Remontada Realu! Ronaldo bohaterem!


12 kwietnia 2016 Remontada Realu! Ronaldo bohaterem!

Ostatni raz piłkarze Realu Madryt potrafili odwrócić losy rywalizacji w dwumeczu po przegranym pierwszym spotkaniu w 2002 roku, kiedy w półfinale Ligi Mistrzów ich „ofiarą” był Bayern Monachium. Od tamtej pory ośmiokrotnie porażka w pierwszym spotkaniu oznaczała niepowodzenie „Królewskich” w dwumeczu. We wtorkowy wieczór to istniejące prawo serii chcieli potwierdzić piłkarze Wolfsburga. Lepsi byli jednak piłkarze Realu, którzy wygrali 3:0 i 6. raz z rzędu zameldowali się w 1/2 finału. Hattrickiem popisał się Ronaldo!


Udostępnij na Udostępnij na

Wolfsburg tydzień temu w znakomity sposób wypunktował madrytczyków. Nic dziwnego, że Dieter Hecking wystawił dokładnie taką samą jedenastkę jak na Volkswagen Arena. W składzie znalazło się dwóch piłkarzy, którzy skarcili Real: Ricardo Rodriguez i Maximilian Arnold.

Real z kolei tydzień temu miał przewagę w posiadaniu piłki, stworzył kilka ciekawych akcji, natomiast koniec końców błędy w defensywie, a zwłaszcza tragiczna gra Danilo, który miał ogromne problemy z bardzo dobrze grającym Draxlerem. Brazylijczyka zastąpił Daniel Carvajal, który w przeszłości grał w Niemczech w Bayerze Leverkusen, a notuje ostatnio bardzo dobre tygodnie. Warto dodać, że w pierwszym składzie wyszedł także Karim Benzema, który tydzień temu z powodu problemów zdrowotnych opuścił plac gry przed przerwą.

Od pierwszego gwiazdka Viktora Kassaiego, który, dodajmy, sędziował dla Niemców jesienią przegrany mecz z Manchesterem United na Old Trafford, Real podkręcił bardzo mocno tempo. Zawodnicy Zinedine’a Zidane’a wymieniali bardzo dużo podań, często grali przez środek, gdzie akcje rozprowadzał Luka Modrić, a także bardzo szybko przenosili grę w pobliże pola karnego Diego Benaglio. Goście, którzy w weekend zremisowali z Mainz 1:1, w pierwszych kilkunastu minutach grali bardzo nerwowo w defensywie. Kumulacja tych wszystkich czynników spowodowała, że Real, a konkretnie Cristiano Ronaldo, w pierwszych 17 minutach zadał dwa ciosy!

Wydawało się, że „Królewscy” pójdą za ciosem i przy niekorzystnym dla podopiecznych Dietera Heckinga przebiegu zdarzeń boiskowych ten mecz może skończyć się potężnym pogromem. Z czasem aktualni wicemistrzowie Niemiec zaczęli otrząsać się z tego początkowego szoku. Najpierw z dystansu uderzył Luiz Gustavo, ale jego pierwsza próba została bez problemów wyłapana przez Navasa. W 34. minucie z kolei po uderzeniu Brazylijczyka również z dystansu musiał napracować się bramkarz Realu, a pod koniec pierwszej połowy kapitalną sytuację miał Bruno Henrique, który w pierwszym starciu zagrał bardzo dobrze.

Gorzką wiadomością dla fanów Wolfsburga, prócz niekorzystnego wyniku, była kontuzja Juliana Draxlera. Wychowanek Schalke, który na Bernabeu nie był w stanie pokazać swoich umiejętności ofensywnych, musiał opuścić boisko w 31. minucie. W jego miejsce wszedł Max Kruse. W pierwszej połowie na plus należało również ocenić pracę arbitra.

Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry, dlatego że Real ciągle parł do przodu, bardzo dobrze wszedł w tę część zwłaszcza Marcelo, który kilka razy napędził akcje na lewej stronie. Obrona Wolfsburga natomiast cały czas była niezbyt pewna, a przykładem potwierdzającym tę tezę mogła być sytuacja z 60. minuty, kiedy niewiele zabrakło, a bramkę samobójczą zdobyłby Naldo, natomiast kilka minut później mieliśmy ogromną kontrowersję, kiedy zdaniem arbitra piłka po uderzeniu Ramosa nie minęła całym obwodem linii bramkowej.

To, co nie udało się wcześniej, udało się w 77. minucie. Ronaldo pokazał, dlaczego jest wielkim geniuszem futbolu! Zresztą zobaczcie sami!

„CR7” przypomniał kibicom wyczyn Robina van Persiego, który w 2014 roku strzelił trzy gole i w pojedynkę wyeliminował Olympiakos Pireus. Kilka minut później znakomitą sytuację miał Karim Benzema, który nawinął Vierinhę (dziś miał ogromne problemy z piłkarzami Realu Portugalczyk z Wolfsburga), ale jego uderzenie sparował końcówkami palców Benaglio. Szwajcarski bramkarz miał potem kilka interwencji. Ta najładniejsza? Kiedy po uderzeniu Jese i rykoszecie ledwo odbił piłkę.

Wolfsburg już nie potrafił zmienić losów tego spotkania. Real wygrał jak najbardziej zasłużenie, dlatego że w rewanżu był zespołem dużo lepszym, a „Wilki” nie miały wystarczających argumentów, aby przechylić to spotkanie na swoją stronę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze