Antyturyńska krucjata


29 sierpnia 2014 Antyturyńska krucjata

Nadchodzący sezon Serie A z pewnością będzie najciekawszym od paru lat. I to niekoniecznie z powodu jakiegoś skoku jakości piłkarskich tych rozgrywek, ale bardziej dlatego, że poziom drużyn walczących o scudetto się wyrównał. Brak już takiego hegemona, jakim przez ostatnie trzy sezony był Juventus.


Udostępnij na Udostępnij na

Remont. Przebudowa. Odnowa. To słowa, którymi Włosi są szczególnie zasypywani w ostatnim czasie. Dlaczego? Bo od jakiegoś czasu ich kraj jest pogrążony w kryzysie w wielu ważnych sferach i Włosi muszą szukać rozwiązań, aby się z tego stanu wydobyć. Kraj z Półwyspu Apenińskiego od paru ładnych lat ma ogromne problemy finansowe. Dlatego wszyscy mieszkańcy kraju spaghetti i lasagne z zachwytem przyjęli reformy nowego młodego premiera Matteo Renziego likwidujące Senat, bo te uderzają w klasę polityczną, a nie w nich, i zapewniają duże oszczędności. Tak samo jest z Serie A. Niegdyś najlepsza liga na kontynencie i na całym globie, od paru lat powoli, ale zdecydowanie obniża loty. Widać to szczególnie w wynikach osiąganych w europejskich pucharach. Dlatego tak jak w polityce, tak samo w piłce nożnej krajowi potrzeba młodych, energicznych osób z pomysłami, wizją lub pieniędzmi, aby wyjść z dołka. Postaci takie, jak: Erik Tohir, Vincenzo Montella, Antonio Conte, Pippo Inzaghi czy Rudi Garcia na pewno to gwarantują, ale takich osób potrzeba zdecydowanie więcej. Dlatego warto się przyjrzeć nadchodzącemu sezonowi Serie A, bo może jeśli jeszcze nie będzie tym przełomowym, to na pewno będzie się działo!

Turyńskie przemeblowania

Mistrz Włoch z ostatnich trzech lat do obecnego sezonu będzie podchodził nieco zmieniony. Główną zmianą u ,,Bianconerich” jest roszada na ławce trenerskiej. Antonio Conte, który opuścił Turyn i został selekcjonerem ,,Squadra Azzura”, został zastąpiony przez Massimo Allegriego. Wielu kibiców mistrza Włoch przyjęło to zastępstwo z grymasem na twarzy. Allegri kojarzy się przecież z odwiecznym rywalem z Mediolanu – Milanem. Poza tym fani „Juve” liczyli na trenera z bardziej renomowanym nazwiskiem, takiego, który byłby gwiazdą równie dużą co zawodnicy. Allegri osobowościowo na pewno nie jest człowiekiem, który robiłby dużo szumu czy słynął z ciekawych konferencji prasowych. Można wręcz odnieść wrażenie, że brakuje mu nieco charyzmy na kluby takiej skali jak Milan czy Juventus. Ale w Mediolanie raz wygrał Serie A, gdy w klubie grali jeszcze Thiago Silva czy Ibrahimović i szefowie ,,Starej Damy” widocznie uznali, że to wystarczy, by Włoch zasiadł na ławce trenerskiej klubu z Turynu.

W kwestiach personalnych Juventus nie zanotował znaczących ubytków. Klub opuścili piłkarze, dla których nie było już miejsca, jak: Isla, Qualiarella czy Peluso. Wzmocniono się zaś Evrą, Moratą i Romulo. Wydaje się, że po trzech scudetto „Juve” bardziej skupi się na zmaganiach w Lidze Mistrzów. Apetyty na sukces na europejskiej arenie są w Turynie ogromne, zwłaszcza po odpadnięciu w fazie grupowej w zeszłym sezonie. Tym razem losowanie było nieco łatwiejsze niż rok temu. Juventus trafił na Atletico, Olympiakos oraz Malmo, więc wydaje się, że powalczy o awans z pierwszego miejsca z mistrzem Hiszpanii. ,,Bianconeri” mają dość szeroką kadrę i będą w stanie rywalizować na dwóch, trzech frontach, jednak kluczowe będzie to, czy zaadaptują się do nowego systemu. Ściągając Evrę – Conte, wyraźnie dał znak, że będzie chciał się przestawić na grę czterema obrońcami. Pytanie, czy tym tropem pójdzie Allegri i czy pociągnie za sobą podopiecznych?

Aspiranci

Grono klubów chętnych do zastąpienia Juventusu na tronie jest jak zwykle niemałe. Różnica w porównaniu z poprzednimi sezonami jest taka, że teraz to grono jest już przygotowane. Przynajmniej niektórzy. Najlepiej wygląda Roma. Po zeszłym bardzo dobrym sezonie teraz czas na drugi z Rudim Garcią za sterem. Klub oprócz Benatii nie poniósł większych strat kadrowych i znacząco się wzmocnił. Wydano ponad 50 milionów euro, kupując Manolasa, Iturbe, Cole’a, Emmanuelsona i Keite. Rzymianie będą jednak musieli pogodzić rozgrywki ligowe z Ligą Mistrzów, do której wracają po pięcioletniej przerwie. Przez to, że byli losowani z czwartego koszyka, to trafili na bardzo wymagającą grupę z Bayernem, Manchesterem City oraz CSKA Moskwa. Wydaje się więc, że kluczem będą cztery czynniki. Szybka adaptacja zakupionych piłkarzy, przyzwyczajenie do gry co trzy dni, zdrowie Francesco Tottiego i zdolność do wytrzymania presji w walce o mistrzostwo Włoch.

Kolejnym aspirantem wydaje się Napoli. Piszę wydaje, bo po przegranym boju z Athletikiem Bilbao o Ligę Mistrzów trzeba się ponownie zastanowić nad zespołem Rafaela Beniteza. Gra obronna w spotkaniach z Hiszpanami wyglądała bardzo słabo. Nic dziwnego, skoro pozbyto się Pepe Reiny, Federico Fernandeza czy Pablo Armero. Nowy zakup Koulibaly gra, jakby był kopnięty prądem. W takim wypadku jedynym znaczącym wzmocnieniem jest wypożyczenie Michu. Siła ofensywna klubu z Neapolu wydaje się wystarczająca do zdobycia scudetto. Nazwiska takie, jak: Higuain, Hamsik, Insigne, Callejon czy właśnie Michu gwarantują jakość. Ale jeśli nie dojdzie do wzmocnień defensywy, to miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów wydaje się szczytem dla tej ekipy, choć ambicje Aurelio De Laurentiisa na pewno sięgają wyżej.

O ile drużyny z Mediolanu należy rozpatrywać w nieco innych kategoriach z racji na kryzys, jaki przeżywały, o tyle Fiorentinę z sezonu na sezon należy traktować coraz poważniej. „Violi” udało się utrzymać Juana Cuadrado. W dodatku jeśli kontuzję ominą Giuseppe Rossiego i Mario Gomeza, to w końcu Vincenzo Montella będzie mógł wykorzystać pełnię swojej siły ofensywnej. Dlatego zespół z Florencji może okazać się miłym zaskoczeniem w tym sezonie i wybić się ponad 4. i 5. miejsce, które do tej pory było normą za kadencji Montelli.

Mediolan zmartwychwstaje

Z kolan spróbują wstać dwaj mediolańscy giganci. Jak się okazało w poprzednich sezonach – giganci na glinianych nogach. Bardzo ciekawych zakupów dokonał AC Milan. Armero, wykupienie na stałe Ramiego, Alex, Diego Lopez, Menez. To mocne wzmocnienie formacji defensywnej, od której przecież zaczyna się budowę nowego zespołu. Problemem nagle stał się atak. Po odejściu Balotellego do Liverpoolu jest tam w zasadzie tylko Pazzini. Koniecznością jest zakup napastnika przed upływem końca okienka. W Milanie debiutować będzie w tym sezonie kolejny po Montellim młody trener, który niedawno był napastnikiem. Ancelotti o Inzaghim zawsze mówił, że jeśli chodzi o grę w polu karnym rywala, to Pippo jest najlepszy na świecie. To właśnie dla niego będzie kluczowy sprawdzian. Jak mu nie wyjdzie, to Milan może się pogrążyć w przeciętności już na długie lata. Jeśli zaś mu się uda, to będzie bohaterem kibiców.

W Interze na stołku trenera od roku jest stabilizacja. Klub prowadzi nie lada fachowiec w osobie Waltera Mazzariego. Tego lata dokonał ostatecznego przewietrzenia szatni. Zespół opuścili ostatni przedstawiciele starej gwardii, która w 2010 roku wygrała Ligę Mistrzów. I tak ani Cambiasso, ani Milito, Samuel czy Zanetti nie zagrają więcej w Interze. Zagrają w nim za to Vidic, Osvaldo czy M’ Vila i Medel. Tak samo jak w przypadku lokalnego sąsiada wzmocniono więc obronę. Trudno ocenić, jak poradzą sobie drużyny z Mediolanu w tym sezonie. Z jednej strony trudno sobie wyobrazić kolejny zły sezon w ich wykonaniu, ale z drugiej strony wydaje się, że w obu ekipach dalej brakuje piłkarskiej jakości.

Reszta stawki

Z małych rewelacji zeszłego sezonu ucierpiało Torino, które oddało Immobilego do Dortmundu. Lepiej wygląda Parma, która w zasadzie zachowała kadrę i trenera i może ponownie powalczyć o europejskie puchary. Może tym razem uda się do nich dostać. Lazio dokonało ciekawych wzmocnień takich jak De Vrij  czy Dusan Basta, ale dużo zależy od trenera Piolego. Hellas stracił Iturbe, Jorginho i Romulo, a Toni nie będzie strzelał bramek w nieskończoność, więc wydaje się, że tę ekipę czeka walka o utrzymanie. Straciła po prostu za dużo kluczowych piłkarzy. O beniaminkach piszemy w osobnym artykule, a przyjrzała się nim Anna Brzęczek. Bardzo ciekawym zespołem jest Udinese. W miejsce Guidolina przyszedł młody Andrea Stramaccioni, a kolejny sezon będzie grał Di Natale. O utrzymanie znów powalczą Chievo, Cagliari oraz Sassuolo.

Sprawa Polska w Serie A

Rafał Wolski nie będzie więcej czekał na swoją szansę na trybunach stadionu Artemio Franchi we Florencji i przeniósł się wypożyczenie do Bari, gdzie występuję inny Polak – Damian Rasak. W Sampdorii odszedł środkowy obrońca Mustafi i tylko czas pokaże, czy Salamon dostanie szansę gry. Wszołek na pewno jest bliższy pierwszego składu, ale aby go zdobyć, musi częściej być wartością dodaną po wejściu z ławki.  W podobnej sytuacji jest Piotr Zieliński w Udinese, choć trudno jednoznacznie stwierdzić, bo w Udine jest nowy szkoleniowiec. Tomasz Kupisz w zeszłym sezonie rozegrał tylko jeden mecz dla Chievo, i to w ostatniej kolejce, więc chyba gorzej być nie może, na pewno liczymy na więcej od skrzydłowego. Glik mimo tego, że tak jak Immobile był łączony z Borussią, nie trafił w końcu do Bundesligi, więc zostanie w Torino jako kapitan tego zespołu i pewniak na pozycji stopera. Igor Łasicki w ostatniej kolejce poprzedniej kampanii dostał szansę na debiut  od Rafy Beniteza, ale teraz tak samo jak Wolski wyjechał na wypożyczenie do trzecioligowego AS Gubbio. Tak więc czekamy, aby oglądać bramki i asysty Polaków, aby zobaczyć pasjonujący bój o mistrzostwo i walkę do ostatniego tchu o Ligę Mistrzów. Na pewno nie obędzie się bez potu, krwi i łez w walce o utrzymanie i wielu emocji w każdej kolejce. A startujemy już w najbliższą sobotę o 18! Zapraszamy!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze