Real po kataklizmie. Rafa, wyciągaj wnioski!


25 listopada 2015 Real po kataklizmie. Rafa, wyciągaj wnioski!

Real Madryt w ostatnich tygodniach prezentuje się beznadziejnie. Najpierw szczęśliwe zwycięstwo  z PSG, mimo że to paryżanie byli drużyną lepszą. Później przegrana z Sevillą i kompromitująca klęska w Gran Derbi. Na poniedziałkowej konferencji prasowej Florentino Perez przyznał, że zespół cierpi od stycznia „przez stopniowe wyniszczanie”. Sytuację miał poprawić Rafa Benitez. Mecz z Barceloną uwypuklił jednak wady Realu Beniteza. Co powinien zrobić Hiszpan? Jak zareagować?


Udostępnij na Udostępnij na

Rafael Benítez
Jak powinien zareagować trener Realu? (fot. wikipedia.pl)

Kibice Realu Madryt, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie, także w Hiszpanii, domagają się głów. Pierwszą z nich powinna być według sympatyków „Los Blancos” głowa trenera pierwszej drużyny. Z tym że jest jeden problem. Na specjalnie zorganizowanej poniedziałkowej konferencji Florentino Perez, prezes Realu, poinformował, że Benitez wciąż cieszy się pełnym wsparciem zarządu. „Benitez to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu” – tym zdaniem najlepiej można streścić komunikat zarządu odczytany przez Pereza. Sam trochę dziwię się takim deklaracjom. Nie wiem, co musiałby zrobić Benitez, by po sezonie nie musieć szukać sobie nowej pracy. A co może trener „Królewskich” zrobić dzisiaj? Postaram się mu podpowiedzieć.

Drogi Rafa, mimo że nie darzę Cię sympatią, oczywiście szanuję Twoją świetną robotę z Liverpoolem, to podpowiem Ci, postaram się pomóc. Jesteś atakowany przez cały świat. Ludzie twierdzą, że człowiek określony mianem „ciepłe kluchy” to przy Tobie wulkan energii. Między Tobą a zawodnikami nie ma żadnej chemii i nawet jeśli Perez wychodziłby codziennie i to dementował, i tak w to nie uwierzę. Jeśli cały świat jest przeciwko Tobie, walcz, pokaż, że jest inaczej. Nie chowaj się w cieniu ławki! Nie pożeraj kolejnej kanapki! Wyjdź, krzyknij! Pokaż całemu światu, że do końca sezonu to Ty rządzisz w Realu Madryt. Pokaż, kto jest liderem. Nie Cristiano Ronaldo, nie Sergio Ramos, Ty Rafa, Ty! Nie bój się sadzać gwiazd na ławce rezerwowych. Jak piłkarze Realu mogą Cię darzyć szacunkiem, skoro sam o to nie dbasz. Cristiano nic nie gra od miesiąca? Posadź go na ławce, pokaż, że to Ty jesteś szefem. Szatnia Cię nie lubi i już raczej nie polubi. Nie przejmuj się! Nie muszą Cię lubić, muszą Cię szanować i wiedzieć, że Twoje słowo to świętość. Że z Tobą się nie dyskutuje! Rafa, musisz zacząć rządzić szatnią. Bez tego ani rusz.

Po drugie, Twojego Realu Madryt nie da się oglądać, jego gra ciągnie się jak flaki z olejem. Przykro mi to przyznać, ale Real Madryt Rafy Beniteza to Real bez żadnego pomysłu na grę, Real nudny i przewidywalny. Real, który ostatnio nawet nie umie sobie stwarzać sytuacji bramkowych. Wiedziałeś o tym, że BBC oddało przeciwko Barcelonie tylko cztery strzały? Ja już po pierwszych pięciu minutach zauważyłem, jak Barcelona wciąga Real na swoją połowę, rozciągając formacje i robiąc miejsce dla szybkich Neymara i Suareza. Czy Ty tego nie zauważyłeś? Real tańczył tak, jak grała Barcelona. Bez swojego pomysłu, bez stylu. Musisz znaleźć styl! Nikt nie będzie miał do Ciebie pretensji nawet wtedy, gdy skopiujesz styl innego trenera. Gdy zaczerpniesz z Mourinho czy Ancelottiego. Rafa, czerpanie inspiracji to nie wstyd, zwłaszcza gdy sam nie możesz wymyślić NIC. Na ławce trenerskiej w Realu, co prawda w drużynie młodzieżowej, zasiadłeś w 1992 roku. 23 lata! Wcześniej, w Castilli, rozegrałeś blisko 250 spotkań.  Powiedz mi Rafa, czy pamiętasz Real Madryt, który bronił się przed nawałnicą Granady? Twój Real na to pozwolił. „Los Blancos”, którzy nie potrafili przejąć kontroli w meczu z Granadą. Granadą, której rok wcześniej wbili dziewięć bramek. Rafa, sposób gry Realu Madryt jest czytelny dla każdego, kto, nawet od czasu do czasu, ogląda piłkę nożną. Musisz coś z tym zrobić! Real to drużyna, która powstała po to, by wygrywać, dominować. Twój Real nie potrafi nawet istnieć na boisku!

Po trzecie, formacje powinny być ze sobą powiązane. W meczu z Barceloną Real Madryt miał trzy linie, a między nimi kilka metrów przerwy. Pomysł z Modriciem i Kroosem jako defensywnymi pomocnikami, co to dużo mówić, nie wypalił. Kolegom z tyłu nie pomagali prawie w ogóle, z przodu też nie zrobili zbyt wiele. Obaj piłkarze byli w Gran Derbi wysepką na środku Atlantyku, oddaloną od cywilizacji o tysiące kilometrów. Gdzieś między liniami błąkał się James, który poza dwoma groźnymi strzałami nie zrobił nic. Jego występ można określić słowem „zagubiony”. Powiesz, że piłkarze chcieli bardziej ofensywnej gry. Odpowiem Ci wtedy, żebyś spojrzał na punkt pierwszy oraz podpowiem, że samo zdjęcie Casemiro i wstawienie w jego miejsce dwóch teoretycznie bardziej ofensywnych zawodników nie wystarczy. Żeby grać ofensywnie, trzeba mieć na taką grę pomysł, a jak już ustaliliśmy, Tobie go brakuje. Czym zawinił Casemiro? W ostatnich tygodniach był jednym z najlepszych zawodników Realu Madryt. Piłkarzem, który dawał spokój w środku boiska. Który potrafił przerwać akcję rywala i nadać tempo atakom swojej drużyny. Wydaje mi się, że popełniłeś śmiertelny błąd, sadzając go na ławce w El Clasico. Za ten błąd będziesz prawdopodobnie cierpiał do końca życia. Twój Real Madryt zostanie zapamiętany jako Real, który dał się owinąć Barcelonie wokół palca, który nie zrobił NIC, by ją powstrzymać. Kroos gra ostatnio na alibi, podając tylko do najbliższych kolegów. To nie jest problem tylko z Gran Derbi, ale także z poprzednich spotkań. W Realu Madryt nie ma miejsca na niedyspozycję dnia. Na boisko zawsze powinni wybiegać zawodnicy najlepiej do tego przygotowani. Ty Rafa jesteś od tego, by wiedzieć, którzy to. To Ty spędzasz z nimi czas na treningach i to Ty wiesz najlepiej, kto jest w jakiej dyspozycji. Po meczu z Barceloną przyznałeś, że nie jesteś zadowolony ze składu i gdybyś mógł, to byś go zmienił. To nie może się powtórzyć! Na boisku zawsze grają piłkarze, którzy są w najlepszej dyspozycji, w ustawieniu, które przyniesie zwycięstwo! Koniec, kropka.

Drogi Rafa, wierzę, że masz na celu dobro Realu Madryt. Wciąż jednak brakuje Ci czegoś, co ten spokój przyniesie. Uważam, że te trzy kroki powinny być dobrym początkiem, by wrócić na właściwą ścieżkę, a właściwie, by w końcu na nią wkroczyć. Przejęcie kontroli nad szatnią i sytuacją w drużynie, odnalezienie stylu i dominacja oraz wyciągnięcie wniosków z treningów i poprzednich meczów i wystawianie piłkarzy, którzy są w stanie dać najwięcej zespołowi. Jeśli postarasz się do nich zastosować, jakoś dotrwasz do końca sezonu. Kto wie? Może nawet sięgniesz po jakieś trofeum? Jeśli nie, nie pozostanie mi nic innego, jak życzyć Ci powodzenia z dala od Realu Madryt.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze