Skarb kibica I ligi: oni powalczą o utrzymanie


Cztery ekipy, które mogą drżeć o swój byt

27 lipca 2016 Skarb kibica I ligi: oni powalczą o utrzymanie

Już w piątek 29 lipca zaczną się rozgrywki zaplecza naszej ukochanej ekstraklasy. Z tej okazji scharakteryzujemy wszystkie osiemnaście zespołów biorących udział w pierwszoligowych zmaganiach. Kto wzmocnił zespoły, o co walczą poszczególne drużyny, jaka jest siła ich formacji? Wszystko znajdziecie tutaj.


Udostępnij na Udostępnij na

W drugiej części skarbu kibica skupimy się na zespołach, które w zbliżającym się sezonie będą musiały zmierzyć się z rolą kandydatów do spadku. Jak powszechnie wiadomo, w polskich realiach bardzo łatwo z potencjalnej czerwonej latarni przeistoczyć się w czarnego konia. Czy taka zmiana barw i rzeczownika nastąpi w przypadku poniższej czwórki? Przekonamy się niebawem.

MKS Kluczbork

Ostatnie miesiące były dla najlepszego klubu z województwa opolskiego dość nerwowe. Do końca ubiegłego sezonu walka o utrzymanie, w końcu miejsce barażowe i ostatecznie utrzymanie przez nieotrzymaną licencję dla Zawiszy Bydgoszcz. Powstały już w XXI wieku klub ma znacznie słabszą kadrę aniżeli w czasie pierwszej przygody z I ligą. O graczach pokroju Waldemara Soboty i Patryka Tuszyńskiego kibice MKS-u mogą tylko pomarzyć. Czy najbliższe tygodnie wykreują nową gwiazdę?

Transfery

Spory ruch tego lata w Kluczborku. Zespół opuściło sześciu zawodników, w znakomitej większości rezerwowych. Największa strata to odejście Marcina Nowackiego. Były reprezentant Polski dyrygował grą klubu w środku pola. Sporo grali też Łukasz Uszalewski i Piotr Kasperkiewicz. Oby ich następcy pokazali co najmniej taką samą klasę sportową.

Po stronie wzmocnień między innymi bramkostrzelny skrzydłowy, dotychczas występujący w trzecioligowym MKS-ie Ełk, Patryk Gondek, a także mający zwiększyć konkurencję w środku pola Robert Tunkiewicz z Olimpii Zambrów. Najciekawsze są jednak dwa wypożyczenia zawodników konkurujących ze sobą jako młodzieżowcy. Reprezentant Polski kadr juniorskich Piotr Kwaśniewski z Piasta Gliwice spotka w Kluczborku rok starszego Krystiana Sanockiego, dotychczas broniącego barw Lecha Poznań. Kto wie, może w składzie znajdzie się miejsce dla obu?

Gwiazda zespołu

Rafał Niziołek. Niezmiernie trudno wyobrazić sobie MKS Kluczbork bez środkowego pomocnika zaczynającego swój dziewiąty sezon w tym klubie. Solidny w konstruowaniu akcji i niezwykle przydatny w destrukcji. Ponad 250 meczów „Biało-niebieskich” nie wzięło się znikąd, w najbliższym sezonie Niziołek nadal będzie kluczowym graczem w ekipie Mirosława Dymka.

Najlepszy młodzieżowiec

Krystian Sanocki. Kluczbork może poszczycić się bardzo dobrym przygotowaniem pod kątem młodzieżowców. Sanocki, Kwaśniewski, Kuczak czy Olszewski to ludzie gotowi do gry na poziomie I ligi. Najwięcej w klubie obiecują sobie po zawodniku Lecha Poznań, który w najbliższym sezonie ma udowodnić włodarzom klubu przy Bułgarskiej, że powinni oni w przyszłości korzystać z jego usług. Sanocki to skrzydłowy, dysponujący dobrą szybkością i wysokimi umiejętnościami technicznymi. Kibice szybko powinni polubić jego styl gry.

Ocena formacji – bramkarze: 2,5/6

Ocena formacji – obrońcy: 3,5/6

Ocena formacji – pomocnicy: 3,5/6

Ocena formacji – napastnicy: 2,5/6

Szansa na utrzymanie

50%. MKS Kluczbork bez wątpienia stać na utrzymanie w I lidze. Kadra nie powala na kolana, ale jest solidna. Mając na uwadze, że drugi sezon bywa trudniejszy, kibice muszą szykować się jednak na trudny czas.


Pogoń Siedlce

Mieli nie mieć szans na utrzymanie już w poprzednich rozgrywkach, wtedy jednak zaskoczyli całą Polskę. Dziś z nowym trenerem Dariuszem Banasikiem i bardzo sensownie budowaną kadrą powinni być w stanie sprawić jeszcze jedną niespodziankę. Chyba że bardzo młoda kadra i zbyt wiele nowych twarzy źle zacznie sezon. Wtedy może zrobić się nerwowo…

Transfery

Dziesięć do przodu, dziewięć po stronie strat. Trudno znaleźć drugi klub o podobnym przemiale. Choć nowe nazwiska wyglądają naprawdę sensownie, problemem są ci, którzy pożegnali się z Siedlcami. Kilku graczy to prawdziwe motory napędowe w poprzednim sezonie. Nie było Pogoni choćby bez Mariusza Rybickiego, Rafała Zembrowskiego czy Adama Dudy. Ważni byli też: Rafał Augustyniak, Krzystof Bodziony, Dawid Dzięgielewski i Bartosz Osoliński. Wiosną dobrze prezentował się Kamil Jonkisz, po sezonie wrócił jednak do Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Co ciekawego z nowości? Więcej niż przyzwoicie wygląda transfer Luki Stefanaca. Młody Chorwat był w zeszłym sezonie podstawowym graczem zespołu występującego w słoweńskiej ekstraklasie, aż dziwne, że przyjął ofertę od tak małego klubu. Cezary Demianiuk już kiedyś udowodnił przydatność do Pogoni, więc i tutaj duży plus. Michał Bajdur, gdy jest w formie, należy do czołówki ofensywnych pomocników ligi, ostatnio jednak grywał słabo. Duet nowych stoperów, czyli Arkadiusz Jędrych Tomasz Lewandowski, jak najbardziej powinien poradzić sobie na tym poziomie. Wypożyczenie Grzegorza Tomasiewicza z Arki Gdynia powinno być strzałem w dziesiątkę, tak kreatywny zawodnik zawsze jest wartością dodaną. Alban Sulejmani z Legii to wielka niewiadoma i trudno powiedzieć na jego temat coś sensownego.

Gwiazda zespołu

Konrad Wrzesiński. Wybór nieoczywisty. Tylu ważnych zawodników opuściło Pogoń, że nie wiadomo tak naprawdę, kto teraz będzie się wyróżniał. Konrad Wrzesiński w zeszłym sezonie był jednym z najbardziej solidnych prawych obrońców ligi. Jako były skrzydłowy potrafił włączać się do akcji ofensywnych i zwykle robił to z dużym wyczuciem. Przy jego warunkach motorycznych wystarczy nadrobić nieco mankamentów defensywnych i bez wątpienia będzie piłkarzem na ekstraklasę.

Najlepszy młodzieżowiec

Grzegorz Tomasiewicz. Teraz albo nigdy. Reprezentant juniorskich kadr Polski ma jeszcze tylko jeden sezon w wieku młodzieżowca, wypadałoby więc zacząć potwierdzać wszystkie pozytywne opinie na swój temat. Techniki, wizji gry, znakomitego dryblingu nie można mu odmówić, jeśli nadrobi nieco pod względem taktycznym i chyba przede wszystkim nabierze nieco masy mięśniowej, powinien jeszcze być piłkarzem na miarę czołowych polskich klubów. Jak na razie dostaje zadanie pokierowania grą Pogoni Siedlce. Z Dariuszem Banasikiem zna się z Legii, ta współpraca może wyjść obu na plus.

Ocena formacji – bramkarze: 3/6

Ocena formacji – obrońcy: 4/6

Ocena formacji – pomocnicy: 3,5/6

Ocena formacji – napastnicy: 3,5/6

Szansa na utrzymanie

70%. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują na to, że nadchodzący sezon powinien być lepszy niż poprzedni. Wydaje się, że w Siedlcach powoli wszyscy uczą się profesjonalizmu i organizacyjnie I liga przestaje przerastać działaczy. Pogoń może być przyjemną niespodzianką najbliższych miesięcy.


Wigry Suwałki

Poprzedni sezon był dla klubu z polskiego bieguna zimna bardzo… mroźny. Miała być walka o czołowe lokaty, było drżenie o utrzymanie niemal do samego końca rozgrywek. Teraz ma być znacznie lepiej, choć polityka transferowa Wigier wydaje się wręcz zbyt drastyczna.

Transfery

Dwanaście. Dokładnie tylu piłkarzy z poprzedniego sezonu kibice w Suwałkach nie zobaczą już w barwach swojego zespołu. Największe osłabienia to odejście: Artura Bogusza, Martina Barana i Bartłomieja Kalinkowskiego, zwykle podstawowych zawodników ekipy. Nieco mniej grali tacy piłkarze, jak: Aleksandar Atanacković, Mateusz Żebrowski i Dawit Makaridze. Reszta to głównie rezerwowi.

Trener Dominik Nowak musi radzić sobie w zasadzie z zupełnie nową defensywą. Janusz BucholcRafał Remisz organizowali grę Stomilu w zeszłym sezonie, obaj bez problemu powinni dać sobie radę w Suwałkach. Rafał Augustyniak sprawdził się w Pogoni Siedlce, a Vaclav Cverna przez dłuższy czas zbierał świetne noty za występy w GKS-ie Bełchatów (później, jak cały zespół, spuchł). Franka Adu Kwame specjalnie przedstawiać nikomu nie trzeba. Na I ligę to bez wątpienia duże nazwisko.

Ciekawie wzmocniono środek pola. Łukasz Wroński jeszcze niedawno grał w młodzieżówce, a gdy był w formie, stanowił o sile spadkowicza z Bełchatowa. Mateusz Radecki kapitanował Radomiakowi w II lidze, teraz pora na podniesienie poprzeczki. Wszystkich ciekawi też nowy konkurent dla Kamila Adamka w ataku. Hiszpan gambijskiego pochodzenia Kuku w ostatnich pięciu sezonach w niższych ligach hiszpańskich strzelił… 142 gole (!) w 136 meczach. Niech w Suwałkach utrzyma połowę tej skuteczności, a fani Wigier z miejsca go pokochają.

Gwiazda zespołu

Kamil Adamek. Bez dwóch zdań jeden z najlepszych snajperów I ligi. Adamek w zeszłym sezonie jedenaście razy cieszył się ze zdobytych bramek, teraz liczy na minimum tak samo dobry wynik. Zwykle gdy nie idzie jemu, reszta drużyny też gra gorzej. Szybki jak błyskawica i bardzo waleczny, choć nieco surowy technicznie piłkarz zapowiadał się na gracza co najmniej ekstraklasowego formatu. Tak dobrze nie jest, niemniej w Suwałkach nikt nie wyobraża sobie zespołu bez niego.

Najlepszy młodzieżowiec

Damian Gąska. W dość wąskiej kadrze (zaledwie 18 graczy z pola) jest tylko dwóch młodzieżowców, obaj więc będą otrzymywali wiele szans na grę. Miłosz Kozak z powodu słynnej wojny o juniora między Legią a Lechem jest bardziej znany, ale podstawowym piłkarzem Wigier jest właśnie Damian Gąska. 19-letni warszawianin dwa lata temu całkiem nieźle pokazał się w niemieckiej trzeciej lidze, w Unterhaching, po czym przyjechał do Suwałk. Tu zwykle był podstawowym zawodnikiem, kilka razy pokazując się z naprawdę niezłej strony. Teraz powinno być jeszcze lepiej.

Ocena formacji – bramkarze: 3,5/6

Ocena formacji – obrońcy: 4,5/6

Ocena formacji – pomocnicy: 3/6

Ocena formacji – napastnicy: 4/6

Szansa na utrzymanie

50%. Jakość, zwłaszcza w pierwszej jedenastce, jest, problemem zostaje liczebność kadry. Z tym szczególnie mizernie jest zwłaszcza w drugiej linii, w meczu Pucharu Polski przeciwko Świtowi Nowy Dwór Mazowiecki w pomocy wystąpili nominalny obrońca i napastnik. Uniwersalność, zwłaszcza w takiej sytuacji, może okazać się niezbędna.


Stomil Olsztyn

Ostatnie miesiące to w Olsztynie prawdziwa huśtawka nastrojów. Była świetna jesień i bardzo wysokie miejsce w tabeli, później strajki piłkarzy i widmo bankructwa. Koniec końców I ligę dla Stomilu udało się uratować, lecz nie wiadomo, czy taki stan utrzyma się przez dłuższy czas. Na dodatek kadra nie wygląda jakoś szczególnie wybitnie (choć warmiński klub niejednokrotnie pokazywał, że umie robić wyniki ponad stan). Koniec przygody z drugim szczeblem rozgrywkowym, a może nowy inwestor i lepsze czasy? Kibice „Dumy Warmii” muszą być gotowi na każdy scenariusz.

Transfery

Dziewięć nowych twarzy (choć prawdziwie nowych o wiele mniej) i osiem pożegnań. W Olsztynie nie nudzili się zbytnio przez ostatnie tygodnie. Z tych, którzy opuścili Stomil, najtrudniej zastąpić będzie Bucholca i Remisza, o których wspominaliśmy przy opisywaniu Wigier Suwałki. Dużo grał też kolejny obrońca, czyli Tomasz Wełna. Piłkarze tacy jak Irakli Meschia, Piotr Głowacki czy Paweł Łukasik czasem wychodzili w składzie olsztynian, często jednak byli rezerwowymi.

Działacze klubu postanowili dać szansę głównie zawodnikom, którzy w dalszej lub bliższej przeszłości byli już graczami Stomilu. Tomasz Wełnicki, Wojciech Dziemidowicz, Arkadiusz Czarnecki czy Patryk Kun pamiętani są nawet przez najmłodszych kibiców. Każdy z nich powinien stanowić o sile olsztynian w tym sezonie. Tomasz Zahorski był juniorem Stomilu, od tego czasu zdążył zwiedzić pół świata, grał też w reprezentacji. Teraz chce udowodnić, że za wcześnie postawiono na krzyżyk na jego karierze. Młody Aleksander Karbowiak nie przebił się w rezerwach Legii, teraz celuje w miejsce w składzie przeznaczone dla młodzieżowca. Zagadką jest niemiecki prawy obrońca Marcel Ziemann. Ostatnio występujący w Regionallidze (czwarty poziom rozgrywkowy) piłkarz w sparingach pokazywał się ze świetnej strony. Czyżby zanosiło się na małe odkrycie?

Gwiazda zespołu

Rafał Kujawa. Dziwny przypadek. Chłopak nigdy nie odstawał w ekstraklasie, na dłużej nie potrafił sobie jednak zagrzać w niej miejsca. Teraz już doświadczony napastnik będzie głównym działem olsztynian. Wszyscy liczą, że w tym sezonie Kujawa zanotuje dwucyfrową liczbę zdobytych bramek, w innym wypadku o utrzymanie może być bardzo trudno. Byłego gracza ŁKS-u, GKS-u Katowice i Termaliki z pewnością na to stać.

Najlepszy młodzieżowiec

Wiktor Biedrzycki. Wiele wskazuje na to, że właśnie młody stoper lub defensywny pomocnik będzie grał w pierwszym składzie Stomilu. Rodowity olsztynianin spędził kilka lat w szkółce pierwszoligowego klubu, ostatnie półtora roku przebywał na wypożyczeniu w trzecioligowym Huraganie Morąg. Tam prezentował się znakomicie, przez co dostaje szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności szerszej publice. Geny ma dobre, jego starszy brat współdzieli z nim szatnię, jego ojciec jest jedną z legend „Dumy Warmii”, dla której rozegrał ponad 400 meczów.

Ocena formacji – bramkarze: 3,5/6

Ocena formacji – obrońcy: 4/6

Ocena formacji – pomocnicy: 4/6

Ocena formacji – napastnicy: 3,5/6

Szansa na utrzymanie

70%. Sportowo to zespół na spokojny środek tabeli, może nawet nieco więcej. Pytanie, czy wytrzymają finanse, czy organizacyjnie klub będzie gotowy do zmierzenia się z trudnościami losu. Jeśli tak, utrzymanie nie powinno być problemem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze