Euro 2016: Rybus przegrał z kontuzją i nie poleci do Francji! Co wymyśli Nawałka?


29 maja 2016 Euro 2016: Rybus przegrał z kontuzją i nie poleci do Francji! Co wymyśli Nawałka?
Grzegorz Rutkowski

Potwierdziły się informacje, które od kilku dni krążyły w mediach - uraz barku Macieja Rybusa okazał się zbyt poważny. Lewego obrońcę reprezentacji Polski i Tereka Grozny czeka operacja. Tym samym jego wyjazd na francuskie Euro jest wykluczony. Pojawia się pytanie, kto za Rybusa?


Udostępnij na Udostępnij na

Był niemalże pewniakiem nie tylko do wyjazdu na Euro, ale także do gry w pierwszej jedenastce. Świetna wiosna w Rosji miała mu zapewnić transfer do francuskiego Lyonu. Niestety, los okazał się dla Rybusa brutalny, rzucił mu kłodę pod nogi, a były piłkarz Legii niefortunnie upał na bark.

Adam Nawałka znów ma ból głowy. Po tym, jak zgrupowanie ze złamaną ręką opuścił Paweł Wszołek, teraz ze składu wypada kolejny piłkarz niemalże kluczowy w całej układance. Rodzą się jednak naturalne w tej sytuacji pytania, kto za Rybusa?

„Jędza” czy „Wawrzyn”?

Najbardziej racjonalną opcją wydaje się być Jakub Wawrzyniak. Piłkarz Lechii mimo pokładów szydery, które krążą wokół niego od lat, to solidna marka. Niestety z jego zdrowiem też nie jest najlepiej – już podczas zgrupowania w Juracie nie trenował. Powodem jego absencji jest uraz ścięgna Achillesa. Nie pomogło nacinanie butów – Wawrzyniak wciąż odczuwa dyskomfort. Sam Nawałka mówił, że wszyscy, którzy znajdą się w samolocie do Francji, muszą być gotowi w 100%. A „Wawrzyn”, jeśli wierzyć wszystkim „okołokadrowym” newsom, nie jest.

W miejsce Rybusa może więc wskoczyć Artur Jędrzejczyk, który choć nominalnie występuje na prawej stronie defensywy, w eliminacjach pokazał, że gra na lewej flance nie jest mu obca. Wystarczy choćby przypomnieć doskonałą asystę do Milika w pierwszym meczu ze Szkocją. Co daje Jędrzejczyk?

Przede wszystkim zdecydowanie dodaje centymetrów linii obrony. I nie ma tu miejsca na żadną dwuznaczność, po prostu to wielki chłop, a co za tym idzie daje stabilność i solidność w pojedynkach główkowych. W przypadku meczu z Irlandią Północną wydaje się to być całkiem rozsądnym rozwiązaniem.

Oczywiście, absencja Rybusa to informacja zła w porywach do fatalnej, ale nie popadajmy w żałobę. Rybus to nie koniec świata, na Rybusie świat się nie kończy!

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze