Marcin Kuźnia, Nathaniel Organ

PSG – Chelsea. Do trzech razy sztuka


16 lutego 2016 PSG – Chelsea. Do trzech razy sztuka

Po raz trzeci przyjdzie nam oglądać starcie tych dwóch ekip w fazie 1/8 finału Ligi Mistrzów. Wcześniejsze obfitowały w niemałe emocje. Dwumecz w 2014 roku rozstrzygnął się dopiero w ostatnich sekundach w Londynie, gdy piłkę do bramki Salvatore Sirigu na sekundy przed końcowym gwizdkiem sędziego wpakował Demba Ba. Rok temu zaś heroicznego czynu dokonali paryżanie, awansując do ćwierćfinału mimo gry w osłabieniu przez większość czasu drugiego starcia z Chelsea. Czy tym razem będzie podobnie? Mamy nadzieje, ale mimo wszystko zapowiada się na najmniej wyrównany dwumecz ze wszystkich dotychczas rozegranych, a o tym, czemu tak uważamy, piszemy poniżej.


Udostępnij na Udostępnij na

Paris Saint Germain

Forma w ostatnim czasie:

Paryżanie od dłuższego czasu zachwycają całą piłkarską Europę. W imponującym stylu zdominowali rodzime rozgrywki ligowe i po 26 kolejkach mają przewagę 24 punktów nad drugim w tabeli AS Monaco. Obronę mistrzowskiego tytułu mają już w kieszeni i dzięki temu mogą skupić się na Champions League.

W ten weekend PSG spisało się jednak przeciętnie i bezbramkowo zremisowało z Lille. To był pierwszy mecz od ponad dwóch miesięcy, w którym podopieczni Laurenta Blanca nie zdobyli trzech punktów. Myślami zawodnicy ze stolicy Francji byli raczej już przy wtorkowym starciu z Chelsea, podobnie jak trener, który dał pograć kilku rezerwowym piłkarzom. Na boisku kibice zobaczyli m.in Kurzawę czy Augustina.

Drużyna zasilana petrodolarami to maszynka do wygrywania. Piłkarze z Parc des Princes w lidze strzelili w tym sezonie 63 bramki i stracili zaledwie 12. Nawet kiedy dopada ich słabsza forma jak w przypadku starcia z imponującą tydzień temu Marsylią, potrafią wywieźć trzy punkty z trudnego terenu. Na czym polega siła paryżan? Słabsze drużyny często liczą na błysk geniuszu swojej największej gwiazdy. Kiedy w wyjściowej jedenastce masz takich zawodników, jak: Angel di Maria, Zlatan Ibrahimović, Edinson Cavani czy Marco Verratti, to jesteś pewien tego, że zaraz któryś z nich popisze się kolejnym z wachlarza swoich niesamowitych umiejętności.

https://www.youtube.com/watch?v=WnsJykkauUc

Aż chce się krzyknąć: „Piłkarska perfekcja!”, prawda? PSG gra elegancko i stara się często być przy piłce. Ich średni czas posiadania futbolówki w Ligue 1 wynosi 61%, a w Lidze Mistrzów 59%. Podopieczni Blanka nieźle radzą sobie także w kontrataku, a ich defensywa dowodzona przez Thiago Silvę i Davida Luiza spisuje się nad wyraz dobrze, o czym świadczy statystyka straconych bramek: trzynaście w lidze i Champions League.

Formacje

Bramkarze:

BRAMKARZE PSG
(fot. Transfermarkt.de)

W tym sezonie podstawowym bramkarzem PSG jest Kevin Trapp. Niemiec został sprowadzony latem z Eintrachtu Frankfurt za niespełna 10 milionów euro. Początki jego przygody z grą w topowym europejskim klubie nie były zbyt obiecujące. Trapp ośmieszył się w starciu z Bordaeux, w którym zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki i w konsekwencji dał sobie ją odebrać napastnikowi gości, który wbiegł z nią do bramki. 25-latek przyczynił się również do straty jedynego gola w tej edycji Ligi Mistrzów przez paryżan, kiedy niepotrzebnie wybiegł do futbolówki i dał się oszukać Nacho. Niemiec nieźle radzi sobie z rzutami karnymi i strzałami z dystansu, jednak trzeba jasno powiedzieć, że bramka to najsłabiej obsadzona formacja w zespole ze stolicy Francji.

Obrońcy:

defensywa
(fot. Transfermarkt.de)

Defensywa PSG jest w tym sezonie klasą samą w sobie. Liczba straconych bramek w Ligue 1 i Champions League działa na wyobraźnię. Z drugiej strony jednak trzeba zauważyć, że w lidze francuskiej paryżanie zazwyczaj dominują spotkania i defensorzy nie mają zbyt wiele roboty. Problemem dla Laurenta Blanca będzie strata Serge Auriera, który ze względu na swoje obraźliwe dla trenera i kolegów z drużyny wypowiedzi został odsunięty od składu.

Pomocnicy:

pomocnicy
(fot. Transfermarkt.de)

Blanc najczęściej ustawia linię pomocy składającą się z trzech zawodników. Pewniakiem do gry są Blaise Matuidi i Marco Verratti, którego występ w starciu z Chelsea stoi pod znakiem zapytania ze względu na kontuzję, której nabawił się w meczu z Lorient.

Napastnicy:

atak
(fot. Transfermarkt.de)

Zlatan Ibrahimović jako wysunięty snajper i wspomagający go Di Maria i Cavani na skrzydłach. Fizycznie ofensywę PSG najprościej opisać jako F x P.

Okiem eksperta:

O ocenę szans Paris Saint-Germain w dwumeczu zapytaliśmy Jakuba Golańskiego, właściciela Vivelaligue1.pl.

golanski
Jakub Golański (fot. Twitter.com)

Kto jest faworytem spotkania? W zależności od osoby, której to pytanie zadamy, odpowiedź będzie inna. W mojej opinii faworytem jest PSG i choć korci, by zabezpieczyć się słowem „minimalnym”, to umyślnie go nie użyję.

Zawsze, gdy spotykają się dwie drużyny z najwyższej półki, mówimy o równych szansach oraz wyrównanym spotkaniu. I choć w zeszłym sezonie skończyło się awansem PSG po dogrywce, tak teraz uważam, że rozstrzygną losy awansu po 180 minutach gry. Paryżanie są w niesamowitej formie i trudno będzie ich zatrzymać. Ostatni remis z Lille wyłączam z kontekstu rozmów o formie, gdyż to spotkanie było meczem piłkarskim tylko z nazwy – dało się zauważyć marazm w grze zawodników PSG oraz myślenie o Chelsea. W Paryżu wyjdą niesamowicie mocno zmotywowani i będą chcieli jak najszybciej przejąć kontrolę nad spotkaniem.

Jak wpłynie na PSG dominacja w lidze? Pisałem o tym w jednym z ostatnich felietonów, zwracając uwagę na największy problem PSG, czyli brak konkurencji (tekst tutaj: klik). Jednak jest to obawa związana z planami długofalowymi, których skutek odczują dopiero za dwa lata. Natomiast jeśli chodzi o obecny sezon, nie wydaje mi się, aby było to problemem. Laurent Blanc umiejętnie rotuje składem, nie pozwalając na wystawianie żelaznej jedenastki w każdym spotkaniu, więc zespół jest gotowy na to starcie. Przewaga w lidze na dziś jest zatem pozytywnym komfortem psychicznym pozwalającym na maksimum koncentracji na wybranych spotkaniach. W przyszłości może się to jednak odbić czkawką.

Paris Saint-Germain jest jednym z faworytów do zwycięstwa w tych rozgrywkach. Wymienia się ich w jednym szeregu z Bayernem, Realem oraz Barceloną, a to już samo w sobie świadczy o tym, kto jest faworytem dwumeczu z Chelsea. Problemem klubu Laurenta Blanca jest brak doświadczenia w dalszych fazach rozgrywek, bo, jak wiemy, najdalej doszli do ćwierćfinału. Myślę jednak, że jeśli utrzymają formę, w jakiej się znajdują od początku sezonu, półfinał jest celem minimalnym.

Oprócz braku doświadczenia dochodzi także problem z atmosferą w klubie. Ostatnie ekscesy z Sergem Aurierem czy odmowa zejścia z boiska przez Davida Luiza. W drugiej kwestii wszystko zostało już rozwiązane, natomiast sprawa Auriera wyszła w najgorszym możliwym okresie – tuż przed spotkaniem. Na tę chwilę zawodnik został zawieszony i nie zagra w pierwszym starciu z Chelsea, nie wiadomo zresztą, czy kiedykolwiek zagra w drużynie. Jest to przykra wiadomość zarówno dla trenera, zespołu, kibiców, jak i samego zawodnika, który w mojej opinii należy do ścisłego grona topowych bocznych obrońców. Widzieliśmy jego fantastyczną postawę w dwumeczu z Realem Madryt w fazie grupowej. Na szczęście dla Blanca jest kim zastąpić reprezentanta WKS-u.

Przewidywana jedenastka:

CHELSEA F.C.

Forma w ostatnim czasie:

O dziwo dyspozycja „The Blues” jest ostatnio nie najgorsza. Odkąd drużynę po Jose Mourinho przejął Guus Hiddink, mistrz Anglii nie przegrał ani jednego spotkania. Choć warto odnotować, że sześć z jedenastu meczów pod wodzą Holendra zakończyło się remisami.

Sama gra nie uległa drastycznej poprawie. Drużyna często odrabiała straty do rywali w ostatnich sekundach meczu (jak z Evertonem i Manchesterem United na własnym placu gry), bądź w roztropny sposób gubiła prowadzenia jak z West Bromem (2:2). W lidze klub odniósł ledwie dwa przekonujące zwycięstwa – ze słabym Newcastle w miniony weekend (5:1) i z mającym bardzo słabą serię meczów bez zwycięstwa Crystal Palace (3:0).

Mimo tego pojawiło się też wiele negatywów w ostatnich dniach przede wszystkich tych związanych z linią obrony Chelsea, ale o tym więcej niżej. Gdy wydawało się już, że w klubie nastanie większy spokój, John Terry ogłosił, że odchodzi po sezonie z ekipy „The Blues”, co rzecz jasna ponownie nakierowało uwagę mediów na zespół i to niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu.

Do tego mamy sprawę Edena Hazarda puszczającego oczko w stronę PSG tuż przed arcyważnym starciem z Francuzami. Belg miał powiedzieć, że „PSG się nie odmawia”, co nie jest sygnałem, jaki powinien puszczać w świat piłkarz takiej skali przed takim pojedynkiem. Sam skrzydłowy nie jest u Hiddinka pewniakiem. Menedżer często sadzał go na ławce, preferując duet Pedro – Willian na bokach, bądź stawiając na Oscara w bocznych sektorach boiska. Jednak na starcie z mistrzem Francji możemy się spodziewać powrotu reprezentanta Belgii do wyjściowego składu.

http://www.dailymotion.com/video/x3mte5s_chelsea-vs-everton-3-3-all-goals-highlights-16-01-2016-hd_sport

Formacje

Bramkarze:

http://i68.tinypic.com/ealddz.png

(fot. Transfermarkt.de)

Mimo tego, że jesienią przez trzy miesiące miejsca między słupkami bronił Bośniak, Asmir Begović, nie ma wątpliwości co do obsady tej pozycji. Thibaut Courtois od dłuższego czasu gra już regularnie po powrocie po kontuzji i jest pewnym punktem drużyny. Jeżeli nie stanie się nic nieprzewidywalnego, to on stanie na bramce w całym dwumeczu.

Obrońcy:

http://i67.tinypic.com/122m3ok.png

(fot. Transfermarkt.de)

W defensywie sytuacja wygląda aż nadto niekorzystnie. W starciu z Manchesterem United, w pamiętnych i niezbyt przyjemnych okolicznościach, wypadł Kurt Zouma. Parę dni później udział w ligowym zwycięstwie nad Newcastle przedwcześnie plac gry opuścił John Terry. To sprawiło, że Guus Hiddink ledwie w parę dni stracił duet stoperów, na których opierał swoją grę.

Kto zatem zagra? Najprawdopodobniej przesunięty z prawej strony do środka Ivanović i Gary Cahill. Cesar Azpilicueta zostanie przestawiony na prawy bok defensywy, a na lewej zastąpi go Baba Rahman.

Wiadomo jednak, że te roszady (w tak istotnej formacji) na parę dni przed jakże prestiżowym starciem nie wnoszą niczego pozytywnego do sytuacji mistrza Anglii, minimalizując i tak już małe szanse Chelsea na przejście francuskich rywali.

Pomocnicy:

http://i66.tinypic.com/ej8riv.png

(fot. Transfermarkt.de)

W linii pomocy również nie obyło się bez problemów. A to przez zawieszenie, jakie na czas wyjazdu do Paryża odbywać będzie Nemanja Matić. Pomocnik uzbierał zbyt wiele kartoników w fazie grupowej i teraz powstaje pytanie – kto ma zagrać w duecie z Johnem Obim Mikelem, występując przed formacją defensywną?

I chyba nie ma innej możliwości niż to, żeby był nim Cesc Fabregas. Jednak Hiszpan nie jest zawodnikiem tak dobrym w grze w destrukcji, co jest już entym wątkiem stawiającym duży znak zapytania w kierunku tego, jak będzie się bronić londyńska ekipa.

Przed nimi zapewne wystąpi Brazylijczyk Oscar, a na bokach najpewniej zobaczymy Williana i Belga Edena Hazarda. Na tych dwóch ostatnich piłkarzach grających w bocznych strefach boiska będzie ciążyć spora odpowiedzialność, gdyż osłabiona personalnie Chelsea będzie polegać głównie na ich błysku indywidualnym. A w tym są niezawodni. Szczególnie w przypadku Brazylijczyka – jednego z niewielu graczy klubu z zachodniego Londynu, który obecną kampanię może zaliczyć do udanych.

Napastnicy

http://i66.tinypic.com/dtp9t.png

(fot. Transfermarkt.de)

Nie ma najmniejszych wątpliwości, kto zagra w ataku, choć do niedawna nie było to tak proste. Czemu? Bo niełatwy w prowadzeniu snajper, Diego Costa, nie grzeszył formą, gdy w klubie pracował jeszcze Jose Mourinho, wielokrotnie trafiał na ławkę, a jego miejsce zajmowali Loic Remy czy Radamel Falcao.

Zdarzało się też, że grano bez nominalnego snajpera, a ofensywę tworzył kwartet: Hazard, Willian, Oscar, Pedro. Od czasów zmiany na ławce trenerskiej również tu przyszła stabilność i pewny plac ma były gracz Atletico. Za jego kandydaturą wreszcie stoją liczby. Za Mourinho w sezonie 2015/2016 zdobył ledwie cztery gole. U Hiddinka w niemal dwa miesiące uzbierał osiem goli, jasno pokazując, że wcześniejsza gorsza dyspozycja była powiązana z tym, kto zasiadał na ławce trenerskiej. Tajemnicą poliszynela jest przecież to, że w ostatnich tygodniach pracy „Mou” na Stamford Bridge relacje z Costą były bardzo złe.

Okiem eksperta:

Szansę „The Blues” ocenia dla nas dziennikarz Sport.pl i analityk firmy Instat, Michał Zachodny:

Michał Zachodny
Michał Zachodny (fot. Twitter.com)

Nie wierzę w jakieś szafowanie siłami, że na ligę, która jest już dla „The Blues” stracona, będą się oszczędzać, zostawiając to co najlepsze na europejskie puchary. Zwłaszcza że kadra jest w tej chwili bardzo okrojona.

To też dlatego, że tak osłabionej defensywy Chelsea nie miała już dawno. I to nie tyle obniża szansę, co zabiera ich resztkę, bo nie było tak, że oni mieli 50% szans nawet ze zdrowym Zoumą czy Terrym. Nie, mieli maksymalnie około 30%, a teraz to już w ogóle znacznie mniej.

Guus Hiddink przyszedł i postawił na stałe partnerstwo na środku obrony w postaci wyżęj wymienionego duetu, co działało, bo pod wodzą Holendra Chelsea jeszcze nie doznała porażki. Wcześniej Jose Mourinho sprawdzał różne inne warianty, ale nie było podobnego efektu. Żeby była jasność – ostatnio nie działo się rewelacyjnie, ale na pewno była pod tym względem poprawa.

Teraz z kolei sytuacja jest jeszcze gorsza niż ta, którą zastał Hiddink. Brak Terry’ego będzie miał duży wpływ na komunikację, organizację bloku obronnego i mimo zaawansowanego wieku kapitana czysto jakościowo odczuwalny będzie jego brak na Parc de Princes. Bądź co bądź, mówimy w końcu o liderze tej formacji.

Poza tym wypada Zouma, więc najprawdopodobniej zagra para stoperów Cahill – Ivanović, co jest ryzykiem samym w sobie z uwagi na to, że ta para nigdy wcześniej nie występowała ze sobą na tej pozycji. W dodatku obaj bardzo słabo grają lewą nogą. Warto tu zauważyć, że gdy duet stoperów tworzył Cahill z Terrym, to współpraca tego pierwszego z grającym na prawej obronie Ivanoviciem też się nie układała zbyt dobrze. Więc jak ta wyżej wymieniona dwójka ma współpracować przeciwko jednej z najlepiej funkcjonujących formacji ofensywnych w Europie?

Co mówi historia?

Paris Saint-Germain FC v Chelsea - UEFA Champions League Quarter Final
Paris Saint-Germain FC v Chelsea – UEFA Champions League Quarter Final (fot. Huffpost.com)

Będzie to łącznie siódme starcie obu zespołów. Poza wcześniej wspomnianym dwumeczem dzisiejszym rywalom przyszło się spotkać w 2004 roku, gdy występowali w tej samej grupie Ligi Mistrzów. Wówczas w Londynie padł bezbramkowy remis, zaś w Paryżu górą była Chelsea dzięki bramkom zdobytym przez Terry’ego i Drogbę.

Na sześć dotychczas rozegranych spotkań dwa wygrała angielska ekipa, w jednym zwyciężali Francuzi i aż trzykrotnie padał remis.

Łączna wartość wyjściowego składu

PSG: 228 500 000 euro

Chelsea: 248 000 000 euro

(źr. Transfermarkt.com)

Typ iGola

Awans Paris Saint GermainZespół prowadzony przez Laurenta Blanca jest po prostu na nieprawdopodobnym gazie. W dodatku przystępuje do dwumeczu bez większych osłabień kadrowych, co jest zupełnie inną sytuacją niż ta, jaką widzimy w Chelsea. Londyńczycy i tak nie grzeszyli formą w obecnych rozgrywkach, a absencja kluczowych zawodników dla formacji defensywnej jeszcze bardziej minimalizuje ich szanse. 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze