ONBG: Timo Werner


21 listopada 2013 ONBG: Timo Werner

Gdyby się uprzeć, bohater poniższego tekstu do tego cyklu nie pasuje. O nim nie będzie, a już jest głośno! Poznajcie bliżej fenomenalnego siedemnastolatka, Timo Wernera.


Udostępnij na Udostępnij na

Dla młodych, utalentowanych Niemców moglibyśmy właściwie stworzyć osobny cykl. Wprowadzony kilkanaście lat temu nowy system szkoleniowy przynosi niesamowite efekty. 20-latkowie stanowią o sile nie tylko zespołów klubowych, ale również odważnie wchodzą do reprezentacji. Taki los czeka zapewne także Timo Wernera. Kibice Stuttgartu mają nadzieję, że pójdzie on w ślady Mario Gomeza i Samiego Khediry, którzy od początku swojej przygody z piłką związani byli z „Die Schwaben”, a potem za dużo pieniądze odeszli do wielkich klubów.

Timo Werner cieszący się po jednym z goli przeciwko Freiburgowi
Timo Werner cieszący się po jednym z goli przeciwko Freiburgowi (fot. Deutschfootball.com)

1 lipca tego roku. Werner ma dokładnie 17 lat, cztery miesiące i 25 dni. Tego właśnie dnia po raz pierwszy gra w dorosłej drużynie Stuttgartu i to od razu w europejskich pucharach. Co prawda są to tylko eliminacje i mecz z Botewem Płowdiw, ale i tak to wielkie wydarzenie. Młody stuttgartczyk został najmłodszym piłkarzem w historii swojego klubu. Nieco ponad dwa tygodnie później zadebiutował w Bundeslidze. Wszedł wtedy zaledwie na kilkanaście minut, ale kolejny mecz rozegrał w pierwszym składzie i zanotował dwie asysty w wygranym 6:2 meczu z Hoffenheim. Dwie kolejki później, grając cały czas w pierwszym składzie, zapisał na swoje konto pierwszego gola, który dał remis przeciwko Eintrachtowi Frankfurt. Kolejny miesiąc był nieco gorszy w jego wykonaniu i ponownie wylądował na ławce. 10 listopada znowu zrobiło się o nim głośno. Werner strzelił dwa gole Freiburgowi, tym samym stając się najmłodszym piłkarzem z „Doppelpackiem” w historii Bundesligi oraz najmłodszym, który w Bundeslidze strzelił trzy gole. Pod tym względem jest lepszy od Lukasa Podolskiego! Co więcej, dwa gole podopiecznym Christiana Streicha strzelił na oczach selekcjonera reprezentacji, Joachima Löwa, który był pod wrażeniem gry 17-latka.

Ostatnie drobne sukcesy to efekt wieloletnich treningów Wernera, który swoją przygodę z piłką rozpoczął już w wieku czterech lat w TSV Steinhaldenfeld. Cztery lata później podczas naborów organizowanych przez VfB Stuttgart dostał się do drużyny U9. Regularnie grał w starszych od siebie rocznikach i przeszedł wszystkie szczeble klubowej akademii. W wieku czternastu lat został powołany do reprezentacji U15. W swoim pierwszym meczu zaliczył hat-tricka. Co ciekawe, trzykrotnie piłkę z siatki po jego uderzeniach musiał wyciągać polski bramkarz, bo to właśnie nasi młodzieżowcy przegrali 5:1. Półtora roku później grał już dla reprezentacji U17 i pojechał z nią na mistrzostwa Europy. Niemcy zajęli w nich drugie miejsce, ustępując jedynie Holandii. W tym sezonie jego klubowy zespół młodzieżowy dotarł do finału krajowych rozgrywek, ale przegrał w nim z Herthą Berlin. Werner był najlepszym piłkarzem swojego zespołu, zdobywając 24 bramki, ale jak sam przyznał, po finale był bardzo rozczarowany: – Po tym meczu przez dwa tygodnie nie chciałem mieć nic wspólnego z piłką nożną. Miałem dość sportu. Ale z nadejściem nowego sezonu o wszystkim zapomniałem.

Zamiast się załamać, Werner powrócił silniejszy. Kolejny sezon to 24 gole i sześć asyst w 23 meczach A-Jugend. Do tego zakończył swoją przygodę z reprezentacją U17 bilansem osiemnastu bramek i trzech asyst w siedemnastu spotkaniach. Nic dziwnego, że został wyróżniony złotym medalem Fritza Waltera w kategorii do lat siedemnastu. To najwyższe wyróżnienie dla młodego piłkarza. Cztery lata temu podobną nagrodę otrzymał Mario Götze. Nawet to nie zawróciło mu jednak w głowie. Obecnie uczy się do matury, którą będzie zdawał w przyszłym roku. W szkole nie rozdaje autografów, bo jak sam twierdzi, jest zwykłym uczniem. W dodatku na treningi dojeżdża komunikacją miejską albo podwozi go tata.

Młody stuttgartczyk porównywany jest do Mario Gomeza. Obaj są napastnikami i obaj zaczynali swoją karierę w ekipie „Die Schwaben”. Werner jest jednak zupełnie innym typem piłkarza. Jest zdecydowanie bardziej mobilny, imponuje przyspieszeniem (ksywka „Turbo-Werner” nadana przez media nie wzięła się z przypadku), a do tego dobrze kontroluje piłkę obiema nogami. Jest też trochę niższy, bo mierzy 180 cm, ale świetnie trzyma się na nogach. Napastnik Fiorentiny i Werner mają jednak również coś wspólnego – obaj posiadają niesamowity talent do znajdowania się w świetnych sytuacjach w polu karnym i wykorzystywania ich. 17-latek dzięki swoim trenerom jest też bardziej uniwersalny. Wykorzystując jego parametry szybkościowe i niezły drybling, przesunęli go na lewe skrzydło i tam właśnie w dorosłej drużynie występuje Werner.

On ma wyjątkowe umiejętności. Ciąg na bramkę, dobry strzał oraz wykończenie i szybkość to jego główne atuty – zwraca uwagę dyrektor sportowy Stuttgartu, Fredi Bobić. Swój niesamowity talent tak tłumaczy sami zainteresowany: – Kiedy byłem mały i zostawałem sam z piłką, oddawałem strzał na bramkę. I kolejny, i kolejny. Najpierw ćwiczyłem technikę strzelania prawą nogą, a potem lewą. Jeśli myślę zbyt dużo przed strzałem, gorzej mi wychodzi. Były trener „Die Schwaben”, Bruno Labaddia, zwrócił uwagę na arogancję, którą Werner prezentuje na boisku. – Timo jest bardzo zuchwały. Podoba mi się jego postawa. To bardzo ciekawy piłkarz. Wiele przyjemności sprawia mi współpraca z nim.

Przed Wernerem naprawdę świetlana przyszłość. Już teraz mówi się, że być może Joachim Löw zabierze go na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Na razie 17-latek musi jednak ugruntować swoją pozycję w klubie i zadbać o to, aby utrzymać równą formę. Nie ulega jednak wątpliwości, że w najbliższej przyszłości trafiły na czołówki wszystkich gazet i portali internetowych. Talent czystej wody. Chociażby dla niego warto oglądać w tym sezonie mecze przeciętnego Stuttgartu. Śledzenie postępów młodych i zdolnych piłkarzy należy do rzeczy bardzo przyjemnych. Polecamy więc przyjrzenie się temu zawodnikowi, bo niedługo przyglądać będzie mu się cały świat.

Komentarze
~Aa. (gość) - 10 lat temu

Dzięki za ten wpis. Zastanawiałem się, kim zagrać
w nowym Football Managerze. Zbudujemy potęgę
wokół Wernera!

Odpowiedz
~davs (gość) - 10 lat temu

Moje propozycje na artykuły:
Sardar Azmoun (Iran-Rubin Kazań)
Richairo Zivkovic (Holandia/Serbia-Groningen)
Enes Unal (Turcja-Bursaspor)
a i jeszcze bombardier z Celta Vigo Santi Mina

Odpowiedz
Artur Dylewski (gość) - 10 lat temu

Dziękujemy bardzo za propozycje! Na pewno je
rozważymy, aczkolwiek mamy wielu swoich kandydatów.
:)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze