Rzeźniczaka w Legii problemy. Co dalej z kapitanem mistrza Polski?


Obniżka formy stopera Legii z pewnością nie uszła uwadze trenera Hasiego

23 lipca 2016 Rzeźniczaka w Legii problemy. Co dalej z kapitanem mistrza Polski?
Grzegorz Rutkowski

Jakub Rzeźniczak – najbardziej utytułowany zawodnik w historii Legii, wieloletni kapitan warszawskiej drużyny. Jeszcze niedawno poważnie brany pod uwagę w kontekście występów w reprezentacji Polski, od jakiegoś czasu jednak szukający swojej dobrej dyspozycji. Gorsza forma z pewnością nie uszła uwadze Besnika Hasiego, więc co dalej z wychowankiem Łódzkiego KS-u? Wydaje się, że wszystko zależy od najbliższych wydarzeń na rynku transferowym.


Udostępnij na Udostępnij na

Często ma się wrażenie, że Jakub Rzeźniczak jest w Legii od zawsze. Kapitan legionistów występuje w warszawskiej drużynie od 2004 roku z roczną przerwą na wypożyczenie do Widzewa. Trenerzy się zmieniają, „Rzeźnik” trwa nadal. W ciągu przeszło dziesięciu lat został najbardziej utytułowanym graczem w historii klubu. Jednak od pewnego czasu Rzeźniczak notuje gorszy okres w swojej karierze, popełniając sporo błędów w defensywie.

Syndrom Czerczesowa?

Problemy Jakuba Rzeźniczaka zaczęły się w zasadzie od przyjścia na Łazienkowską Stanisława Czerczesowa. Nie twierdzimy, że wcześniej stoper Legii był w swojej grze bezbłędny, lecz w większości meczów był pewnym punktem obrony warszawian. Dość wspomnieć, że w sezonie 2014/2015 zawodnik rozegrał we wszystkich rozgrywkach 50 spotkań, w których był główną postacią swojej drużyny, ponieważ strzelił pięć goli i raz asystował.

W sezonie 2014/2015 Rzeźniczak rozegrał we wszystkich rozgrywkach 50 spotkań, w których był kluczową postacią swojej drużyny, ponieważ strzelił pięć goli i raz asystował.

Momentem zwrotnym dla Rzeźniczaka było chyba objęcie drużyny przez Rosjanina. O ile Henning Berg przymykał oko na słabszą grą stopera, o tyle Czerczesow postanowił dać chwilę odpoczynku kapitanowi legionistów i postawił w defensywie na parę Lewczuk – Pazdan, co okazało się bardzo trafnym posunięciem. I tak chwila odpoczynku Rzeźniczaka znacznie przeciągnęła się w czasie. Co ciekawe, wtedy opaskę kapitana przejął od niego właśnie Michał Pazdan.

Nowe rozdanie, stary problem

Nowy sezon i jego okoliczności sprzyjały kapitanowi Legii. Jako że Michał Pazdan miał za sobą mistrzostwa Europy i potrzebował odpoczynku, Besnik Hasi był niejako zmuszony do wystawienia Rzeźniczaka w pierwszych meczach sezonu. Inauguracyjne spotkanie Legii w ekstraklasie pokazało jednak, że „Rzeźnik” wciąż jest daleki od swojej optymalnej dyspozycji. W meczu z Jagiellonią dał się objechać Fiodorowi Czernychowi jak junior, co poskutkowało stratą bramki na 1:1.

Trener Hasi był więc zmuszony do szybszego sięgnięcia po gwiazdora reprezentacji Polski. Obrona z Pazdanem w składzie może nie ustrzegła się błędów w meczu z Mostarem w eliminacjach do LM, lecz obroniła się wynikiem. To zdawało się tylko utwierdzić albańskiego szkoleniowca, na kogo warto stawiać w rozpoczętym niedawno sezonie i że Legia potrzebuje wzmocnień na środku defensywy.

Co dalej z Rzeźniczakiem?

Parafrazując słowa Waldemara Pawlaka – swego czasu szefa PSL – Jakub Rzeźniczak trwa i trwa mać. Tak się przynajmniej wydaje, wychowanek ŁKS-u jest bowiem jednym z czterech stoperów w kadrze Legii. Obok niego jest pewny miejsca w składzie Igor Lewczuk, wspomniany Pazdan, który lada dzień może pożegnać się z ekstraklasą po świetnym w swoim wykonaniu Euro, i młody Wieteska, który racze nie jest gotowy do gry na poziomie warszawskiego zespołu.

Sprowadzenie klasowego stopera wydaje się więc niezbędne. I rzeczywiście, Legia stara się podobno o pozyskanie z Zagłębia Lubin Macieja Dąbrowskiego – jednego z najlepszych środkowych obrońców w ekstraklasie. Rosły piłkarz jest ostoją drużyny Piotra Stokowca i byłby ogromnym wzmocnieniem formacji defensywnej Legii.

Transfery może będą, a może nie. Tak czy owak, Jakub Rzeźniczak powinien czym prędzej odszukać swoją dobrą dyspozycję, jeśli chce odgrywać w Legii nadal ważną rolę. Potencjał ku temu ma, więc jeżeli zacznie pokazywać się z dobrej strony, może powróci do pierwszej jedenastki… o ile trener Hasi po raz kolejny zawodnikowi zaufa. Obecnie wydaje się, że szkoleniowiec Legii wciąż wierzy w Rzeźniczaka, ponieważ powinien on wystąpić w najbliższym ligowym meczu przeciwko Śląskowi.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze