Real Betis i wymarzona Liga Mistrzów


Miejsce w TOP 4 byłoby wymarzonym dla Realu Betis

16 sierpnia 2022 Real Betis i wymarzona Liga Mistrzów

Real Betis w ostatnich latach prezentował się naprawdę dobrze. Ostatnie zmagania w La Liga zakończyli na wysokim piątym miejscu i praktycznie do końca walczyli o lokatę premiowaną grą w Lidze Mistrzów. Na dodatek klub dołożył do tego zwycięstwo w Pucharze Króla, co jeszcze bardziej podsyciło nadzieje względem nowego sezonu. "Los Verdiblancos" marzą o miejscu w czołowej czwórce.


Udostępnij na Udostępnij na

Fani Realu Betis wierzą, że uda się wykorzystać małe zamieszanie w Sevilli i zająć ich miejsce w czołówce tabeli. Potencjał i szanse na to są, ale utrudnia to La Liga i sytuacja finansowa. Klub ma problemy z kupowaniem i rejestrowaniem piłkarzy. Mimo to wciąż jest to drużyna, która śmiało może rywalizować z najlepszymi. Co konkretnie słychać u „Beticos”?

Marc Bartra dźwignią finansową Realu Betis?

Niedawno prasa na bieżąco podawała informacje na temat rejestracji zawodników przez FC Barcelona. Tej między innymi dzięki dźwigniom finansowym udało się zakupić piłkarzy, a następnie rzutem na taśmę ich zarejestrować. Jak się okazuje, „Duma Katalonii” to niejedyny klub mający problem z zasadami panującymi w Hiszpanii. Tych drużyn jest więcej, w tym między innymi Real Betis.

Hiszpańskie finansowe fair play niesamowicie utrudnia „życie” tamtejszym drużynom. „Los Verdiblancos” muszą zmieścić się w limicie płac i budżecie nałożonym przez władze La Liga. Na razie zgłoszonych zostało jedynie 17 zawodników pierwszej drużyny, a na starcie z Elche pojechało 18. Czterech graczy przystąpiło z numerami drugiej drużyny, część piłkarzy poprzez urazy lub inne problemy nie mogła zjawić się na meczu 1. kolejki La Liga.

Na ten moment działacze „Beticos” nie zdecydowali się na uruchomienie dźwigni finansowych, jak uczyniła to FC Barcelona. Odejść za to musiał Marc Bartra, który wcześniej nie zgodził się na przedłużenie umowy zaproponowane przez Real Betis. Aby zarejestrować nowe nabytki lub piłkarzy jak Bravo, Joaquin czy Guardado, zdecydowano się sprzedać Hiszpana. Ten ruch ma umożliwić rejestrację pozostałych piłkarzy. Wciąż nie wiadomo, czy „Los Verdiblancos” będą w stanie dokonać kolejnych transferów.

Kto opuścił klub?

O obronę miejsca w pierwszej czwórce trudno będzie Sevilli i to w jej miejsce chciałby wskoczyć Real Betis. U rywali „Los Verdiblancos” mocno zmieniła się kadra i nie wiadomo, jak to będzie funkcjonowało. W piątek mocniejsza okazała się Osasuna.”Beticos” wyszli z założenia, że jest to dla nich spora szansa i nie chcieliby sprzedawać czołowych zawodników. Odejść jednak musiał Marc Bartra, który w minionym sezonie przyczynił się do dobrych wyników drużyny ze stolicy Andaluzji. 32 mecze i dwa gole to dorobek z minionego sezonu wychowanka Barcelony. Swoją grą wiele dawał defensywie swojej drużyny.

Na Estadio Benito Villamarin nie zobaczymy także innego zawodnika z przeszłością w „Blaugranie”. Cristian Tello pożegnał się z drużyną i na ten moment pozostaje bez klubu. Przez ostatni rok nie brylował on w zielono-białej koszulce. Nie był kluczowym zawodnikiem, ale swoje minuty dostawał. Nie wykorzystał ich tak, jakby życzyli sobie tego kibice i trener Manuel Pellegrini. W 35 spotkaniach strzelił pięć bramek i dołożył do tego trzy asysty. Wraz z dwoma Hiszpanami odeszli Joel Robles, Raul Garcia oraz Diego Lainez. Na boisku pojawiali się oni sporadycznie i najlepszą decyzją dla ich kariery było odejście. Raul Garcia i Diego Lainez udali się na wypożyczenia, natomiast hiszpański golkiper przeniósł się do Leeds bez kwoty odstępnego.

Większą stratą byłoby odejście Fekira, którego chciałaby sprowadzić Aston Villa. Sam Francuz dobrze czuje się w barwach Realu Betis, a hiszpańscy działacze sprzedaliby go tylko w przypadku naprawdę dobrej oferty. Propozycję z Anglii opiewającą na kwotę 25 milionów uznali za lekceważącą i natychmiast ją odrzucili.

Nieznana jest przyszłość Hectora Bellerina, który ostatni rok spędził w ekipie „Los Verdiblancos”. Po zakończeniu wypożyczenia wrócił on do Arsenalu, ale zarówno klub, jak i zawodnik chcieliby powrotu do współpracy. Problemem jest sytuacja finansowa klubu, a zainteresowanie prawym obrońcą przejawia też FC Barcelona oraz Atletico Madryt.

Kogo sprowadził Real Betis?

Real Betis na razie oficjalnie potwierdził transfery trzech zawodników. Mimo że wszyscy czekają na zgłoszenie do rozgrywek, to każdy z nich jest już pełnoprawnym zawodnikiem „Beticos”. Pierwszym z nich jest Willian Jose, który już poprzedni rok spędził na Estadio Benito Villamarin. Brazylijczyk został ostatecznie wykupiony z Realu Sociedad za kwotę 10 milionów euro. Napastnik miniony sezon zakończył z 11 bramkami w 44 spotkaniach. Zawodnik z pewnością będzie chciał poprawić swój dorobek w najbliższych meczach.

Innym Brazylijczykiem przeprowadzającym się do Sevilli jest Luiz Henrique, czyli 21-letni talent z Fluminense. Za prawego skrzydłowego zapłacono 8 milionów, a w klubie pokładają spore nadzieje co do jego talentu. Negocjacje z brazylijskimi działaczami nie były łatwe, ale ostatecznie udało się dogadać. Kontrakt z zawodnikiem podpisano aż do 2028 roku. Uważa się, że cena, jaką za niego zapłacono (okolice 10 milionów), to promocja jak za takiego zawodnika. Jest on szybki, przebojowy i dysponuje znakomitym dryblingiem.

Odszedł Marca Bartra, ale zakupiono Luiza Felipe. Stoper, tak jak inne nowe transfery „Beticos”, urodził się w Brazylii, aczkolwiek Felipe zdecydował się na grę dla Włoch. Często uczestniczy on w rozgrywaniu akcji, co pokazały jego występy w Serie A. Przez ostatni rok przy ponad 50 podaniach na mecz w lidze ich celność była na poziomie 92%. Ostatnie sześć lat spędził we Włoszech, gdzie stał się bardzo ważną postacią Lazio. Tamtejszym działaczom nie udało się go przekonać i nie przedłużył on umowy z rzymskim klubem. Real Betis pozyskał 25-latka za darmo.

Ktoś jeszcze?

„Los Verdiblancos” oczywiście chcieliby jeszcze wzmocnić kadrę. Problemem jest jednak wspomniana sytuacja finansowa klubu. Jeśli jednak udałoby się ją poprawić, to Hiszpanie dokonają jeszcze kilku ciekawych ruchów. Najbliżej realizacji jest opisany wyżej Hector Bellerin, ale media podają również nazwisko innego prawego obrońcy. Jest nim Sergino Dest, który nie znajduje się w planach Xaviego. Amerykanin do niedawna nie chciał nigdzie odchodzić, ale obecnie miałby być otwarty na transfer. Ten transfer wydaje się bardzo trudny do zrealizowania, gdyż FC Barcelona nie chciałaby wiele stracić na transakcji zawodnika. Kosztował on „Dumę Katalonii” 26 milionów i Katalończycy życzyliby sobie oferty opiewającej na podobną kwotę. W gronie zainteresowanych jest również Manchester United, który byłby w stanie zapłacić takie pieniądze za byłego gracza Ajaksu.

Manuel Pellegrini widziałby też w swoich szeregach Daniego Ceballosa oraz Houssema Aouara, ale te ruchy także są dalekie od realizacji. Szczególnie jeśli mowa o Francuzie, gdyż ten na dniach ma zostać zawodnikiem Nottingham Forest. Wcześniej prasa informowała, że „Beticos” osiągnęli porozumienie z Isco, któremu wygasł kontrakt z Realem Madryt, ale wybrał on ostatecznie ofertę z obozu rywala – Sevilli.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze