Rusza Copa America Centenario! Czy przyćmi Euro 2016?


2 czerwca 2016 Rusza Copa America Centenario! Czy przyćmi Euro 2016?

W cieniu mistrzostw Europy we Francji rozpocznie się jutro wyjątkowy turniej. Z okazji setnej rocznicy rozegrania pierwszego Copa America tegoroczna odsłona tego pucharu będzie iście uroczysta. Dość powiedzieć, że po raz pierwszy w historii nie odbędzie się ona na terenie Ameryki Południowej, a wystąpią w niej drużyny z dwóch sąsiadujących kontynentów. Na stadionach w Stanach Zjednoczonych wyłonione reprezentacje będą bić się o miano najlepszego zespołu obu Ameryk. Kto sięgnie po trofeum? Czy będzie ciekawiej niż na Euro?


Udostępnij na Udostępnij na

Historia Copa America sięga aż 1916 roku. Wówczas w rozgrywanym w Argentynie turnieju wystąpiły ledwie cztery reprezentacje, a oprócz gospodarzy były to drużyny Brazylii, Urugwaju oraz Chile. Od tego czasu odbyły się aż 44 edycje południowoamerykańskiego pucharu, a z biegiem czasu zaczęło w nim brać udział coraz więcej zespołów. Przez ostatnie lata w Copa America rywalizowało 12 najlepszych ekip kontynentu, a w tym roku czas na kolejną zmianę. Do najlepszych drużyn z Ameryki Południowej dołączają zespoły z północy.

Formuła

W rozpoczynającym się jutro turnieju wystąpi aż 16 reprezentacji. Będzie to dziesięć najlepszych drużyn z południowoamerykańskiej strefy CONMEBOL oraz sześć należących do północnoamerykańskiej konfederacji CONCACAF. Formuła rozgrywek będzie dokładnie taka sama, jaka obowiązywała przez lata na mistrzostwach Europy. Rozlosowano cztery grupy, w których o dwa miejsca premiowane awansem do ćwierćfinału rywalizować będą cztery ekipy. A potem już tylko najbardziej emocjonująca faza pucharowa, w której to wyłonione osiem reprezentacji dostąpi zaszczytu walki o występ w finałowym meczu na MetLife Stadium w East Rutherford (stan New Jersey).

Arena MetLife Stadium jest na co dzień stadionem do futbolu amerykańskiego drużyn z Nowego Jorku (źr. Axs.com)

Imponujące stadiony

Zbliżający się turniej odbędzie się na dziesięciu obiektach w dziesięciu różnych miastach Stanów Zjednoczonych. Mecze będzie można oglądać chociażby na murawach w Houston, Chicago, Orlando czy też Filadelfii, a każdy z wielofunkcyjnych stadionów, na których dojdzie do rywalizacji, pomieści ponad 60 tysięcy widzów. To gwarantuje nie tylko rekordowy rozmach, ale i zainteresowanie zbliżającym się turniejem. Za Oceanem od jutra będą mieli swoje wydarzenie na miarę naszego Euro.

źr. Concacaf.com

Uczestnicy, faworyci i największe gwiazdy

W rywalizacji o puchar Copa America Centenario w gruncie rzeczy wezmą udział wszystkie najlepsze zespoły obu Ameryk. Zaczynając od gospodarzy oraz sąsiadujących z nimi Meksykanów, przez naszpikowane gwiazdami reprezentacje Brazylii i Argentyny, a kończąc na posiadających nie mniej popularnych i nietuzinkowych asów drużynach Urugwaju, Kolumbii i Chile. W fazie grupowej najbardziej interesująco powinno być w grupie A, gdzie praktycznie każdy zespół może nawiązać walkę o awans do ćwierćfinału, a w pozostałych czwórkach zdecydowanie najciekawiej zapowiadają się rywalizacje Meksyku z Urugwajem oraz Argentyny z Chile. Może to mylne wrażenie, ale uczestnicy tego turnieju zdają się prezentować odrobinę okazalej niż 24 drużyny, które wystąpią na zbliżającym się Euro 2016.

źr. Worldsoccertalk.com

Na poświęcenie miejsca wszystkim najmocniejszym zespołom Copa America potrzeba by paru oddzielnych artykułów, można natomiast przyjrzeć się, jakich najbardziej znanych graczy zobaczymy na rozpoczynającym się jutro turnieju. Jednak nim to zrobimy, zobaczmy, kogo zabraknie.

Do Stanów Zjednoczonych nie poleci wielu renomowanych zawodników, na czym ucierpi przede wszystkim reprezentacja Brazylii. Zagra ona między innymi bez swej największej gwiazdy Neymara, a także trzech etatowych obrońców – Marcelo, Thiago Silvy i Davida Luiza. Oprócz nich na tegorocznym Copa America zabraknie chociażby reprezentującego Kostarykę Keylora Navasa, Argentyńczyków Paulo Dybali oraz Javiera Pastore czy też grającego w barwach Kolumbii Jacksona Martineza.

Na szczęście za Oceanem występuje znacznie więcej piłkarskich gwiazd. Naszpikowana nimi jest przede wszystkim ofensywa reprezentacji Argentyny, w której wybiegną najprawdopodobniej Lionel Messi, Sergio Aguero oraz wybitnie prezentujący się w minionym sezonie Serie A Gonzalo Higuain. Ci trzej panowie strzelili w tegorocznych ligowych rozgrywkach łącznie aż 86 goli i na Copa America będą mieli za zadanie poprowadzić Argentyńczyków do pierwszego od 23 lat triumfu w tym turnieju.

Imponującą ofensywą dysponuje również zespół urugwajski, w którym w ataku obok zdobywcy Złotego Buta Luisa Suareza wybiegnie najprawdopodobniej Edinson Cavani. Z kolei w drużynie Kolumbii za największe gwiazdy powinni robić James Rodriguez i Carlos Bacca, a w kadrze Brazylii pod nieobecność Neymara brylować będą mogli Philippe Coutinho i Dani Alves. O swoje zawalczą też z pewnością reprezentujący Chile Arturo Vidal i Alexis Sanchez, a także bardzo skuteczny w barwach Bayeru Leverkusen Meksykańczyk Javier Hernandez.

Mecz otwarcia

Copa America startuje już w nocy z piątku na sobotę o godzinie 3:30 polskiego czasu. Otwierającym turniej meczem będzie rozgrywane na arenie Levi’s Stadium w Santa Clara spotkanie prowadzonych przez Juergena Klinsmanna gospodarzy z aspirującymi do sięgnięcia po najwyższe laury Kolumbijczykami. Na papierze faworytem wydają się być goszczący w Stanach gracze z Ameryki Południowej, lecz jak mogliśmy się przekonać chociażby w zeszłym roku, doping własnej publiczności może ponieść gospodarzy turnieju aż do końcowego triumfu.

Wówczas w Copa America 2015 zwyciężył goszczący pucharową rywalizację zespół Chile (jak pamiętamy, nie obyło się bez wielu kontrowersji), a dziś o podobnym sukcesie marzy trener Amerykanów Juergen Klinsmann. Dysponujący w swym składzie przede wszystkim graczami z rodzimej ligi Niemiec wyznaczył sobie cel minimum, jakim jest awans do półfinału. Na razie jednak on i jego drużyna muszą skupić się na pierwszej przeszkodzie na swojej drodze, czyli reprezentacji Kolumbii. W jej składzie zabraknie Radamela Falcao i Jacksona Martineza, lecz pojawią się między innymi James Rodriguez i Carlos Bacca. Już pierwszy mecz turnieju zapowiada się więc arcyciekawie.

Cały puchar swoją popularnością z pewnością nie przyćmi w Polsce ani w Europie rozgrywanych w tym czasie mistrzostw Starego Kontynentu, lecz istnieje szansa, że przebije je poziomem toczących się meczów i emocjami na boisku. Nam, fanom, zostaje jedynie zarwać niejedną noc, by oglądać Copa America i samemu się o tym przekonać. Zaczynamy już od jutra!

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze