Rankingi iGola: najlepsi lewoskrzydłowi świata 2015


22 grudnia 2015 Rankingi iGola: najlepsi lewoskrzydłowi świata 2015

Prawa noga na lewym skrzydle? Zejście do środka i strzał! Taki jest nowoczesny futbol, a w kolejnej odsłonie naszego rankingu przedstawiamy najlepszych lewoskrzydłowych 2015 roku!


Udostępnij na Udostępnij na

5) Douglas Costa (Brazylia, Szachtar Donieck/Bayern Monachium, 25 lat)

W przypadku Costy możemy śmiało powiedzieć – chociaż może bardziej odpowiednim stwierdzeniem będzie „napisać” – że zdecydowanie lepiej kończy, niż zaczynał. W lidze ukraińskiej na przestrzeni 11 meczów rozegranych w 2015 roku zdobył trzy gole oraz zanotował cztery asysty. Wynik nie najgorszy, ale trzeba otwarcie przyznać, że na kolana nie rzuca. W lipcu przeszedł do Bayernu Monachium i choć wciąż trudno nazwać go goleadorem (2 gole w 12 meczach), to jeśli spojrzymy w rubrykę, która zawiera asysty, całkiem prawdopodobne, że delikatnie rozszerzą nam się źrenice. 12 asyst, a więc średnio jedna asysta na mecz. Fabryka. Jeśli dodamy do tego pierwiastek brazylijskiej samby, mamy materiał na piłkarza z absolutnego topu. Tak więc jak w podstawówce, 5. miejsce, ale na zachętę!

https://www.youtube.com/watch?v=QckRrvKQ-dk

4) Eden Hazard (Belgia, Chelsea Londyn, 24 lata)

O, a tu mamy niezłego gagatka. Świetna, doprawdy świetna pierwsza połowa roku. Motor napędowy Chelsea, prawdziwy postrach prawych obrońców Premier League. Rollercoaster w wersji belgijskiej. Przykro patrzeć na to, jaki zjazd zaliczył Hazard, który w obecnym sezonie jest cieniem samego siebie. Jak dotąd Belg nie strzelił jeszcze żadnej, podkreślamy żadnej, bramki, zarówno w lidze, jak i w Lidze Mistrzów. Nic, zero, null. Statystyki ratuje jedynie czterema asystami, ale trzeba przyznać, że po piłkarzu z takimi umiejętnościami spodziewać należy się nieco więcej. Oby Belg odżył przy Guusie Hiddinku, oby początek roku 2016 był o wiele lepszy niż końcówka 2015. I tego z okazji zbliżających się świąt życzymy panu Hazardowi.

 3) Alexis Sanchez (Chile, Arsenal Londyn,  27 lat)

Arsenal po raz pierwszy od niepamiętnych czasów nie skończył ligi na 4. miejscu. Szok i niedowierzanie. Niemała w tym zasługa Chilijczyka, który dwoił się, troił się, a czasem nawet widzieliśmy na boisku czterech Sanchezów. Były gole (25 w 2015), były asysty (13), wliczając w to także występy w reprezentacji, z którą nota bene zdobył Copa America, z kwitkiem odprawiając pewnego dobrze znanego Argentyńczyka. Sanchez w 2015 roku udowodnił, że jeśli dać mu wolną rękę, potrafi ciągnąć grę swoich drużyn pod niemalże każdą górkę.

https://www.youtube.com/watch?v=BoVefF2vTaY

2) Cristiano Ronaldo (Portugalia, Real Madryt, 30 lat)

Nic sobie Portugalczyk nie robi z „trójki z przodu”. W samym sezonie 2015/2016 ma już na koncie, na wszystkich frontach, 26 goli i 7 asyst, a jeśli dorzucimy do tego bramki z pierwszej połowy kończącego się roku (29), otrzymamy niebotyczną liczbę.
„2 dalej, 8 przepisujemy. 55!”
55, słownie pięćdziesiąt pięć – tyle razy Ronaldo trafiał do bramki rywali. Prawą nogą, lewą nogą, głową, wszystkim. To doprawdy niesamowite. I choć Ronaldo można kochać i nienawidzić, a Portugalczyk ma tylu samo wielbicieli, ilu hejterów (głównie w gronie dwunastoletnich kibiców Barcelony), to należy jasno i klarownie przyznać, że jest piłkarzem wybitnym. A coś nam się wydaje, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa.

https://twitter.com/Cr7Prince4ever/status/679013562061197313

1) Neymar (Brazylia, FC Barcelona, 23 lata)

Chciałoby się powiedzieć wreszcie. Wreszcie talent Brazylijczyka eksplodował, w końcu oglądamy takiego piłkarza, jakiego chcieliśmy widzieć, gdy w glorii chwały przyjeżdżał do Europy. Cudowne dziecko brazylijskiego futbolu w 2015 roku wspięło się na poziom osiągalny tylko dla tych najlepszych. Gol w finale Ligi Mistrzów, cudowna współpraca z Messim i Suarezem, ogromny wkład w mistrzostwo Hiszpanii zdobyte przez Barcelonę. Doskonale poradził sobie z rolą lidera, kiedy „La Pulga” wypadł ze składu „Blaugrany” z powodu urazu kolana. Stał się piłkarzem, ma którym Luiz Enrique mógł oprzeć grę swojego zespołu. Efektowny jak zawsze, efektywny jak nigdy. Tak można podsumować rok 2015 w wykonaniu Neymara. Piłkarz kompletny, prawdziwy magik. Doceńmy to, że mamy przyjemność patrzeć na grę Brazylijczyka, i korzystajmy z tego jak najczęściej.

W poprzednim rankingu klasyfikowaliśmy prawoskrzydłowych.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze