Oko na kadrowicza: Polacy razy dwa


15 marca 2015 Oko na kadrowicza: Polacy razy dwa

To był prawdziwie udany weekend dla Polaków występujących w ligach zagranicznych. Strzelali nie tylko ci, od których tego oczekujemy najbardziej, ale też piłkarze, którzy różnie kierowali swoją młodą piłkarską karierą.


Udostępnij na Udostępnij na

Przede wszystkim zadowolony powinien być Adam Nawałka, który będzie potrzebował skutecznych armat na pokonanie Irlandii. O dobre samopoczucie selekcjonera zadbał Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik. Obaj w swoich spotkaniach strzelili po dwie bramki. Paradoksalnie o wiele trudniejsze zadanie do osiągnięcia tego celu miał Lewandowski. Wielu mówi, że w Bayernie panuje tendencja, że do Polaka podamy dopiero, jak nie wyjdzie nam kilkanaście innych sytuacji. Mimo takich warunków kapitan reprezentacji Polski potrafi zdobywać bramki, co tylko potwierdza jego klasę. A biorąc pod uwagę fakt, że Adam Nawałka w drużynie narodowej rozwiązał problem podawania piłek do piłkarza Bayernu, możemy być spokojni o szybkie przełamanie Lewego również w kadrze.

Jeśli chodzi o Milika, to każdym kolejnym spotkaniem ucisza wszystkich tych, którzy nie wierzyli, że ten zawodnik po kilku klubowych wpadkach będzie wstanie w ogóle się podnieść. Polski napastnik ma już 11 bramek w tym sezonie i jest najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu (El Ghazi ma w dorobku dziewięć goli). Reprezentant Polski otworzył wynik już w 6. minucie spotkania. Milik dość łatwo ograł dwóch piłkarzy Heerenveen i wobec biernej postawy przeciwników oddał strzał spoza pola karnego. Drugą zdobył w drugiej połowie w taki o to sposób:

Dwie bramki zdobył dla swojego Hoffenheim Eugen Polanski. Tutaj jednak Adam Nawałka z radości nie skakał. Skonfliktowany zawodnik z selekcjonerem na kadrę nie przyjedzie, a wielka szkoda bo poziom jaki prezentuje w obecnej chwili środkowy pomocnik „Wieśniaków” bardzo przydałby się drużynie Nawałki. To nie koniec dubletów w Europie w wykonaniu Polaków. Do żywych powraca Rafał Wolski, który zdobył dwa gole dla Mechelen. Wolski wszedł na boisko w 60. minucie, gdy jego Mechelen przegrywał dwoma bramkami i tym razem w końcu przydał się swojej nowej drużynie. W 89. minucie rozpoczął szaloną pogoń – strzelił bramkę kontaktową, potem drugą dołożył Veselinović, a w 93. Polak zdobył zwycięskiego gola i dał Mechelen trzy punkty.

Wreszcie można powiedzieć coś dobrego o Pawle Dawidowiczu i… Danielu Sikorskim. Ten pierwszy zdobył bramkę dla rezerw SL e Benfica w wygranym 3-0 (2-0) wyjazdowym meczu 34. kolejki II ligi portugalskiej z SC Farense. 19-letni pomocnik rozegrał całe spotkanie, zdobywając pierwszą bramkę w tym sezonie. Sikorski, który w przerwie zimowej był już jedną nogą poza AFG Areną, po raz trzeci z rzędu znalazł się w wyjściowym składzie na mecz ligowy FC. St. Gallen, a gol strzelony mistrzowi Szwajcarii jest jego pierwszym w Super League. 28-latek wpisał się na listę strzelców w 15. minucie gry, doprowadzając do remisu 1:1. Na boisku przebywał do 63. minuty, a opuścił je, gdy wynik był już ustalony.

https://twitter.com/InformGlorious/status/577131275082928128

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze