,,Święci” nie mają jajek na omlet


29 lipca 2014 ,,Święci” nie mają jajek na omlet

Jose Mourinho pod koniec pierwszej kadencji menedżera Chelsea nie krył różnicy zdań w kwestiach transferowych z właścicielem londyńskiego klubu - Romanem Abramowiczem. Dlatego nie otrzymawszy wzmocnień wymaganych do walki o tytuł Premier League na pewnej konferencji wypalił: ,,Jeśli chcesz mieć sukces, chcesz mieć ten omlet, to musisz mieć jajka pierwszej klasy, te najlepsze. Jeśli nie masz jajek, nie masz omletu".


Udostępnij na Udostępnij na

W podobnym tonie w książce ,,Najwięksi trenerzy futbolu” wyrażał się Fabio Capello. Włoch powiedział wtedy, że trener robi takie wino jakie ma do dyspozycji winogrona. Trener musi być więc dobrym specjalistą od win! Ponoć wielkim miłośnikiem win jest Ronald Koeman który jest zastępcą Mauricio Pochettino na stanowisku trenera Southampton. Ale czy na tyle dużym, żeby poskładać do kupy tak rozpadłą drużynę, jaką są w tej chwili ,,Święci”? Można mieć wątpliwości.

Wyprzedaż jajek najwyższej klasy

Lambert, Lallana, Lovren, Shaw, Chambers. Za chwilę do tej listy mogą również dołączyć Jay Rodriguez czy Morgan Schneiderlin. Ale już teraz widać, że wyrwano i oddano do lepszych klubów cały kręgosłup drużyny, która pod wodzą Pochettino zachwycała przez ostatni rok na boiskach BPL. O walce o europejskie puchary, którą toczono przy St.Mary’s, w tym sezonie kibice klubu z południa Anglii muszą zapomnieć. Nawet jeśli do końca okienka transferowego uda się pozyskać paru piłkarzy dobrej klasy, to będzie potrzebny czas na włączenie ich do zespołu, zgranie z resztą i przystosowanie do konkretnego ustawienia i taktyki. Więc to, co kibicom w nadchodzącej kampanii przyjdzie oglądać, to zapewne podobny scenariusz jak za trenera Nigela Adkinsa, czyli walka o utrzymanie. A ta będzie brutalna.

Win już nie ma, ale winiarz też zniknął

Wydaje się, że mimo wszystko utrata tak wybitnego szkoleniowca, jakim bez wątpienia jest Mauricio Pochettino, jest największą stratą. Argentyńczyk potrafił nieprawdopodobnie improwizować w roli szkoleniowca ,,Świętych” i nawet jeśli nie miał konkretnego piłkarza na konkretną pozycję, to potrafił albo korzystać z bogatego w talenty zespołu juniorów klubu, albo przemianowywał piłkarza na inną pozycję, robiąc to w taki sposób, że ten nie tracił na swojej wartości albo wręcz rozwijał się lepiej(np. Jay Rodriquez). Jednak głównym atrybutem, który zniknie wraz z odejściem tego trenera na White Hart Lane, to niepodrabialny styl gry drużyny. Krótkie podania, wysoki pressing, gra na najwyższych obrotach, bardzo ofensywni boczni obrońcy. To nie wszystkie cechy Southampton autorstwa Mauricio Pochettino, ale część z nich, która sprawiła, że był to jeden z przyjemniej grających dla oka zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej na Wyspach.

Świeża krew

Z racji dużych strat w ludziach kibice bardziej się skupiają na tym, kogo ósmy zespół ostatniego sezonu stracił i nie patrzą na rubrykę „pozyskani”. A trener Koeman kupił już dwóch graczy – Dusana Tadica, który ma zastąpić Adama Lallanę oraz Graziano Pelle, który został kupiony w miejsce Rickiego Lamberta. To dobrze, że ta dwójka dołączyła do drużyny, ale wzmocnień z pewnością potrzeba więcej. W wyniku roszad kadrowych wyraźnie ucierpiała defensywa, tracąc trzech podstawowych piłkarzy – Lovrena, Shawa i Chambersa. Więc szczególnie boki obrony potrzebują nowych ludzi. Co ciekawe, i o czym było dość głośno w polskich mediach, pojawiły się pogłoski, jakoby klub z St.Mary’s chciał pozyskać bramkarza Celticu Glasgow – Frasera Forstera. Na pewno zwiększyłoby to szanse Legii na awans do kolejnej rundy, gdyby Anglik nie stał między słupkami szkockiej drużyny, ale należy się chwilę nad tą informacją zastanowić. Nie wiemy, czy to prawdziwa deklaracja trenera Koemana, czy też tylko kaczka dziennikarska bądź gra piłkarskich agentów. Taki transfer graniczy z czystą logiką, gdyż Artur Boruc był jednym z najjaśniejszych punktów zespołu w zeszłym sezonie i gdyby nie dwie kontuzje, to walczyłby o złote rękawice z Cechem i Szczęsnym! Po co więc, mając wystarczająco pozycji wymagających wzmocnienia, klub przejmowałby się pozycją bramkarza?

Koniec cudów?

W minionych rozgrywkach ,,Święci” ogrywali takie zespoły jak Arsenal, Liverpool, remisowali z Manchesterem City czy United. To na pewno wyniki ponad stan, ponad miarę tego zespołu. Jednak jako że te sensacje z udziałem tego klubu miały miejsce nie raz, ale parokrotnie, to wiadomo, że jest to wynik konkretnego nastawienia piłkarzy i dobrej strategii trenera. Jak mawiał śp. Kazimierz Górski – ,,Jeśli szczęście się powtarza, to już nie jest szczęście”. Tak samo było w wypadku Southampton. Największą radość ogrywanie gigantów sprawiało rzecz jasna kibicom. To im będzie teraz najtrudniej – przed chwilą bili te potęgi, a teraz najprawdopodobniej będą walczyli o uniknięcie spadku. Piszę najprawdopodobniej, bo to tylko analiza wykonana na podstawie obecnego potencjału klubu i jego nieciekawej sytuacji kadrowej. W piłce wszystko jest możliwe, ale czy możliwy jest kolejny cud na St.Mary’s? Odpowiedź nasuwa się sama.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze