Radomiak Radom – droga do baraży i walka o ekstraklasę


Radomiak Radom w piątek zagra o awans do ekstraklasy z Wartą Poznań

30 lipca 2020 Radomiak Radom – droga do baraży i walka o ekstraklasę
Adam Starszyński / PressFocus

28 lipca rozegrano półfinałowe spotkanie barażowe w Radomiu. Miejscowy Radomiak podejmował Miedź Legnicę. Gospodarze pewnie wygrali 3:1 i jutro zagrają jednocześnie o wejście do ekstraklasy i o drugi awans z rzędu. Rywalem radomian będzie Warta Poznań. Mecz odbędzie się w Grodzisku Wielkopolskim. Ostatni raz Radomiak Radom zagrał na najwyższym szczeblu ligowym 23 czerwca 1985 roku. Pokonał wówczas Górnika Wałbrzych aż 5:1


Udostępnij na Udostępnij na


Warto też dodać, że sezon 1984/1985 jest jedynym sezonem w historii, w którym Radomiak gościł w najwyższej lidze polskiej. Piątkowy mecz będzie zatem jednym z najważniejszych w całej historii klubu z Radomia.

Kolejki 1-2 – dobry start

Radomiak Radom przystępował do Fortuna 1. Ligi jako beniaminek, jednak „Zielonym” bynajmniej nie wróżono spadku. Przed sezonem bowiem ich szeregi zasiliło kilku znanych z występów w ekstraklasie piłkarzy. Byli to m.in. Mateusz Cichocki z Zagłębia Sosnowiec czy Maciej Górski z Korony Kielce. Wzmocnieniem był również weteran pierwszoligowych boisk, były zawodnik GKS-u Tychy Dawid Abramowicz. Ponadto w ataku radomian grał dobrze znany sympatykom „Zielonych” Leândro, król strzelców zeszłorocznego sezonu 2. Ligi.

W pierwszych dwóch meczach Radomiak zgarnął komplet punktów, pokonując u siebie kolejno GKS Tychy i Stomil Olsztyn. W obu spotkaniach, zakończonych wynikiem 2:1, drużyna z Radomia zaprezentowała się naprawdę dobrze i zasłużenie wygrała.
Tak udane wejście w ligę zwiastowało, że sezon 2019/2020 w wykonaniu Radomiaka może być bardzo udany.

Kolejki 3-6 – sprowadzenie na ziemię

Po udanym początku Fortuna 1. ligi Radomiak Radom wybrał się na swoje trzecie spotkanie do Bełchatowa. Tam już jednak nie było tak kolorowo. Miejscowy GKS wygrał z beniaminkiem 3:0. Tydzień później w Radomiu gospodarzy pokonała Warta Poznań. „Zieloni” w końcu zapunktowali w meczu 5. kolejki z GKS-em Jastrzębie remisując 2:2. Podział punktów nastąpił również cztery dni później w Opolu.

Bilans Radomiaka w tych czterech meczach prezentował się zatem następująco: zero zwycięstw, dwa remisy, dwie porażki. Dwie bramki strzelone, siedem straconych. Ta znacząca obniżka formy mogła zatem zwiastować tylko dwie rzeczy: albo Radomiak wrócił na swój „odpowiedni” poziom, albo po prostu złapał zadyszkę.

Kolejki 7-12 – Radomiak Radom liderem

To, co wydarzyło się pomiędzy 7. a 12. kolejką, było niespodziewanym zwrotem akcji. Radomiak Radom po serii czterech meczów bez zwycięstwa zaczął w końcu wygrywać. I zrobił to sześć razy z rzędu! Co warto dodać – drużyna z Radomia wcale nie miała łatwego terminarza. Mierzyła się wówczas bowiem m.in. ze spadkowiczem z ekstraklasy Zagłębiem Sosnowiec czy Stalą Mielec. Lepiej zagrał też w końcu Leândro, który w tym okresie trzykrotnie trafiał do siatki rywali.

Tak fenomenalne wyniki sprawiły, że Radomiak zasiadł na fotelu lidera. Był to olbrzymi sukces „Zielonych”, biorąc pod uwagę to, że byli oni przecież nadal tylko beniaminkiem. W tym momencie stawało się już jasne, że Radomiak Radom namiesza w ligowej czołówce.

Kolejki 13-20 – imperium remisów i koniec rundy jesiennej

Jasne było też, że beniaminek nie mógł wygrywać w nieskończoność. Udowodniło to Podbeskidzie, które w 13. kolejce przyjechało do Radomia i pokonało gospodarzy 1:3. W następnych siedmiu spotkaniach „Zieloni” przegrali jednak już tylko raz – z Miedzią Legnica. Zwycięstw również było jak na lekarstwo – ledwie dwa, z Termaliką i GKS-em Bełchatów.

Nie brakowało natomiast remisów – było ich aż pięć. Radomiak Radom zatem przez mniej więcej półtora miesiąca ugrał 11 punktów na 24 możliwe. Nie był to wynik słaby, ale jednocześnie nie był to też wynik, który pozwoliłby ekipie z Radomia pozostać liderem ligi. Po porażce z Miedzią w 16. kolejce Radomiak Radom spadł na trzecią pozycję, a rundę jesienną zakończył finalnie na miejscu czwartym.

Po ponad połowie rozegranego sezonu beniaminek z Radomia zajmował miejsce dające mu możliwość wystąpienia w barażach. Był to wynik, którego naprawdę niewielu się spodziewało.

Przerwa w cieniu problemów

24 stycznia 2020 roku (na ponad miesiąc przed rozpoczęciem rundy wiosennej) portal Radomsport.pl doniósł, że w Radomiaku pojawiły się problemy. Jak to często bywa w świecie piłki nożnej – były to problemy finansowe. Klub miał już przez dłuższy czas nie wypłacać piłkarzom ich pensji. W związku z zaistniałą sytuacją donoszono również, że Radom miało lada moment opuścić przynajmniej dwóch piłkarzy (m.in. Meik Karwot). Nastroje wokół drużyny starał się łagodzić prezes Stempniewski, twierdząc, że sytuacja finansowa klubu jest dobra i nie dzieje się nic złego.

Oliwy do ognia dodało później początkowe nieprzyznanie Radomiakowi licencji na grę w ekstraklasie. PZPN argumentował swoją decyzję m.in. nieotrzymaniem sprawozdań finansowych klubu. Ekipa z Radomia znalazła się w naprawdę poważnej sytuacji. Wysiłek sztabu i piłkarzy mógł zostać zaprzepaszczony przez kwestie pozasportowe.

Historia skończyła się jednak pomyślnie dla Radomiaka – klub po odwołaniu się od wcześniejszej decyzji otrzymał licencję na grę w ekstraklasie. W przypadku awansu swoje mecze domowe będzie rozgrywać w Warszawie na stadionie Legii.

Kolejki 21-22 – krótki i nieprzyjemny powrót

Radomiak Radom wrócił do gry 2 marca, wybierając się na wyjazdowe spotkanie z Wartą Poznań. „Zieloni” boleśnie ulegli gospodarzom aż 3:0. Pięć dni później zespół z Radomia pojechał do Jastrzębia-Zdroju, gdzie zagrał z miejscowym GKS-em. Pomimo prowadzenia do 81. minuty Radomiak finalnie przegrał 3:2. Bilans beniaminka w pierwszych meczach rundy wiosennej prezentował się naprawdę rozczarowująco: dwie porażki i sześć straconych bramek.

Jednak krótko po tym meczu rozgrywki zostały zawieszone z powodu epidemii koronawirusa. Ligę wznowiono dopiero na początku czerwca.

Kolejki 23-27 – Radomiak Radom bez porażki

Podczas 23. kolejki Radomiak gościł u siebie Odrę Opole. Ekipy podzieliły się punktami. W kolejnych czterech meczach „Zieloni” zremisowali tylko jeden raz i odnieśli trzy zwycięstwa. Zespół z Radomia pokonał Chrobrego Głogów, Chojniczankę i Sandecję Nowy Sącz.

Drugi powrót do rozgrywek ligowych wyszedł Radomiakowi znacznie lepiej. Zamiast porażek „Zieloni” zafundowali swoim kibicom serię pięciu meczów bez porażki. Wyniki te pozwoliły beniaminkowi z Radomia znacząco umocnić się na miejscu gwarantującym udział w barażach o ekstraklasę.

Kolejki 28-34 – finisz

Ostatnie siedem ligowych kolejek dla kibiców Radomiaka to wyczekiwanie na oficjalne przypieczętowanie udanego sezonu. Nastąpiło ono 12 lipca, gdy beniaminek z Radomia pokonał Olimpię Grudziądz 2:0, zapewniając sobie udział w barażach o ekstraklasę.

Radomiak Radom na finiszu ligi utrzymał 4. miejsce w tabeli. Miejsce, które okupował nieprzerwanie od 19. kolejki, a więc przez niemal połowę sezonu.

Zawodnikami, bez których taki wynik „Zielonych” byłby niemożliwy, byli z całą pewnością pomocnik Rafał Makowski i strzelec 14 bramek Patryk Mikita. Ten pierwszy już został doceniony za swoją grę i najbliższy sezon spędzi w Śląsku Wrocław.

Radomiak Radom wygrał pierwsze starcie barażowe z Miedzią Legnicą (dokładny opis meczu znajdziecie TUTAJ) i w meczu o awans do ekstraklasy zagra z Wartą Poznań. Radomianie są zatem o krok od osiągnięcia historycznego rezultatu.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze