Atletico zwycięża w samo południe. Rzuty rożne bronią rażącą


19 października 2014 Atletico zwycięża w samo południe. Rzuty rożne bronią rażącą

Podopieczni Diego Simeone pewnie pokonali na własnym obiekcie Espanyol i nie pozwolili Realowi i Barcelonie na powiększenie przewagi. Po raz kolejny zabójcze okazały się ich rzuty rożne, które przyniosły oba trafienia.


Udostępnij na Udostępnij na

Od pierwszego gwizdka sędziego do ataku ruszyli gospodarze, którzy z pewnością chcieli uniknąć scenariusza z poprzedniej kolejki ligowej. Wówczas bardzo szybko dostali trzy mocne ciosy od Valencii, po których nie zdołali się już podnieść. Już pierwsza akcja mogła przynieść im prowadzenie, ale Casilla świetnie interweniował po znakomitym rozegraniu głównej broni Atletico, a więc rzutu rożnego.

Podobny scenariusz utrzymywał się w kolejnych minutach. Podopieczni trenera Simeone skupiali się przede wszystkim na jak najszybszym strzeleniu gola, mając na uwagę stratę jaką mają obecnie do Barcelony czy Realu. Goście zaś, wiedząc jaki potencjał mają ich rywale, schowali się za podwójną gardą i szukali okazji do udanego kontrataku. Przewaga jaką zaczęli osiągać gospodarze stała się jednak tak wielka, że kwestią czasu pozostawało objęcie prowadzenia. Udało się to osiągnąć na cztery minuty przed przerwą, kiedy po dośrodkowaniu rozgrywającego 300 mecz ligowy Gabiego, na listę strzelców wpisał się Tiago. Dla Portugalczyka było to drugie trafienie w obecnych rozgrywkach, a więc już zdołał wyrównać osiągnięcie z poprzedniego sezonu.

Gabi
Gabi udanie uczcił swój jubileusz, asystując przy trafieniu Tiago (fot. marca.com)

Początek drugiej części gry nie mógł nastawić pozytywnie kibiców, którzy mogli oglądać mnóstwo fauli z obu stron, a przede wszystkim bardzo szarpaną grę. Przyjezdni kompletnie nie sprawiali nawet wrażenia, że są zainteresowani zdobycie chociażby jednego punktu. Z czasem mecz na VicenteCalderon nieco się ożywił, co przyniosło sytuację sam na sam z bramkarzem, którą miał Mario Mandżukić. Chorwat przegrał jednak ten pojedynek.

Atakować zaczęli też piłkarze z Katalonii, ale po raz kolejny okazał się jak silną bronią są dla Atletico rzuty rożne. W zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Mario Suarez i stało się jasne, że do żadnej niespodzianki już tutaj nie dojdzie.

Sporo ożywania do gry Atletico wniósł jeszcze Griezmann, ale w sytuacjach które miał zabrakło mu zimnej głowy i mecz zakończył się rezultatem 2:0. Atletico cały czas zachowuje bezpieczny dystans do Realu i Barcelony, co jest dla nich niezwykle ważne, w kontekście sobotniego El Clasico.

 

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze