Sensacyjna przegrana Romy. Juventus mistrzem Włoch!


4 maja 2014 Sensacyjna przegrana Romy. Juventus mistrzem Włoch!

Po emocjach związanych z finałem Pucharu Włoch przyszedł czas na emocje związane z 36. kolejką Serie A. Do sensacji doszło na gorącej Sycylii, gdzie miejscowa Catania rozgromiła Romę 4:1 i tym samym drużyna Juventusu Turyn bez wychodzenia na boisko została mistrzem Włoch. W innym meczu Parma skromnie ograła Sampdorię 2:0.


Udostępnij na Udostępnij na

Catania Calcio – AS Roma 4:1

Obie drużyny cały czas miały o co grać. Ekipa z Sycylii jest bliska spadku do Serie B i tylko cud może ich uratować. Drużyna Catanii na dwie kolejki przed końcem sezonu zajmuje ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 23 punktów, tracąc przy tym pięć oczek do miejsca dającego utrzymanie. Drużyna Romy, jeśli marzy jeszcze o przegonieniu Juventusu i tym samym zdobyciu mistrzostwa Włoch, to mecz musiała wygrać. Rzymianie obecnie tracą osiem punktów do lidera Serie A. Zespół z Katanii przystępował do tego meczu osłabiony brakiem: Almirona, Andujara i Bellusciego. W ekipie Romy, w kadrze na mecz z Sycylijczykami nie znaleźli się: Toloi, Balzaretti, Strootman, Destro i Nainggolan. Zdecydowanym faworytem tego starcia byli podopieczni Rudiego Garcii.

Piłkarze Catanii Calcio cały czas walczą o utrzymanie w Serie A
Piłkarze Catanii Calcio cały czas walczą o utrzymanie w Serie A (fot. tifocatania.it)

Od początku meczu do ataków ruszyła ekipa gości, ale z jej ofensywnego usposobienia nic nie wynikało. W dalszej części pierwszej odsłony do głosu zaczęli dochodzi gospodarze. Efekt w postaci gola przyszedł w 26. minucie, kiedy to Mariano Izco wykorzystał podanie od Sebastiana Leto i bez problemu pokonał golkipera Romy. Gracze Catanii postanowili iść za ciosem i kilka minut później podwyższyli prowadzenie. Znów z dobrej strony pokazał się Izco, który tym razem wykorzystał podanie od Gonzalo Bergessio i po raz drugi w tym meczu pokonał Morgana De Sanctisa. Piłkarze Romy zaskoczeni dwoma ciosami ze strony gospodarzy po otrząśnięciu się postanowili odrabiać straty. W końcówce pierwszej odsłony piłkę otrzymał Francesco Totti, który miał sporo czasu do namysłu, jak uderzyć na bramkę Catanii i dzięki temu oddał precyzyjny strzał i zdobył kontaktowego gola dla rzymian. Tuż przed przerwą do remisu mógł doprowadzić Gervinho, ale Lworyjczyk po raz kolejny w tym sezonie zawiódł swoich fanów. Do przerwy Catania sensacyjnie prowadziła z Romą 2:1.

Po przerwie nie minęło dziesięć minut, a gospodarze zadali trzeci śmiercionośny cios swoim rywalom. Bramkarza Romy, tym razem pokonał Gonzalo Bergessio, który dobił futbolówkę po strzale Sebastiana Leto. Ekipa ze stolicy Włoch próbowała zdobyć gola numer dwa, ale dobrze swoje zadania wypełniał bramkarz gospodarzy, Albert Frison. Swoich szans po stronie Romy nie wykorzystali, Maicon, którego uderzenie wybronił Frison oraz Totti, który minimalnie się pomylił.  W 79. minucie ostateczny cios zadali piłkarze z Sycylii. Barrientos strzelając z dystansu ustalił wynik meczu. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i Catania sensacyjnie wygrywa z Romą 4:1. Drużyna z Rzymu na własne życzenie pożegnała się już z jakimikolwiek szansami na mistrzostwo Włoch. Zespół Catanii cały czas robi, co tylko może aby uratować się przed spadkiem.

FC Parma – Sampdoria Genua 2:0

Drużyna Parmy jeszcze nie tak dawno była obok Interu Mediolan murowanym faworytem do gry w Lidze Europy, ale podopieczni Roberto Donadoniego słabszą postawą w ostatnich meczach, raczej zaprzepaścili już szansę na grę w europejskich pucharach. Ekipa Parmy przed tą serią gier plasowała się na 9. miejscu, mając 51 punktów na koncie, ale do szóstego Torino traci tylko jedno oczko. Piłkarze Parmy w pięciu ostatnich meczach, aż trzy razy schodzili z murawy pokonani. Zespół Sampdorii Genua może już na spokojnie dokończyć sezonu, będąc w środku ligowej tabeli. Zawodnikom z Genui nie grożą europejskie puchary, a tym bardziej spadek. Faworyta tego meczu ciężko było wskazać, bo wiele przemawiało za tym, że na Ennio Tardini padnie wynik remisowy.

Antonio Cassano zdobył jedną z bramek dla Parmy w meczu ligowym przeciwko Sampdorii
Antonio Cassano zdobył jedną z bramek dla Parmy w meczu ligowym przeciwko Sampdorii (fot. Tuttosport.com)

Mecz lepiej zaczęli gospodarze, którzy za sprawą niezawodnego w ostatnim czasie Antonio Cassano objęli prowadzenie. Marco Parolo wyprowadził zabójczy kontratak, dogrywając futbolówkę do Amauriego, który nie trafił w piłkę, ale na szczęście w odpowiednim miejscu i czasie był były zawodnik Sampdorii Cassano, który pokonał golkipera gości. Chwilę później Parma powinna prowadzić 2:0, ale znakomitą szanse zaprzepaścił Afriyie Acquah, który okazał się słabszy w pojedynku sam na sam z bramkarzem gości. W dalszej części pierwszej odsłony cały czas było widać znaczną przewagę Parmy. Gracze z Genui nie mieli pomysłu na sforsowanie dobrze grającej defensywie gospodarzy. Do przerwy Parma prowadziła 1:0.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie i nadal to gospodarze atakowali, szukając bramki na 2:0. Owy gol mógł paść w 56. minucie, ale w doskonałej sytuacji Jonathan Biabiany przestrzelił i na trybunach można było usłyszeć tylko ogromy jęk zawodu. Kilka chwil później jeszcze lepszej sytuacji nie wykorzystał Ezequiel Schelotto, który oddal strzał na bramkę Sampdorii, ale piłka po jego uderzeniu odbiła się od słupka. W doliczonym czasie gry w końcu udało się gospodarzom strzelić gola numer dwa i tym samym przypieczętować zwycięstwo w tym meczu. Bramkę na 2:0 zdobył Schelotto. Dzięki temu zwycięstwu Parma cały czas ma szansę na grę w Lidze Europy.

Oto pozostałe wyniki:

Chievo Werona – FC Torino 0:1

Genoa CFC – Bologna FC 0:0

Udinese Calcio – AS Livorno 5:3

Komentarze
~mundry (gość) - 10 lat temu

juventus jest dobry!!!
a milan też
a napoli najlepszy

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze