Patryk Małecki – czy syn marnotrawny krakowskiej Wisły w końcu wyjdzie na ludzi?


Ostatnia passa ośmiu meczów beż porażki Wisły to z pewnością jego spora zasługa

6 listopada 2016 Patryk Małecki – czy syn marnotrawny krakowskiej Wisły w końcu wyjdzie na ludzi?

Wisła Kraków kontynuuje mozoloną drogę wydostania się z samego dna ekstraklasowej tabeli. Po wyjazdowym remisie 2:2 z Zagłębiem Lubin w poprzedniej kolejce awansowała na 13. miejsce w tabeli. Patryk Małecki – Wiślak z krwi i kości – stanowi motor napędowy „Białej Gwiazdy”. Czy stać go jednak na coś więcej niż poziom solidnego ligowca?


Udostępnij na Udostępnij na

Niestety pokłosie fatalnego startu krakowian w rozgrywkach w dalszym ciągu jest widoczne. Warto przypomnieć, że po pierwszych ośmiu kolejkach „Biała Gwiazda” miała na koncie zaledwie trzy punkty, notując tylko jedno zwycięstwo na inaugurację sezonu. Bez wątpienia miały na to wpływ zawirowania właścicielskie przy Reymonta. Sytuacja od jakiegoś czasu została unormowana i ekipa Dariusza Wdowczyka zaczęła wychodzić z kryzysu. W obecnym sezonie tabela ekstraklasy jest bardzo spłaszczona, ostatni zespól z 16. miejsca dzieli do 5. pozycji zaledwie sześć punktów. Krakowska Wisła, notująca w ostatnim czasie dobre wyniki i napędzana kilkoma zawodnikami w dobrej formie, powinna piąć się do góry.

Wybuchowy charakter – tak samo jak gra

Jedynym z piłkarzy wiodących prym w Wiśle jest Patryk Małecki, którego kariera to pasmo wzlotów i upadków. Od początkowych kapitalnych sezonów w pierwszej drużyny „Białej Gwiazdy”, występach w reprezentacji Polski, trzech tytułach mistrza Polski, aż po ligową przeciętność, kłopoty wychowawcze, wypożyczenie do Turcji i w końcu sprzedaż do Pogoni Szczecin, a tam załapanie bardzo poważnej kontuzji – zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie. Być może to właśnie ona pozwoliła trochę utemperować krewkiego piłkarza, zmusić do refleksji nad dalszą karierą.

„Na pewno jestem dojrzalszym piłkarzem. Bardzo zmieniła mnie kontuzja. Osiem miesięcy nie mogłem grać i miałem czas na przemyślenia”.

Patryk Małecki – wywiad z 5.10.2016 dla „Przeglądu Sportowego”

Odrodzenie „Małego”

Małecki po wyleczeniu kontuzji niczym szczególnym nie zapisał się w Pogoni. Wspólnie ze swoim macierzystym klubem z Małopolski podjął decyzję o powrocie pod Wawel na początku stycznia 2016 roku. Jak się okazało, mimo ogromnej krytyki, decyzja ta okazała się słuszna. Patryk Małecki to typ piłkarza, który zawsze mocno podkreślał swoje przywiązanie do klubu, z którego wyszedł na szerokie wody, mówił, że tylko tutaj czuje się jak w domu, że Wisłę będzie miał na zawsze w sercu. Trudno o lepsze miejsce na odbudowanie swojej kariery, imał się przy tym różnych metod.

Metamorfoza Patryka Małeckiego pod okiem trenera mentalnego

Patryk Małecki zawsze był zawodnikiem na wskroś ofensywnym, w obecnym sezonie zanotował już cztery bramki oraz dwie asysty. Warto zwrócić uwagę, że aż trzy zdobyte gole stanowiły uderzenia zza pola karnego. Jest to z pewnością nowy element w grze skrzydłowego „Białej Gwiazdy”, który dotychczas był bardziej kojarzony z grą przy linii, dryblingiem, wykorzystywaniem swojej szybkości i szukaniem podaniami partnerów w polu karnym.

Problemy pojawiają się jednak w grze defensywnej zawodnika, która niestety nacechowana jest brakiem odpowiedzialności. Świadczyć o tym może zachowanie Małeckiego we wspomnianym meczu ekstraklasy z Zagłębiem Lubin. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, właściwie w ostatniej akcji przed gwizdkiem sędziego na przerwę, „Mały” wykonuje wślizg i fauluje zawodnika bez piłki w bardzo niebezpiecznej strefie boiska – z boku pola karnego… zawodnik gospodarzy dośrodkowuje ze stałego fragmentu gry i bramkę głową zdobywa A. Woźniak.
Wiślacki skrzydłowy musi w dalszym ciągu pracować nad sobą, nad swoich zachowaniem na boisku. Bez wątpienia dużą rolę w tym aspekcie może odegrać trener Wdowczyk, człowiek z równie mocnym charakterem, którego Małecki określa w ten sposób:

„Gdyby nie on, nie wiadomo, jak to wszystko by się potoczyło. Postawił na mnie, obdarzył zaufaniem. Mogłem na nie liczyć już w Pogoni, ale tam moja gra nie wyglądała najlepiej. A tutaj jest i zaufanie, i przede wszystkim zdecydowanie lepsza postawa. Moja forma jest zasługą trenera. Nieraz powtarzałem, że jeśli szkoleniowiec we mnie wierzy i daje mi szansę, to prezentuję się dużo lepiej”.

Patryk Małecki – wywiad z 10.10.2016 dla Sport.pl

Reprezentacja stoi otworem?

Pojawiają się w ostatnim czasie głosy dziennikarzy i kibiców o możliwości ponownego sprawdzenia Małeckiego na szczeblu reprezentacyjnym. Moim zdaniem w przypadku tego zawodnika nie można zadawać sobie pytania – za kogo, tylko pytanie – o 6-7 miejsce w gronie skrzydłowych. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Grosicki, Błaszczykowski, Rybus, Wszołek, Peszko czy Kapustka są obecnie piłkarzami na wyższym poziomie, a i pewnie jeszcze kilku z polskiej ekstraklasy mogłoby konkurować z Małeckim o miejsca w dalszym szeregu. Obecnie PZPN nie praktykuje organizacji zgrupowań dla piłkarzy z polskiej ligi, drugiego garnitury, z jakimiś egzotycznymi rywalami gdzieś dajmy na to w Abu Dhabi. Zresztą sam Małecki wydaje się trzeźwo i racjonalnie podchodzić do tej kwestii:

„(…) Kadra Polski? Widocznie na razie zdaniem trenera Nawałki nie zasługuję na reprezentację. Muszę ciężko pracować, żeby może w niedalekiej przyszłości załapać się chociaż na jakiś mecz towarzyski, ale nie biorę sobie tego mocno do głowy”.

Patryk Małecki – dla oficjalnego serwisu Wisły Kraków

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze