Czas wrócić do wysokiej formy. Rafał Wolski nowym piłkarzem Wisły Płock


Wolski potrzebował Wisły, Wisła potrzebował Wolskiego. Co czeka 27-letniego pomocnika w nowej drużynie?

6 marca 2020 Czas wrócić do wysokiej formy. Rafał Wolski nowym piłkarzem Wisły Płock
Grzegorz Radtke / 400mm.pl

Przed paroma dniami kontrakt Rafała Wolskiego z Lechią Gdańsk został oficjalnie rozwiązany. 27-letni pomocnik nie musiał jednak zbyt długo czekać na znalezienie nowego pracodawcy, ponieważ po jego usługi zgłosiła się rewelacja rundy jesiennej, Wisła Płock. Ostatnio "Nafciarze" nieco obniżyli loty, w czego korekcji pomóc ma właśnie nowo pozyskany siedmiokrotny reprezentant Polski.


Udostępnij na Udostępnij na

O samym transferze na chwilę obecną zbyt wiele jednak nie wiadomo, bowiem strony postanowiły nie ujawniać warunków podpisanej umowy. – Zdecydowałem się dołączyć do Wisły Płock, ponieważ chcę grać. Wiem, że tutaj jest dobry zespół, dobry trener, a w mojej sytuacji najważniejsza jest właśnie gra. Miałem inne oferty, ale po przemyśleniu kilku kwestii zdecydowałem się, że obecnie Wisła jest dla mnie najlepszą opcją do tego, by powrócić do formy i strzelania goli, a przy okazji pomóc drużynie osiągać coraz lepsze wyniki.

Przy wyborze drużyny kierowałem się również tym, że jest tu kilku moich kolegów, z którymi grałem w poprzednich klubach. Dla mnie najważniejsza jest gra i to, że trener widzi mnie w drużynie, ale znajomości na pewno pomogą w tym, by lepiej wkomponować się w zespół i od pierwszego treningu dawać z siebie wszystko – mówił Rafał Wolski w rozmowie dla oficjalnej strony klubu z Płocka.

Piłkarski obieżyświat

Rafała Wolskiego z całym przekonaniem nazwać można piłkarskim wędrownikiem. Wisła Płock będzie dla niego bowiem już siódmym klubem w dorosłym futbolu. Ogromne piętno na karierze pomocnika odcisnęły jednak kontuzje, który pierwszy raz dały o sobie znać jeszcze za czasów jego gry w warszawskiej Legii.

Wówczas po dość długiej rekonwalescencji zawodnik zdołał wrócić na boisko. Wolski długo miejsca w ekstraklasie już nie zagrzał, gdyż zainteresowała się nim włoska Fiorentina. Polak w klubie z Florencji na boisku pojawiał się tylko szesnastokrotnie (rozegrał niewiele ponad 500 minut) i szybko okazało się, że nie ma tam dla niego miejsca.

Fiorentina później kilkukrotnie wypożyczała piłkarza (SSC Bari, KV Mechelen, Wisła Kraków), jednak za każdym razem kończyło się to bezowocnie. Sytuację zmienił dopiero transfer do Lechii Gdańsk, gdzie Wolski tak naprawdę odżył. Swoimi dobrymi występami w zespole z Pomorza przyciągnął nawet uwagę ówczesnego trenera reprezentacji Polski, Adama Nawałki, który zdecydował się go powołać na ostatnie mecze eliminacji do mistrzostw świata.

Urodzony w Kozienicach zawodnik wszedł na boisko w meczu z Armenią. Co ciekawe, udało mu się nawet strzelić w tym meczu gola. Być może zostałby on zaproszony na kolejne zgrupowania kadry narodowej, gdyby nie dotkliwa kontuzja – zerwanie więzadeł krzyżowych. Wolski pauzował przez ponad pół roku, po czym powrócił, niestety jedynie na kilka miesięcy, ponieważ znowu zerwał więzadła.

Siedmiokrotny reprezentant naszego kraju w tym sezonie był do dyspozycji Piotra Stokowca już od początku rundy jesiennej. Ten jednak nie widział w nim zbytnio piłkarza wyjściowego składu, co ma swoje odzwierciedlenie w statystykach. W tym sezonie bowiem Rafał Wolski strzelił tylko jednego gola i zaliczył trzy asysty.

Mimo wszystko nie uważam, że Rafał dostał mało minut w tym sezonie. W lidze wystąpił w 16 meczach. Według danych przebywał na boisku 736 minut. To lekko ponad połowa możliwego czasu. Przy jego podatności na kontuzje nie jest to zły wynik. Wydaje mi się, że problem polega na tym, że gdy tylko Rafał wracał do grania, za chwilę przydarzał mu się kolejny drobny uraz. To znacznie utrudnia złapanie wysokiej formy.

Zresztą Lechia pod wodzą Piotra Stokowca nie gra systemem z „dziesiątką”. Rafał był rzucany albo na skrzydło albo ustawiany głębiej w środku pola, gdzie też miał więcej zadań defensywnych. Myślę, że to też mogło mieć jakiś wpływ na liczbę rozegranych przez niego minut. Poza tym pomoc Lechii jesienią była dość mocno obsadzona. Jarek Kubicki i Daniel Łukasik byli w zasadzie nie do ruszenia. Oprócz Wolskiego chętni do gry byli też Lipski, Makowski czy Gajos. Na skrzydle, gdzie gra się zupełnie inaczej Rafał musiał rywalizować z Haraslinem, Peszką, Udoviciciem i Flavio. Ta rywalizacja w drugiej linii była naprawdę spora –  mówi nam Michał Kułakowski, były dziennikarz „Radia Gdańsk”, obecnie piszący dla „RadioGOL”.

Ostatecznie kilka dni temu jego kontrakt z Lechią został rozwiązany, czego powodem miał być zaległości finansowe klubu.

Rafał Wolski – brakujący element w układance trenera Sobolewskiego

27-letni pomocnik mówił w wywiadzie po podpisaniu kontraktu z nowym klubem, że Wisła to dla niego idealne miejsce. Kluczowa będzie regularna gra, na co w Gdańsku nie mógł liczyć. W Płocku ma to natomiast niemalże zapewnione. Radosław Sobolewski nie powinien mieć większych problemów z wkomponowaniem go do swojej koncepcji.

Bardzo prawdopodobne, że były zawodnik Lechii będzie występował jako ofensywny pomocnik. Dotychczas w zespole „Nafciarzy” na pozycji tej regularnie grywał Mateusz Szwoch. 26-latek ostatnio jednak trochę obniżył loty, co wykorzystać powinien właśnie nowy nabytek, który w przeszłości już nieraz przekonywał o swoich atutach w ofensywnej grze.

O to, co może zaoferować siedmiokrotny reprezentant Polski swojej nowej drużynie zapytaliśmy Tomasza Hattę, redaktora naczelnego portalu „SofaGOL”. – Rafał ma wiele atutów. Jest przede wszystkim zawodnikiem o bardzo dobrej technice, dzięki której nie boi się pojedynków jeden na jeden. Ma też dobrze ułożoną stopę do stałych fragmentów, jednakże oczywiście nie aż tak jak Dominik Furman. Mimo poważnych urazów nie utracił wiele ze swojej motoryki, co pomaga być bardziej uniwersalnym.

Mimo wszystko najlepiej ogląda się go w środku pola, a gdy dostaje więcej wolnej przestrzeni, potrafi szybkim podaniem uruchomić dobrze ustawionych partnerów. Trzeba jednak mieć na uwadze jego nawracające problemy zdrowotne, bo niestety łatwo go uszkodzić mocniejszym wejściem. Kwestia zdrowia odegra tu dużą rolę. Jak będzie w tej kwestii dobrze, to Wisła będzie mieć z niego pociechę – tłumaczy.

***

Oczywiście, póki co transfer pozostaje ten jedną wielką niewiadomą, ale jeśli Rafał Wolski, dzięki regularnej grze ma wrócić do wysokiej dyspozycji, to wydaje się, że nie mógł trafić lepiej. Zadowolenia nie kryją również w Wiśle Płock, gdzie rywalizacja o miejsce w środku pola wreszcie się zaostrzy.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze