Pompowanie balonika czas zacząć


28 marca 2015 Pompowanie balonika czas zacząć

We wczorajszy piątkowy wieczór Anglia zgodnie z planem odprawiła Litwinów z powrotem do Wilna z bagażem czterech straconych goli. Mimo że reprezentacje nie grają zbyt często, to pewnie było to dla was coś równie normalnego jak przyjazd autobusu na wasz najbliższy przystanek. Jednak na Wyspach co poniektórzy uznali, że trzeba z tego wyciągnąć jakieś story, bo strony internetowe/gazety same się nie wypełnią. I tak zaczęło się tradycyjne pompowanie balonika


Udostępnij na Udostępnij na

To już typowe dla angielskich mediów i spośród wszystkich turniejów, na których grała reprezentacja „Synów Albionu”, chyba tylko na dwa ostatnie jechała z misją inną niż okrzyknięte przez media zdobycie mistrzostwa świata czy Europy. Dlaczego akurat na ostatnich dwóch prasa nieco spuściła z tonu? Tę historię raczej wszyscy znamy, ale warto przypomnieć – na Euro 2012 Anglicy jechali z nowym wówczas trenerem, Royem Hodgsonem, który objął posadę miesiąc przed rozgrywkami i stąd nadzieje i oczekiwania były nieco niższe niż zazwyczaj. Skończyło się na ćwierćfinale.

Z kolei na zeszłorocznych mistrzostwach świata Wyspiarze mieli bardzo trudną grupę z Włochami, Urugwajem i Kostaryką, którą zakończyli na niechlubnym ostatnim miejscu (czyli de facto okazało się, że oczekiwania wobec piłkarzy na obu turniejach były słusznie zaniżone). Wiadome więc, że z każdym kolejnym dużym turniejem głód sukcesu będzie rósł, bo i tak w obecnej chwili jest bardzo duży, patrząc na to, że ostatnie i jedyne mistrzostwo świata ekipa obecnie prowadzona przez Roya Hodgsona zdobyła w 1966 roku.

W ostatnim rankingu FIFA wczorajszy rywal Anglików, Litwa, zajmuje miejsce numer 94, między Beninem i Malawi, a Omanem i Irakiem. Czyli generalnie nie zalicza się do tuzów piłkarskiego świata. Jeśli przemieścimy się nieco w górną część tego rankingu, to okaże się, że także Anglicy nie mają się czym chwalić.

http://i58.tinypic.com/oib0cw.png

Ranking FIFA (stan na 12.03.2015)

Podopiecznych Roya Hodgsona znajdziemy w nim na 16. miejscu, za Rumunią, Kostaryką czy Czechami. Okej, ktoś powie, że takie zestawienie tych krajów tylko kompromituje ten ranking i będzie miał trochę racji, bo nie da się stworzyć rankingu, w którym będzie można według pozycji sklasyfikować po kolei wszystkie reprezentacje w FIFA. To niemożliwe, dlatego ten produkt światowych władz piłkarskich należy traktować trochę z przymrużeniem oka.

Ale mimo wszystko taka piłkarska siła jak zespół grający na legendarnym Wembley nie powinnna sobie pozwolić na upadek w takie miejsce. Stąd zdziwienie wielu osób, gdy po wspomnianym już meczu z Litwą na Sky Sports, i nie tylko, pojawiły się zapytania co do szans „Synów Albionu” w kontekście walki o zwycięstwo w przyszłorocznym francuskim czempionacie.

Co poza rankingiem nie sprzyja w typowaniu Anglii na kandydata do gry o najwyższe cele w nadchodzącym europejskim czempionacie? Na pewno okres, jaki pozostał do turnieju – to ponad rok. W tym czasie ktoś może się jeszcze wybić, ktoś kompletnie stracić formę, jeszcze inny zawodnik złapie kontuzję, a w drużynie rywali dojdzie do zmiany trenera. To oczywiście losowo wybrane możliwości pokazujące jednak, ile jeszcze może się zdarzyć. Skupmy się więc na dograniu eliminacji do końca i wtedy typujmy faworytów do wygrania samego Euro.

W dodatku, jeśli mielibyśmy jednak teraz podjąć się oceny szans poszczególnych ekip, to jak w tym kontekście rozpatrzyć 17. drużynę rankingu FIFA, patrząc na jej okrutnie słabą grupę eliminacyjną. Nawet jeśli uznamy, że Anglia jest w swoim największym reprezentacyjnym kryzysie od wielu, wielu lat, to rywale pokroju Szwajcarii, Słowenii, a tym bardziej Estonii, Litwy czy San Marino nie powinni sprawić większych kłopotów. Tak samo typują bukmacherzy. Za brak porażki Wyspiarzy w grupie eliminacyjnej na zakończenie zmagań płaci się 1,5 funta za jednego postawionego na taki rozwój wydarzeń. Czyli niezbyt wiele.

Ale przede wszystkim brakuje cały czas jakości piłkarskiej. Wielki znak zapytania w kontekście środka obrony, ciągła rotacja spowodowana różnymi względami na prawej stronie defensywy czy ciągłe przemeblowania w środku pola. Wiadomo, że trudno utrzymać ten sam garnitur przez parę spotkań kadry w porównaniu z analogiczną sytuacją w klubach, ale stabilność jest Anglii bardzo potrzebna do zwiększenia ilości nawyków w czasie meczów, które działają na zasadach automatyzmu, a nie improwizacji.

Wobec wymiany pokoleniowej należy też skierować pytanie do Roya Hodgsona o kwestię charyzmy jego poszczególnych piłkarzy i ich cechy przywódcze. Już od dłuższego czasu nie ma przecież w kadrze Franka Lamparda, Stevena Gerrarda czy Johna Terry’ego i jedynym zastępcą całej dość mocnej mentalnie trójki jest Wayne Rooney. A potrzeba posiadania innych osób zdolnych liderować kadrze jest tym większa, jeśli przypomnimy sobie, że Rooney mimo wszystko zawodził w momentach, gdy reprezentacja potrzebowała go najbardziej – w ostatnich trzech dużych turniejach, w jakich występował, strzelił zaledwie dwa gole. Pytania o kwestię Hodgsona, czy jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, zostawiamy tylko i wyłącznie Wam, bo napisano już o tym tyle, że gdyby to przedrukować na papier, to trzeba by było wyciąć wszystkie drzewa w Puszczy Amazońskiej.

Stąd apel do Was, polskich fanów angielskiej kadry (o ile jeszcze tacy są), aby nie ulegać temu pompowaniu balonika, oczekiwań i nadziei, jeśli nie ma ku temu solidnych podstaw i argumentów. Jeśli Anglicy chcą w najbliższych latach ponownie wrócić do wygrywania na europejskiej arenie, a jak widzieliśmy w ostatnim miesiącu problem nie tyczy się tylko kadry, ale i klubów, to potrzeba większej pokory, pracy i dyscypliny. Niektórzy piłkarscy fani z Wysp zachowują się tak jak w początkowych latach futbolu, gdy Anglia nie uczestniczyła w mundialach z powodu swojej arogancji i poczucia wyższości nad resztą piłkarskiego świata. A Anglia nie jest przed nikim, tylko jest zdecydowanie za największymi rywalami z kontynentu, czy byśmy wymienili Hiszpanię, Niemcy, Holandię, Włochy itd., itd. Najbliższy mecz kadra „Synów Albionu” rozegra z Włochami, będzie to spotkanie towarzyskie rzecz jasna. Nie zmieniajcie zdania co do oceny kadry, jeśli uda się Anglikom wygrać. To tylko mecz towarzyski.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze