Pogoń Lwów – legendarny zespół w drodze ku odrodzeniu


Pogoń Lwów po latach świetności zniknęła na 70 lat. Teraz Polacy mieszkający we Lwowie walczą o odbudowę klubu

8 kwietnia 2019 Pogoń Lwów – legendarny zespół w drodze ku odrodzeniu

Pogoń Lwów to jeden z pierwszych klubów piłkarskich w historii Polski. Śmiało można również stwierdzić, że był to pierwszy prawdziwy dominator polskiej ligi piłkarskiej. Jednakże z powodu drugiej wojny światowej Pogoń zniknęła z piłkarskiej mapy na 70 lat. W 2009 roku grupa pasjonatów zdecydowała się rozpocząć odbudowę dawnej potęgi. Lwów to bezsprzecznie jedno z najważniejszych miast w historii polskiej piłki nożnej. Rywalizować z nim może jedynie Kraków. To właśnie mieszkańcy dawnej Galicji byli pionierami w kwestii gry w futbol nad Wisłą.


Udostępnij na Udostępnij na

Jednym z najważniejszych czynników, dlaczego to akurat Lwów można uznać za kolebkę polskiej piłki, jest fakt, że to właśnie w tym mieście w 1900 roku na łamach tamtejszej „Gazety Sportowej” opublikowano oryginalne, tłumaczone z angielskiego przepisy gry w piłkę nożną autorstwa The Football Association. Był to kamień milowy w kierunku popularyzacji dyscypliny.

To, że stało się to akurat w tym, a nie innym mieście, nie jest przypadkiem. Dawna Galicja, na terenach której leżał zarówno wspomniany Kraków, jak i Lwów, bardzo mocno interesowała się nową angielską dyscypliną. Już w 1890 w Krakowie profesor medycyny Uniwersytetu Jagiellońskiego, doktor Henryk Jordan, zbudował pierwsze boisko do piłki nożnej. Było ono jednak dalekie od tego, jakie znamy dziś. Plac stworzony przez Jordana miał wymiary około 50 na 30 metrów, a także… owalny kształt. Już rok później nowy wynalazek zdołał przyciągnąć pokaźną publikę, która z zafascynowaniem oglądała mecz pomiędzy „starszymi uczniami” a „chórem rzemieślniczym”. Teoretycznie więc pierwszym miastem, w którym próbowano grać w piłkę nożną, był Kraków. Próbowano to jednak tutaj słowo klucz.

Eugeniusz Witold Piasecki – ojciec polskiego futbolu

Jednym ze studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego zafascynowanych nową dyscypliną był Eugeniusz Witold Piasecki. Jedna z najważniejszych, jak się później okazało, postaci w historii naszej piłki. Piasecki po zakończeniu nauki w Krakowie przeniósł się do Lwowa, gdzie zaczął wykładać w IV Państwowym Gimnazjum im. Jana Długosza. Od samego początku starał się zarazić miłością do futbolu swoich uczniów. Za wspomniane we wstępie tłumaczenie angielskich przepisów dla „Gazety Sportowej” też rzecz jasna odpowiadał świeżo upieczony wykładowca.

Dzięki staraniom Piaseckiego we lwowskich gimnazjach zaczęły powstawać pierwsze drużyny piłkarskie. W 1903 roku III i VI Gimnazjum założyły wspólnie Lechię Lwów, najstarszy polski klub piłkarski, do którego tradycji nawiązuje jego imienniczka z Gdańska. Dosłownie kilka tygodni później swoją drużynę założyły także Gimnazja I i II, gdzie narodzili się Czarni Lwów. Pogoń Lwów została natomiast utworzona dopiero na początku 1904 roku właśnie przez podopiecznych Piaseckiego z IV Państwowego Gimnazjum.

Dodać jednak należy, że nazwa Pogoń używana była dopiero od 1907 roku. Do tego czasu zespół funkcjonował jako Klub Gimnastyczno-Sportowy uczniów IV Gimnazjum. Piasecki jednak nie ograniczał się jedynie do działalności na rzecz piłki nożnej. Był również harcmistrzem Rzeczpospolitej, dodatkowo angażował się w popularyzację narciarstwa, współtworząc Karpackie Towarzystwo Narciarzy. Jego imię nosi też dziś poznański AWF.

Pionierzy, którym niestraszna była nawet wojna

Piasecki i jego Pogoń Lwów byli jednak wyjątkowi z wielu względów. To w tym właśnie klubie w 1908 roku powstał pierwszy w historii naszego kraju statut klubu lekkoatletyczno-piłkarskiego. Już dwa lata później w ramach postępującej profesjonalizacji zespół dołączył do Austriackiego Związku Piłki Nożnej, w kolejnym roku Pogoń stała się jednym ze współzałożycieli Związku Polskiego Piłki Nożnej, prekursora dzisiejszego PZPNu.

Miłości do piłki we Lwowie nie powstrzymała nawet I wojna światowa. W czasie tego konfliktu zespół grał nie tylko z klubami z innych miast, ale i z drużynami wojskowymi. Pogoń natomiast została bardzo mocno doświadczona przez wojnę polsko-ukraińską, w trakcie której zginęło aż 57 członków klubu.

Po wojnie w 1920 roku podjęto próbę zorganizowania pierwszych mistrzostw Polski, w czym jednak przeszkodził wybuch kolejnego konfliktu zbrojnego – tym razem wojny polsko-bolszewickiej. Na pierwszego mistrza trzeba było poczekać jeszcze rok. W 1921 najlepsza okazała się Cracovia, zaś Pogoń uplasowała się dopiero na czwartej lokacie. Dopiero, gdyż w całym turnieju udział brało zaledwie pięć zespołów. Rok później liczba chętnych zwiększyła się już do ośmiu drużyn i tym razem najlepsza okazała się właśnie ekipa założona przez Eugeniusza Piaseckiego. Jak się okazało, było to tylko preludium dominacji na krajowym podwórku. W latach 1923–1926 Pogoń dołożyła do kolekcji kolejne trzy trofea. W tym okresie ze Lwowa do Włoch wyjechali najlepsi zawodnicy zespołu – Emil Görlitz oraz Józef Słonecki, którzy związali się z Ederą Triest, tym samym stali się pierwszymi polskimi piłkarzami z zawodowymi kontraktami.

Mistrzostwo ligi centralnej? Na przeszkodzie stanęły władze

Kolejnym przełomowym rokiem w polskiej piłce okazał się rok 1927. Wtedy to z inicjatywy lwowskich klubów, w celu podniesienia poziomu polskiej piłki, zcentralizowano rozgrywki, powołując do życia jedną dużą ligę. Wcześniej drużyny rywalizowały najpierw w dwóch, a następnie trzech okręgach, których zwycięzcy walczyli o tytuł mistrza. W pierwszym historycznym sezonie ekstraklasy udział wzięło 14 drużyn, 43 kolejne utworzyły natomiast niższe ligi. Co ciekawe, olbrzymim przeciwnikiem utworzenia ligi był PZPN. Kompromis w tej sprawie osiągnięto dopiero po roku, wcześniej decyzją związku wszyscy uczestnicy ligi zostali zdyskwalifikowani.

Jeżeli chodzi z kolei o występy Pogoni, to w pierwszy sezon weszła bardzo dobrze, niemal do końca walcząc o najwyższe lokaty. Niestety na drodze do triumfu stanęły jej władze ligi. W trakcie sezonu lwowianie postanowili rozegrać towarzyski mecz z Cracovią, która do ligi nie należała, gdyż jej prezes był zagorzałym przeciwnikiem centralizacji rozgrywek. Ten fakt bardzo rozsierdził władze, które pozbawiły Pogoń możliwości rozegrania trzech ostatnich kolejek i przyznały jej rywalom walkowery. Spowodowało to, że lwowianie musieli się zadowolić czwartą lokatą.

Pierwszy poważny kryzys

W kolejnym sezonie w Pogoni doszło do wielu zmian, zarówno na szczeblu organizacyjnym, jak i wśród zawodników. Zespół zakończył sezon na szóstym miejscu, ale najgorsze miało dopiero nadejść. W roku 1929 pierwszy raz w historii zawodnicy Pogoni musieli bronić się przed spadkiem. Pięć kolejek przed końcem sezonu zamykali tabelę, jednakże fantastyczny zryw, zapoczątkowany wygraną w derbach nad Czarnymi i zdobyciem sześciu punktów w kolejnych czterech meczach, pozwolił im się utrzymać. Przełom nastąpił dopiero w roku 1932, kiedy to odmłodzona Pogoń sięgnęła po wicemistrzostwo, ustępując jedynie Cracovii. W kolejnych latach we Lwowie jeszcze dwukrotnie cieszono się ze srebrnych medali, w pozostałych sezonach Pogoń plasowała się natomiast w środku stawki. Wszystko jednak znów zaburzyła wojna. Tym razem jednak nie udało się jej przetrwać, tak jak miało to miejsce w przypadku wcześniejszych konfliktów. Działalność klubu została zawieszona.

Po drugiej wojnie światowej Polska utraciła Lwów bezpowrotnie. Wielu tamtejszych zawodników osiedliło się w innych polskich miastach, między innymi w Bytomiu. Fakt ten był jednym z czynników reaktywacji zlikwidowanej w 1922 roku, zaledwie po dwóch latach istnienia, Polonii Bytom. Lwowiacy jednak nie zapomnieli, skąd pochodzą. Co prawda nowy bytomski klub odziedziczył nazwę po dawnym zespole, jednakże barwy przejął właśnie od Pogoni Lwów. Nie tylko w Bytomiu uczczono w ten sposób pamięć tej zasłużonej drużyny. Nawiązują do niej również Pogoń Szczecin, Piast Gliwice oraz Odra Opole.

Lwowscy wysiedleńcy wpływ mieli nie tylko na piłkę klubową. Michał Matyas, podpora ataku najpierw Pogoni, a następnie świeżo reaktywowanej Polonii Bytom, aż trzykrotnie zostawał selekcjonerem polskiej reprezentacji.

Historia zatoczyła koło

Zespół Pogoni ma swoje korzenie w uczniowskich drużynach lwowskich gimnazjów. Za jego reaktywację nie mógł się więc wziąć nikt inny aniżeli właśnie studenci. Całość zapoczątkowała w 2007 inicjatywa zjednoczenia młodzieży polskiej we Lwowie wokół sportu. Już pod koniec kolejnego roku zawodnicy postanowili spróbować zarejestrować organizację, która docelowo miała przyjąć historyczną nazwę LKS Pogoń Lwów. Plan ten udało się zrealizować już w styczniu 2009 roku. O kilka najważniejszych kwestii dotyczących dzisiejszej Pogoni zapytaliśmy prezesa klubu, pana Marka Horbania

O stadionie…

Największym problemem klubu jest stadion. Ta sprawa nie zmienia się od wielu lat. Pogoń została reaktywowana w 2009 roku. Nie ma żadnej własności, w tym stadionu, przez co wciąż tułamy się od jednego obiektu na drugi. Ostatnie kilka lat wynajmujemy obiekt na co dzień należący do Politechniki Lwowskiej. Jednak mimo że mamy podpisaną jedynie zwykłą umowę wynajmu, prowadzimy wszelkie prace związane z utrzymaniem obiektu, gdyż Politechniki na to ani nie stać, ani nie zależy jej na utrzymaniu dobrych warunków. Niestety to generuje dodatkowe koszty po naszej stronie. Od 2009 roku staramy się jednak o wsparcie w budowie nowego stadionu bądź pozyskaniu już istniejącego. Zwracamy się i do miasta, i do państwa polskiego, jednak na razie bezskutecznie.

O posiadanych przez Pogoń drużynach…

Mamy pierwszą drużynę, która gra w Premier Lidze obwodu lwowskiego, czyli najwyższej lidze obwodowej. Wciąż jednak jest to poziom półamatorski. Zwycięzcy tej ligi, przy pozytywnej opinii federacji, mogą przystąpić do gry w drugiej lidze, jednak od drugiej ligi, która jest już w pełni zawodowa, dzieli nas olbrzymia przepaść.

Posiadamy również skład juniorów starszych, którzy także grają w tej lidze, a w tym roku już drugi raz z rzędu udało im się ją wygrać. Posiadamy też szkółkę, do której uczęszczają dzieci z roczników 2006–2013. Bardzo nam zależy, aby wychować nowych zawodników Pogoni. Nabór prowadzimy wśród uczniów dwóch polskich szkół, a także szkół sobotnio-niedzielnych języka polskiego czy też w parafiach łacińskich obwodu lwowskiego. Jedynym warunkiem jest to, aby dane dziecko miało polskie korzenie. Pomimo małej liczby Polaków w obwodzie lwowskim udało nam się sformować kilka roczników.

O odbiorze przez Ukraińców…

Jest bardzo różnorodny. Zdarza się, że niektórzy podejdą, uścisną rękę, pogratulują, że pomimo tego, że nie jest nas dużo, potrafimy tak się zjednoczyć. We Lwowie jest naprawdę dużo polskich organizacji, mamy polskie teatry, szkoły, radio, chóry czy gazety. Działalność polonijna we Lwowie jest naprawdę bogata. Dla wielu jednak Pogoń Lwów to olbrzymie zaskoczenie, gdyż początki piłki nożnej wiązali ze Związkiem Radzieckim, między innymi z Karpatami, które powstały dopiero w 1965 roku. Tacy ludzie dopiero teraz odkrywają historię piłki nożnej Galicji. Zdarzają się też osoby odbierające nas negatywnie, co jest związane często z sytuacją polityczną między Polską a Ukrainą.

O Witaliju Łobasiuku…

Spotkaliśmy się z panem Witalijem, porozmawialiśmy, przedstawiliśmy naszą działalność i cele, a on zgodził się poprowadzić nasz zespół. Jest to, pomimo młodego wieku, gdyż ma zaledwie 33 lata, doświadczony trener. Już od kilku lat pracuje w Pogoni i widzimy efekty tej pracy. Naprawdę cieszymy się z jego zatrudnienia. Teraz przeszedł dodatkowy kurs trenerski, ma już kategorię UEFA A. Faktycznie może trenować bardzo poważne kluby.

Byli u nas trenerzy polskiego pochodzenia, jednak ze szkoleniowcami z Polski jest o wiele trudniej, ponieważ jesteśmy organizacją społeczną i faktycznie niedochodową, więc trudno nam opłacać takiego trenera, gdyż poza pensją musielibyśmy mu zapewnić również i zakwaterowanie.

Na początku mieliśmy kilku trenerów, między innymi Edwarda Maczyńskiego z naszych środowisk, wtedy jednak Pogoń grała w niższych ligach, nie było aż takich wymagań. Nasza aktualna liga to natomiast poważne rozgrywki, więc potrzebujemy dobrego fachowca.

O obchodach nadchodzącego jubileuszu 115-lecia istnienia oraz 10-lecia reaktywacji…

Obchody jubileuszu rozpoczynamy 1 maja. Wspólnie z fundacją Aleja Gwiazd tego dnia na Stadionie Narodowym w Warszawie odsłonimy tablicę pamiątkową Pogoni Lwów oraz Wacława Kuchara, prawdziwej legendy, nie tylko piłkarskiej, gdyż mistrzem Polski był także w hokeju oraz lekkoatletyce. Jest on naprawdę bożyszczem lwowskiej piłki nożnej. 2 maja odbędzie się natomiast we Lwowie poświęcenie sztandaru Pogoni. Udało nam się znaleźć dokumentację oryginalnego sztandaru z sierpnia 1939 roku, gdzie jest dokładny jego opis, na podstawie którego został wyhaftowany ręcznie, zgodnie z założeniami aktualny sztandar.

Dodatkowo zorganizowany zostanie turniej dziecięcy (roczniki 2007 i młodsi), w którym udział weźmie osiem drużyn, a wśród nich między innymi Wisła Kraków, Garbarnia Kraków czy Sandecja Nowy Sącz. Dla wszystkich dzieci biorących udział w turnieju przygotowaliśmy również grę terenową o nazwie Pionierzy Galicyjskiej Piłki Nożnej, aby z pobytu tu wyniosły nie tylko emocje sportowe, ale i naukę oraz pamięć.

W czerwcu natomiast odbędzie się mecz polscy parlamentarzyści kontra działacze Pogoni Lwów. Centralne obchody odbędą się z kolei pod koniec września, dokładna data uzależniona jest jednak od wyborów parlamentarnych w Polsce i na Ukrainie, gdyż mamy nadzieję, że jak najwięcej zaproszonych gości przybędzie na te obchody do Lwowa. Wtedy też odbędzie się spotkanie z Pogonią Przemyśl, która jako pierwsza wznowiła z nami współpracę, a także wielka gala jubileuszowa.

O pielęgnowaniu historii klubu…

Mamy częste zajęcia z dziećmi i młodzieżą. Chociażby obozy piłkarskie, na których zawsze organizujemy jakieś pogawędki, tak aby zawodnicy rozumieli, w jakim klubie grają i że się mogą tym szczycić. Organizujemy również wystawy jak chociażby dwa lata temu „Sportowy świat dawnego Lwowa”. Przedstawiliśmy tam różne dyscypliny, między innymi pierwszą skocznię. W ten sposób staramy się przekazać wiedzę o początkach sportu na tych terenach.

W najbliższych latach mamy nadzieję ustabilizować to, co już udało nam się zbudować. Chcemy rozszerzyć naszą szkółkę, stworzyć akademię. Pracujemy na razie nad fundamentami klubu. Najważniejsze dla nas w tej chwili to jednak obiekt. Robimy wszystko, aby Pogoń taki obiekt posiadała. Obiekt i szkółka to podstawy każdego klubu.

 

Nie pozostaje nic innego, niż życzyć powodzenia.

Komentarze
robik (gość) - 4 lata temu

Witam.Gdzie leżał pierwszy stadion Pogonii,w parku Kilińskiego?Na mapach go nie widać,rozumiem,że został w czasie wojny zniszczony.

Odpowiedz
Witalij (gość) - 3 lata temu

Tego stadionu nie ma , dzisiaj tam rozmieszczeni na miejscu gdzie był stadion , wojskowe jednostki . Zniszczyłi stadion w Związku Radzieckim

Odpowiedz
Ambasadorp (gość) - 3 lata temu

W sercu zawsze Pogoń! Pamiętajmy o historii i trzymajmy kciuki za współczesną Pogoń :) https://www.ambasadorp.pl/pogon-lwow-i-pilka-nozna-we-lwowie/

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze