Ruszają mistrzostwa Europy U-19!


6 lipca 2015 Ruszają mistrzostwa Europy U-19!

Przed nami już ostatni z młodzieżowych turniejów mistrzowskich na naszym kontynencie, U-19. Po czeskiej imprezie pora na zmagania nieco młodszych piłkarzy, które to odbędą się na trapionej kryzysem greckiej ziemi.


Udostępnij na Udostępnij na

W odróżnieniu od młodzieżowych mistrzostw Europy, na turnieju U-19 nie ma wielu bardzo rozpoznawalnych zawodników – spora część kadr uczestników to piłkarze młodzieżowych zespołów wielkich klubów. Niemniej jednak i tutaj można spotkać zawodników, których wytrawny kibic mógł już obserwować w seniorskich rozgrywkach. Na kogo warto zwrócić uwagę w poszczególnych drużynach?

Grupa A

Grecja

Gospodarz turnieju ma zapewne chrapkę na osiągnięcie dobrego wyniku na mistrzostwach. Wyjście z grupy z automatu daje przecież brązowy medal – nie ma meczu o trzecie miejsce. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów Grecy wysyłają na turniej kadrę o większym potencjale ofensywnym niż defensywnym. Największe gwiazdy zespołu to: pomocnik Albert Roussos, kluczowy gracz młodzieżówki Juventusu, grającej w Primaverze (odpowiednik naszej dawnej Młodej Ekstraklasy), skrzydłowy PAOK-u Saloniki, Stelios Pozoglou, który grywał już w rozgrywkach Ligi Europy i dość często wchodzi z ławki na mecze ligowe, napastnik tego samego klubu, Efthimis Kouloris, który w poprzednim sezonie rozegrał 26 meczów w barwach swojej drużyny i napastnik Olympiakosu Pireus, Nikolaos Vergos, który zrobił furorę w rozgrywkach UEFA Youth League (sześć bramek w dziewięciu meczach).

Co osiągną Grecy? Grupa jest spokojnie do przejścia, zwłaszcza że będą gospodarzami. Wyżej jednak stoją akcje Ukrainy i Francji.

Ukraina

Valeriy_Luchkevych
Walery Łuczkiewicz (źródło: Wikipedia)

Kandydat na czarnego konia turnieju. Mają mocną kadrę, kilku zawodników jest już ogranych w lidze. Dodatkowo mają w składzie reprezentantów niedawnych mistrzostw świata U-20, więc o braku doświadczenia nie może być mowy. Najbardziej znany zawodnik w tej reprezentacji to Walery Łuczkiewicz, grający w Dnipro Dniepropietrowsk. Prawoskrzydłowy dość regularnie grał w zeszłym sezonie w klubie, zarówno w lidze, jak i Lidze Europy (w sumie 27 spotkań). Zawodnikiem, który powoli dobija się do pierwszego składu Szachtara Donieck, jest pomocnik Viktor Kowalenko, którego charakteryzuje bardzo dobra skuteczność w kadrach młodzieżowych (dwa gole przeciwko Myanmarze i hattrick wbity Stanom Zjednoczonym na MŚ U-20).

Jak już zostało wspomniane, Ukraina może być niespodzianką turnieju. Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli, powinni bez problemu wyjść z grupy, a jak wiadomo – zostają wtedy do rozegrania najwyżej dwa mecze. Droga do tytułu jest więc bardzo krótka.

Austria

Sascha Horvath
Sascha Horvath (źródło: Wikipedia)

Ekipa, w której zdecydowanie nie uświadczymy znanych zawodników. Kadra jest wyrównana i oparta na kolektywie. Znacząca większość zawodników to gracze rodzimej ligi. Piłkarze, którzy grają już na wysokim poziomie to: Osman Hadzikić – pochodzący z Bośni rezerwowy bramkarz Austrii Wiedeń, w barwach której rozegrał kilka meczów ligowych, Sascha Horvath, grający w tym samym klubie środkowy pomocnik (14 meczów w ubiegłym sezonie) i trzeci zawodnik Austrii, Marco Kvasina. Przypominający budową ciała Marka Jankę zawodnik to prawdziwy killer w drużynach młodzieżowych – w seniorach takiej skuteczności jeszcze nie ma (trzy bramki w 17 ligowych spotkaniach).

Wydaje się, że Austria to zbyt słaba drużyna, by zwojować cały turniej. Rywale grupowi są na papierze silniejszymi zespołami. Na szczęście dla podopiecznych Hermanna Stadlera meczów nie rozgrywamy na papierze, tylko na zielonej murawie, a co tam się wydarzy – to już w nogach zawodników.

Francja

Bez wątpienia jeden z faworytów turnieju. Napływa kolejna fala zdolnego narybku francuskiej piłki. Jeśli nie zapadną na narodową chorobę – samozachwyt – możemy niedługo zacząć zapisywać nazwiska poszczególnych piłkarzy. Tym najbardziej znanym jest oczywiście uczestnik ostatniego finału Ligi Mistrzów – Kingsley Coman. Od postawy skrzydłowego Juventusu zależy w tej kadrze najwięcej. Innym ofensywnym zawodnikiem, regularnie grającym w mocnej lidze, jest Neal Maupay z Nice. W ostatnim roku był już podstawowym wyborem na pozycji środkowego napastnika w swoim klubie. Skuteczny w kadrach, choć wciąż czekający na debiutancką bramkę w Ligue 1, jest Maxwell Cornet z Olympique Lyon. O tym zawodniku może być wkrótce głośno. Na koniec zwróćmy uwagę na o dwa lata młodszego od kolegów napastnika FC Sochaux, Marcusa Thurama. Tak, tak – ten młody chłopak to syn legendarnego obrońcy, Liliana. Jeśli ma połowę talentu i pracowitości swojego ojca – będzie kiedyś wielki.

Kadra Francji jest stabilna, nie brakuje w niej wielkich talentów. Ma do tego łatwiejszą grupę, co może ich postawić w uprzywilejowanej sytuacji przed półfinałami. Wydaję się jednak, że dwa kraje mają tutaj nieco mocniejszy skład.

Grupa B

Holandia

O dziwo nie mają w składzie żadnego piłkarza, który już byłby znaczącym zawodnikiem w mocnym klubie swojej ligi. Najwięcej pograł Bilal Ould-Chikh – 19 meczów w barwach Twente w zeszłym sezonie, po czym czmychnął do Benfiki Lizbona. W niej będzie raczej zawodnikiem drugiej drużyny. Kilku piłkarzy zaliczyło epizody ligowe, należy do nich Issa Kallon, zawodnik Utrechtu, który reprezentował klub w pięciu meczach ligowych.

Holendrzy trafili do trudniejszej grupy, toteż nie są faworytem. W ostatnim czasie piłka holenderska wpadła w dość poważny kryzys, co ma odzwierciedlenie w drużynach młodzieżowych. Sam awans do turnieju finałowego jest dużym sukcesem – ta sztuka udała się tylko temu rocznikowi.

Rosja

Czernow
Nikita Czernow (źródło: Wikipedia)

Jedyna reprezentacja mająca w składzie zawodników, którzy zaliczyli już debiut w dorosłej reprezentacji. Mowa o Nikicie Czernowie i Aleksandrze Gołowinie z CSKA Moskwa. Co ciekawe, żaden z nich nie jest podstawowym zawodnikiem swojego klubu, mało tego, Czernow jeszcze nie zagrał meczu w lidze rosyjskiej! Fabio Capello uznał jednak, że takich talentów marnować nie można, stąd za Czernowem już dwa, a za Gołowinem jeden mecz w kadrze (okraszony debiutancką bramką).

Rosja też nie jest faworytem do wyjścia z grupy B. Z pewnością będą nieprzyjemnym przeciwnikiem dla każdego z rywali, jednak potencjał pozostałych ekip jest wyraźnie wyższy, więc awans do półfinału byłby czymś zaskakującym.

Niemcy

Timo Werner
Timo Werner

Faworyt całego turnieju. Muszą go wygrać, żeby uspokoić głowy co poniektórych ekspertów, wieszczących krach niemieckiego systemu szkolenia. Mając w składzie zawodników pokroju Timo Wernera, wschodzącej gwiazdy Bundesligi i niekwestionowanego lidera VFB Stuttgart czy postrach Ikera Casillasa, grającego w Schalke Leroya Sane – o tytuł w teorii nie powinno być trudno. Dołóż do tego bardzo solidnych stoperów, regularnie grających w Bundeslidze – Timo Baumgartla i Jonathana Taha i wydaje się, że nikt im nie zagrozi.

Niestety, życie nie jest takie proste. W turnieju mamy bowiem reprezentację równie ambitną, która może zagrozić niemieckim planom i marzeniom. Tą reprezentacją, drugim faworytem turnieju, jest…

Hiszpania

Z jednej strony znów wracamy do rozgrywek na ściętym drzewie, na papierze jest to drużyna słabsza od Niemców. Z drugiej jednak – grający techniczną piłkę kolektyw zawsze może być niebezpieczny. Ich obronę w ryzach trzyma bardzo zdolny gracz Realu Saragossa, Jesus Vallejo, który uchodził za czołowego stopera zaplecza Primera Division w zeszłym sezonie. W Betisie z kolei w drugiej linii dzielił i rządził Dani Ceballos, który poprowadził grę beniaminka Primery w taki sposób, że nie było wątpliwości, kto awansuje. O awans nie walczyła co prawda Osasuna, ale jej środkowy pomocnik, Mikel Merino, prezentował się na tyle dobrze, że znalazł się na celowniku Athleticu Bilbao (tak, tak – jest Baskiem). Całość dopełnia Marco Asensio, gwiazda Majorki, formalnie gracz Realu Madryt, który liczy na przekonanie do siebie Rafy Beniteza w najbliższym sezonie.

Wydaje się, że Hiszpanie będą obok Niemców pewniakami do wyjścia z grupy, a o tym, kto będzie bliżej wygrania całego turnieju, może przesądzić mecz w grupie – wygrana równa się przewaga psychiczna.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze