiazda zespołu

Marko Arnautović. Wysoki gracz ofensywny o wielkich umiejętnościach technicznych i jeszcze większym ego. Brzmi znajomo? Nie chodzi o dziwo o Zlatana Ibrahimovicia, ale o jego młodszego austriackiego kolegę, będącego niekwestionowaną gwiazdą Stoke. W swoim kraju od czasów juniorskich uznawany za niespotykany talent, Arnautović długo szukał swojego miejsca na ziemi. W Twente szło mu nieźle, w Interze Mediolan beznadziejnie, w Werderze Brema naprawdę dobrze. Zmiana klimatu na wietrzne Stoke-on-Trent i ligi na bardzo szybką angielską zadziałały jak katalizator dla jego umiejętności. Brak wielkich oczekiwań i status ulubieńca kibiców to coś, co austriackiemu skrzydłowemu pasuje jak ulał, przez co odwdzięcza się efektowną (czasem aż do przesady) grą. W ciemno możemy założyć, że i w tym sezonie na swoje konto zapisze kilka pięknych bramek i asyst.

Wikimedia Commons

Najbardziej niedoceniany

Philipp Wollscheid, co zresztą potwierdza opinia kibica. Przypominający sylwetką Pera Mertesackera niemiecki stoper to przykład na prawdziwy transferowy majstersztyk włodarzy Stoke City. Wyciągnięty za śmieszne pieniądze z Bayeru Leverkusen, którego był podstawowym zawodnikiem, 27-latek świetnie wpasował się w zespół, notując sporo bardzo dobrych występów. Bezbłędny w powietrzu, doskonale ustawiający się, do tego obunożny, choć faktycznie nie najzwrotniejszy. Taki obrońca w klubie pokroju „The Potters” to prawdziwy skarb.


Trener

Mark Hughes. Jeden z najlepszych walijskich piłkarzy w historii próbuje zaprzeczać powszechnej opinii, że zawodnik ofensywny nie może być dobrym trenerem. Stoke wydaje się dla niego zespołem skrojonym na miarę, podobnie było z Blackburn, z którym wyniki doprowadziły go do szansy objęcia Manchesteru City. Tam mu nie poszło, nieco lepiej było w Fulham. Czas spędzony w Londynie na trenowaniu Q.P.R. lepiej pominąć, od trzech lat Walijczyk wykonuje bardzo dobrą pracę z „The Potters”. Dzięki niemu trzy ostatnie sezony kończyło to samo 9. miejsce w tabeli, które przez włodarzy i kibiców wcześniej brane byłoby w ciemno. Zespół gra więc dokładnie na miarę swoich możliwości, a szkoleniowiec trenuje klub na miarę swoich umiejętności. Zdrowy układ.


Cel zespołu

Spokojne miejsce w środku tabeli z widokami na potencjalną niespodziankę i rolę czarnego konia

Oceny

Transfery: 5

Trener: 5-

Bramkarze: 5

Obrońcy: 4-

Pomocnicy: 4+

Napastnicy: 3-

Skarb kibica Premier League: Arsenal

Skarb kibica Premier League: Bournemouth

Skarb kibica Premier League: Burnley

Skarb kibica Premier League: Chelsea

Skarb kibica Premier League: Crystal Palace

Skarb kibica Premier League: Everton

Skarb kibica Premier League: Hull City

Skarb kibica Premier League: Leicester City

Skarb kibica Premier League: Liverpool

Skarb kibica Premier League: Manchester City

Skarb kibica Premier League: Manchester United

Skarb kibica Premier League: Middlesborough

Skarb kibica Premier League: Southampton 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze