ONBG: Niemiecki Kanonier


28 lutego 2013 ONBG: Niemiecki Kanonier

Nie ma chyba na świecie drugiego trenera tak często stawiającego na młodzież jak Arsene Wenger. Obecnie nie ma również drugiego tak bardzo krytykowanego za to szkoleniowca. Szkółka „Kanonierów” jest jednak jedną z najlepszych na świecie i wkrótce może wypuścić na głębokie wody kolejnego utalentowanego piłkarza – Serge'a Gnabry'ego.


Udostępnij na Udostępnij na

Od najmłodszych lat uprawiałem sport, najczęściej była to lekkoatletyka. Byłem sprinterem i ścigałem się w całych Niemczech. Nigdy nie przegrałem wyścigu, ale doszedłem do punktu, w którym musiałem wybrać pomiędzy lekkoatletyką a piłką nożną. Wybrałem piłkę nożną, ponieważ sprawiała więcej frajdy – mówi o sobie bohater naszego dzisiejszego tekstu. Gnabry urodził się w Niemczech, jego mama jest Niemką, jednak ojciec pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej. To właśnie w Stuttgarcie, mieście, w którym się urodził, dostrzeżono jego talent nie tylko do lekkoatletyki, ale również do futbolu. Reprezentant niemieckiej młodzieżówki jest naturalnym skrzydłowym. Nikogo dziwić to oczywiście nie powinno – jego szybkość i zwrotność po prostu predysponują go do gry akurat na tej pozycji. Bardzo szybko dostrzegł to Arsene Wenger, którego wzrok dosięga każdego zakątka Europy. Żaden młody i obiecujący zawodnik się nie ukryje. Podobnie było w przypadku Gnabry’ego, którego Francuz wypatrzył, gdy ten miał piętnaście lat. Już wtedy niejako zapewnił sobie opcję sprowadzenia go do Londynu, kiedy piłkarz skończy szesnasty rok życia. Jak sobie zaplanował, tak zrobił.

Gnabry miał być sprinterem…
Gnabry miał być sprinterem… (fot. Skysports.com)

Gnabry trafił na Emirates Stadium latem zeszłego roku, jednak cień na jego przeprowadzkę do Wielkiej Brytanii rzuciły dwa inne transfery Arsenalu – również młodych i perspektywicznych zawodników. W tym samym okresie co Gnabry w Londynie zameldowali się Toral i Bellerin z Barcelony. Wszyscy doszukiwali się rzecz jasna powtórki sprzed wielu lat, kiedy to „Kanonierzy” podkradli Katalończykom Cesca Fabregasa, a ten stał się graczem z piłkarskiego topu. Bardzo szybko okazało się jednak, że to były zawodnik Stuttgartu wyróżnia się najbardziej. Zaowocowało to sensacyjnym zgłoszeniem skrzydłowego do składu „The Gunners” w Lidze Mistrzów. – To jest gość, który może grać na każdej ofensywnej pozycji. Myślę, że mógłby wystąpić nawet na pozycji środkowego napastnika. Trudno jest go z kimkolwiek porównywać. Nie jest niski, jest mocno zbudowany, ale ma bardzo dobry balans. On po prostu sunie po boisku, jest bardzo płynny – mówił francuski trener. Gnabry bardzo szybko przekonał do siebie Wengera, który ani chwili nie wahał się, aby dać mu szansę gry z najlepszymi piłkarzami. W drużynie do lat osiemnastu w pierwszych ośmiu spotkaniach Niemiec zdobył aż sześć goli. Bardzo szybko poskutkowało to awansem do ekipy rezerw. Tam jego forma strzelecka nie była już tak dobra, ale to on miał główny wpływ na dyspozycję całego zespołu, odgrywał w nim pierwszoplanową rolę. Zawodnicy rywala nie mogli powstrzymać jego rajdów bokiem boiska, po których perfekcyjnie wykładał futbolówkę ustawionym w polu karnym kolegom.

Siedemnastolatkiem rzekomo interesuje się już sporo europejskich klubów. Pewne jest jednak, że Wenger nie wypuści go ze swojej drużyny. Już teraz na Emirates Stadium porównuje się go do samego Thierry’ego Henry’ego. Londyńczycy są zachwyceni jego rozwojem, nie tylko czysto piłkarskim, ale również fizycznym. Już gdy Gnabry przychodził do klubu, był dobrze zbudowanym piłkarzem. Teraz, dzięki pracy na siłowni, wygląda jeszcze lepiej i coraz bardziej przystosowuje się do fizycznej i twardej angielskiej piłki. – Treningi w Arsenalu są świetne. Bardzo dużo pracujemy nad techniką, zdecydowanie więcej niż w moim poprzednim klubie. To bardzo pomaga mi w moim rozwoju i sprawia, że czuję się szczęśliwy – przyznaje. Gnabry dodaje również, że przeprowadzka z rodzinnego domu w tak młodym wieku nie była dla niego przeszkodą. Zawodnik cieszy się z otrzymanej szansy i zapewnia, że jej nie zmarnuje. – Mój tata pochodzi z Wybrzeża Kości Słoniowej, a moja mama jest Niemką. Tata przeprowadził się ze mną do Anglii, ale od czasu do czasu podróżujemy do Niemiec. Tata uczy się angielskiego, jego obecność tutaj bardzo mi pomaga. Wiem, że niektórzy ludzie bardzo tęsknią za domem, ale to nie jest dla mnie problem. Nawet w Arsenalu jest mnóstwo osób, z którymi mogę porozmawiać po niemiecku. Jest Per Mertesacker, który zawsze ma dla mnie czas. To miły facet, bardzo doświadczony. Kiedy przyszedłem do Arsenalu, pomógł mi bardziej niż ktokolwiek inny.

Fani angielskiego futbolu zastanawiają się, dlaczego Arsene Wenger zdecydował się tak szybko wprowadzać nastoletniego piłkarza do pierwszego składu. Najwięcej mówi się o tym, że Francuz po prostu boi się utraty choćby Theo Walcotta, który stanowi o sile drużyny. „Kanonierzy” zawsze słynęli z bardzo dobrych skrzydłowych, a niebawem może ich w zespole zabraknąć. Gnabry bardzo szybko załatałby tę dziurę, ponieważ wszyscy uważają go za chłopaka, który ma w sobie coś z Cesca Fabregasa – ma talent we krwi. Sam piłkarz jest świadomy tego, że jeszcze wiele w swojej grze musi poprawić. Najważniejsze jest doświadczenie. Ono przyjdzie oczywiście z czasem, ale prawdopodobnie stanie się to prędzej niż później. Wenger chce na niego stawiać i nie przejmuje się jego wiekiem.

Jakie są największe atuty tego młodziana oprócz wspomnianej szybkości? Gnabry nie jest typem zawodnika, który ma bajeczną technikę. Sam mówił, że dopiero nad nią pracuje. Jego zwody nie wyglądają efektownie, ale są efektywne. Dzięki szybkości i balansowi jest w stanie minąć nawet trzech obrońców, ale trzeba również zaznaczyć, że nie wdaje się w drybling bez potrzeby. Urodzony w Stuttgarcie piłkarz sam komplementuje także swój strzał. – Lubię uderzać na bramkę. Mam dobry strzał i na każdym treningu staram się go udoskonalać. Jeśli jest okazja do uderzenia, kiedy widzę, że bramkarz jest ustawiony tak, że warto spróbować, to nie boję się podjąć ryzyka. Mam to szczęście, że udaje mi się ich zaskakiwać.

Czy Gnabry w niedalekiej przyszłości zaskoczy nas wszystkich? Już widać, że nawet tak drastyczne przeskoki z jednej drużyny do drugiej nie wpływają na niego negatywnie. Siedemnastolatek twardo stąpa po ziemi i zachowuje chłodną głowę. Na takim etapie kariery są to rzeczy absolutnie najważniejsze. Co jak co, ale Arsene Wenger na młodzieży się zna. Skoro mówi, że niedługo Niemiec stanie się europejską gwiazdą, to coś w tym musi być. Wydaje się, że Arsenal znalazł ewentualnego następcę Theo Walcotta. – Theo jest bardzo, bardzo szybki i pewnego dnia być może się pościgamy – komentował porównania z reprezentantem Anglii sam Gnabry.

Komentarze
~inter (gość) - 11 lat temu

Gnabry to super talent tak jak i Miyachi i obaj
powinni dostać szanse bo walcott jest słaby

Odpowiedz
~Jam (gość) - 11 lat temu

iHALA MADRID

Odpowiedz
~3wodzu131 (gość) - 11 lat temu

obaj piszą głupoty wolcott słaby ??????
ładny artykuł miło się czyta ;)

Odpowiedz
~ślimsior (gość) - 11 lat temu

ciekawe za ile lat odejdzie :P
GG MU

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze