Pomścić Stal


Crvena Zvezda Belgrad do złudzenia przypomina Steauę Bukareszt. Również ma na koncie triumf w Lidze Mistrzów i wielkie ambicje by nawiązać do najlepszych lat w historii klubu. Z tą jednak różnicą, że Czerwona Gwiazda nie ma tak zwariowanego właściciela jak Steaua i w przeciwieństwie do wicemistrzów Rumunii, nie zagra w tym sezonie w Champions League, a Pucharze UEFA.


Udostępnij na Udostępnij na

Niewiele jednak brakowało by i mistrz Serbii zagrał w tym sezonie w LM. W III rundzie eliminacji Crvena trafiła na Glasgow Rangers. Na Ibrox Park piłkarze z Belgradu przegrali pechowo 0:1, bramkę tracąc w 90. minucie. W rewanżu, na słynnej Maracanie, to gospodarze przeważali, ale świetnie spisywał się bramkarz The Gers, Alen McGregor. Z drugiej strony, w III rundzie los zabrał Serbom to, co dał im w II. W niej bowiem Red Star męczyła się niemiłosiernie z mistrzem Estonii, Levadią Tallin, wygrywając u siebie 1:0 i przegrywając na wyjeździe 1:2. Zresztą za zwycięstwo w tak słabym stylu, głową zapłacił szkoleniowiec Crevny, Bosko Drujovski. W dwumeczu z Dyskobolią, Serbów poprowadzi Milorad Kosanović.

Nie marzyli o Crvenie

Ten 56- letni trener już raz pracował z belgradzką drużyną, w latach 1997-1999, ale bez większych sukcesów. W tym czasie gablota trofeów Crveny wzbogaciła się tylko o dwa Puchary Jugosławii. Teraz wszyscy w stolicy Serbii liczą, że Kosanović nie poprzestanie na mało znaczących sukcesach i powalczy o wyższe cele. Tym bardziej, że ambicje klubu są ogromne. – Chcieliśmy bardzo wystąpić w Lidze Mistrzów, ale niestety Glasgow Rangers okazał się rywalem ponad nasze siły – mówi prezydent Crevny, a przed laty jej wielka gwiazda, Dragan Stojković. Skoro jednak nie zagramy w LM, koncentrujemy się na Pucharze UEFA. Cel mamy jasny- podbić Europę. Pierwszym krokiem w tym kierunku będzie wyeliminowanie Dyskobolii Grodzisk Wlkp. Co Stojković wie o zespole Jacka Zielińskiego? – Będę szczery, o naszym rywalu wiem niewiele – przyznaje. Gdybyśmy jednak zamiast na Dyskobolię, trafili na FC Kopenhagę czy Elfsborg, wypowiadałbym się w podobnym tonie.

Zdobywcy Pucharu Polski i Ekstraklasy z kolei, oprócz Crveny, mogli trafić również na RC Lens, Tottenham Hotspur, Dinamo Bukareszt i Getafe FC. W Grodzisku Wlkp. nikt nie wybrzydzał z takiego daru losu, ale też większość osób przyznała, że liczyła na innego przeciwnika. – Wyniki losowania przyjąłem ze spokojem, bo każdy z naszych rywali to najwyższa półka – mówi Zieliński i dodaje: – Wolałem jednak trafić na Getafe, bo Hiszpanie dopiero zaczęli sezon, zaś my gramy non- stop już od lipca. Z kolei Adrian Sikora bardzo chciał zmierzyć się w I rundzie PU z Tottenhamem Hotspur. – Uwielbiam ligę angielską, stąd bardzo chciałem zmierzyć się z Kogutami – wyjaśnia. Z Crveną z kolei okazję miał grać Vlade Lazarevski, gdy bronił barw Napredaka Krusevac. – Kluczem do awansu będzie dobry wynik w Grodzisku Wlkp. – zauważa Macedończyk. Czerwona Gwiazda u siebie jest praktycznie nie do pokonania.

Silny atak

Obecnie w Crvenie próżno szukać piłkarzy klasy wspomnianego już Stojkovicia, a także Dejana Savicevicia, Vladimira Jugovicia, Sinisy Mihajlovicia, Dejana Stankovicia, Nemanji Vidicia czy Nikoli Zigicia. Nie oznacza to jednak, że mistrz Serbii nie ma w składzie gwiazd. Największą wydaje się być wracający do ojczyzny, po wielu latach gry zagranicą, Nenad Jestrović. Ten 31- letni napastnik już raz dał się we znaki polskiemu klubowi, w sezonie 2003/2004 strzelając gola Wiśle Kraków w III rundzie eliminacji LM, gdy grał jeszcze w Anderlechcie Bruksela. Wcześniej Jestrović występował w FC Metz, a także Excelsiorze Mouscron, a po zakończeniu przygody z Fiołkami, na chleb zarabiał nawet w Arabii Saudyjskiej, w drużynie Al Nasr. Porzucił jednak gigantyczny kontrakt i szybko wrócił do Serbii, gdy okazało się, że jest potrzebny Crvenie w walce o Champions League. Nie dostał jednak na czas międzynarodowego certyfikatu i rewanżowe spotkanie z Rangersami zmuszony był oglądać z wysokości trybun. W ataku Jestrovicia wspomagać będą piłkarze z Ameryki Południowej: młody Argentyńczyk, Hernan Bartos, Ekwadorczyk, Franklin Salas, a także Kolumbijczyk, Mauricio Molina. Szczególną uwagę należy zwrócić na Salasa, który imponuję techniką, a także szybkością, zaś u belgradzkich kibiców już zdążył dorobić się przydomku „czarodziej”. Wspólnie z Jestroviciem, Salas może stworzyć niezwykle groźny duet napastników.

To jak skuteczni będą atakujący, w dużej mierze zależeć będzie od pomocników. A ci również wiedzą o co chodzi w ich fachu. Liderem drugiej linii jest Dusan Basta- kapitan młodzieżowej reprezentacji Serbii, która kilka miesięcy temu została wicemistrzem Europy U-21. W środku pola wspomaga go, dobrze znany polskim piłkarzom, Segundo Castillo- uczestnik ostatnich MŚ, a także Copa America. Piłkarz, którym tego lata poważnie interesował się sam Juventus Turyn. Obronę w ryzach trzyma Ibrahim Gueye. Senegalczyk imponuje posturą i skocznością, wielką sztuką jest wygrać z nim walkę w powietrzu. Od tego sezonu graczem Crveny Zvezdy jest również Grzegorz Bronowicki, który jest pierwszym zawodnikiem znad Wisły grającym w zespole Czerwonej Gwiazdy, a drugim w lidze serbskiej (pierwszym był Tomasz Rząsa, który grał w…Partizanie Belgrad). Bronek z mistrzem Serbii podpisał trzyletni kontrakt, z rocznymi zarobkami rzędu 300 tys. euro. Legia otrzymała za niego 1 mln euro. – Grześka wspominam bardzo dobrze z naszej wspólnej pracy w Łęcznej – mówi Zieliński. Nie będę jednak dzwonił do niego i wypytywał szczegółowo o Crvenę. To nie miałoby sensu.

Pierwszy mecz obu drużyn odbędzie się już w najbliższy czwartek w Grodzisku Wlkp. – Wolelibyśmy grać najpierw w Belgardzie, a dopiero potem u nas– przyznaje Sikora. Ale my nie mamy niestety wpływu na takie rzeczy. Na lokalizację pierwszego spotkania piłkarze Dyskobolii faktycznie nie mają wpływu, ale na wynik- już tak. Jakie są więc szanse zdobywców Pucharu Polski i Ekstraklasy? Na pewno nie stoją oni na straconej pozycji, ale też i nie są faworytem tego dwumeczu. Oby tylko nie powtórzyli wyniku Stali Mielec, która w sezonie 1973/1974 mierzyła się z Crveną w Pucharze Europy i dwukrotnie przegrała- 0:1 i 1:2.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze