Puchar UEFA: Słaby występ Niemców


Słabo spisały się w czwartek drużyny z Niemiec. Bayern tylko zremisował z Boltonem, a FC Nürnberg i Bayer przegrały swoje mecze. Z Polaków powody do zadowolenia może mieć tylko Marcin Wasilewski.


Udostępnij na Udostępnij na

Spacer po stadionach rozpoczynamy jednak od Turcji, gdzie zapowiadano pojedynek super-strzelców – Hakana Sukura i Henrika Larssona. Mimo, że obaj wyszli w podstawowych składach to tylko Szwed wpisał się na listę strzelców dając w 31. minucie prowadzenie Helsingborgowi. Kolejne trafienia dołożyli Omotoyossi (39) i Christoffer Andersson (75). Gole dla gospodarzy zdobył Shabani Nonda – oba w doliczonym czasie – zarówno pierwszej, jak i drugiej połowy. Tym samym Galatasaray nie wygrał jeszcze na swoich śmieciach z drużyną z Allsvenskan notując jeden remis i trzy porażki.

Niepokonana w tym sezonie Fiorentina jak walec przejechała się po niedawnym mistrzu Szwecji (Elfsborg stracił niedawno tytuł na rzecz IFK Göteborg a sam zakończył rozgrywki na 4. miejscu) aplikując aż sześć bramek. Kibicom Legii zapewne miło kojarzy się ten wynik – za czasów Dragomira Okuki Legia wygrała z Elfsborgiem w takim samym stosunku.

Powody do zadowolenia mają Rosjanie. Zenit wygrał na wyjeździe z Larissą, Spartak pokonał u siebie Bayer Leverkusen, a Lokomotiw Moskwa wywiózł bramkowy remis z Aberdeen. Podobne odczucia mają też zapewne fani w Anglii – wyjazdowe zwycięstwa Tottenhamu, Evertonu i remis Boltonu. To ostatnie spotkanie – zapowiadane jako jedno z ciekawszych tej rundy – nieco rozczarowało. Faworyzowani gospodarze nie poradzili sobie z przedostatnią drużyną Premiership, mimo ogromnej przewagi. Świetny mecz rozegrał Franck Ribery – zainicjował akcję dającą wyrównanie w 30. minucie (goście prowadzili od 8. minuty po golu Gardnera), zanotował asystę przy drugim golu Lukasa Podolskiego tuż po przerwie i sam kilkukrotnie nękał bramkarza gości. Mimo to na Allianz-Arena padł remis – dzięki jednej z nielicznych akcji gości w 82. minucie wyrównał Davies.

Występy Polaków

Bardzo dobrze spisał się Marcin Wasilewski (90 minut), który dał prowadzenie Anderlechtowi w meczu z Aalborgiem. Niestety jego koledzy nie dowieźli zwycięstwa do końca tracąc bramkę na cztery minuty przed końcem meczu.
Jacek Bąk (również cały mecz) przyczynił się niestety do porażki Austrii Wiedeń z Bordeaux. Na dwie minuty przed końcem sfaulował w polu karnym Wendela, a sam poszkodowany wykorzystał jedenastkę dając Bordeaux prowadzenie i zwycięstwo 2:1. Za faul polski zawodnik otrzymał także żółtą kartkę.
Arkadiusz Malarz z ławki oglądał zwycięstwo swojego Panathinaikosu nad FC Kopenhaga.
Wojciech Kowalewski nie znalazł się w kadrze Spartaka na mecz z Bayerem.
Pauzował Sporting Braga Pawła Kieszka.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze