Ostatnie momenty okienka. Kogo jeszcze potrzebują kluby ekstraklasy?


Sprawdzamy, gdzie są największe braki w zespołach naszej ligi

30 sierpnia 2016 Ostatnie momenty okienka. Kogo jeszcze potrzebują kluby ekstraklasy?
Grzegorz Rutkowski

Zegar zaczął odliczać ostatnie godziny okienka transferowego w Europie, my zaś sprawdzamy, czego najbardziej brakuje klubom w naszej lidze. Czasu coraz mniej, warto jednak zauważyć, że znaczna większość ekstraklasowych ekip kadry ma raczej kompletne. Nie oznacza to jednak, że niczego nie potrzebują.


Udostępnij na Udostępnij na

Nie zawsze jednak chodzi o kolejne wzmocnienia personalne. Siedem kolejek to wystarczająca liczba, by zauważyć, gdzie jest największe pole do poprawy. Nie przedłużając, po kolei. Czego potrzeba naszym szesnastu mocarzom?

Arka Gdynia

Kto przyszedł: Adrian Błąd, Szymon Lewicki, Adam Marciniak, Dawid Sołdecki, Pavels Steinbors, Damian Zbozień, Dariusz Zjawiński

Kogo/czego potrzebują: patrząc na grę Arki na początku sezonu, raczej #nikogo. Jak na możliwości beniaminka, zespół wzmocniono bardzo konkretnie, a zmiennicy nie zaniżają poziomu, gdy pojawiają się na boisku. Spośród transferów dokonanych najsolidniej prezentują się panowie Marciniak i Sołdecki, pozytywnie zaskakuje też Dariusz Zjawiński. Nie spodziewajmy się nowych zawodników na zakończenie okienka transferowego, zwyczajnie nie ma takiej potrzeby.

Bruk-Bet Nieciecza

Kto przyszedł: Krzysztof Baran, David Guba, Guilherme, Vlastimir Jovanović, Dawid Nowak, Kornel Osyra, Samuel Stefanik, Przemysław Szarek, Dariusz Trela

Kogo/czego potrzebują: zgrania. Po tylu klasowych transferach trudno oczekiwać, że Nieciecza jeszcze będzie się wzmacniać, choć plotki głoszą, że do klubu może przyjść jeszcze Roman Gergel z Górnika Zabrze. Najdłużej Bruk-Bet borykał się z brakiem klasowego lewego obrońcy, w ostatnich dniach do zeszłorocznego beniaminka dołączył jednak Guilherme, były zawodnik Steauy Bukareszt. Zadaniem Czesława Michniewicza pozostaje w odpowiedni sposób wpasować najnowsze nabytki, gdyż ci, którzy przyszli na samym początku okienka, są już bardzo mocnymi ogniwami „Słoników”.

Cracovia

Kto przyszedł: Jakub Cunta, Diego Ferraresso, Milan Dimun, Rafał Dobroliński, Radosław Kanach, Robert Litauszki, Piotr Malarczyk, Krzysztof Piątek, Patryk Serafin, Sebastian Steblecki, Mateusz Szczepaniak

Kogo/czego potrzebują: kalkulatora. Jedenastu nowych piłkarzy, dokładnie tylu w swojej kadrze ma teraz do dyspozycji trener Jacek Zieliński. Taka „hurtownia” na pierwszy rzut oka wygląda przerażająco, warto jednak zauważyć, że spora część nowych twarzy to nastolatkowie, traktowani jak sportowo-finansowa inwestycja w przyszłość. Jeszcze kilka dni temu największym problemem wydawała się słaba dyspozycja środkowych obrońców, transfer Piotra Malarczyka powinien jednak rozwiązać ten kłopot.

Górnik Łęczna

Kto przyszedł: Patryk Błaziak, Szymon Drewniak, Piotr Grzelczak, Dariusz Jarecki, Slaven Jurisa, Aleksander Komor, Wojciech Małecki, Dawid Smug, Vojo Ubiparip, Dragomir Vukobratović

Kogo/czego potrzebują: jakości. Dużo nowych twarzy także w ekipie „Zielono-czarnych”, szkoda tylko, że niewiele z nich wnosi wartość dodaną do naszej ligi. Wiadomo, że możliwości Górnika są raczej skromne, a w kasie nie ma zbyt wielkich zasobów, niemniej trener Rybarski w swoim debiucie na stanowisku został wrzucony na bardzo wysokiego konia. Utrzymanie Łęcznej w ekstraklasie będzie dowodem wielkich umiejętności młodego szkoleniowca.

Jagiellonia Białystok

Kto przyszedł: Dmytro Chomczenowskyj, Maciej Górski, Marian Kelemen, Ivan Runje, Łukasz Sołowiej, Damian Szymański, Damian Węglarz

Kogo/czego potrzebują: snajpera z prawdziwego zdarzenia. Jagiellonia wygląda dobrze na początku tego sezonu. Zespół zdobywa dużo bramek, kibicom podoba się efektowna gra, wracają wspomnienia o fantastycznym sezonie 2014/2015. Warto jednak zauważyć, że obowiązki strzeleckie rozkładają się głównie na pomocników, a transfer Macieja Górskiego wcale nie rozwiązał problemu braku prawdziwej „dziewiątki”. Dopóki wszystko funkcjonuje tak jak teraz, w klubie nikt nie powinien narzekać, na wszelki wypadek można jednak pomyśleć o sprowadzeniu jednego ofensywnego gracza, jeśli tylko nadarzy się taka okazja w najbliższych godzinach.

Korona Kielce

Kto przyszedł: Maciej Gostomski, Ken Kallaste, Jacek Kiełb, Krystian Miś, Mateusz Możdżeń, Miguel Palanca, Michal Pesković, Mariusz Rybicki

Kogo/czego potrzebują: podtrzymania kilkuletniej passy. Tak naprawdę w Kielcach po staremu. Patrząc na transfery, nietrudno dojść do wniosku, że to wszystko lada chwila się zawali i to dość spektakularnie. Ruszają rozgrywki i… Korona jak zawsze daleko od strefy spadkowej. Trener Wilman potrzebował kilku tygodni, by wycisnąć maksimum z zawodników, którzy jeszcze niedawno byli pośmiewiskiem całej piłkarskiej Polski. Jacek Kiełb już w pierwszym meczu po powrocie do Kielc nawiązał do dawnej formy, Miguel Palanca przywitał się golem miesiąca, a Mateusz Możdżeń nie był w takiej dyspozycji od ładnych trzech lat. Dodatkowo znacznie lepiej niż w Zabrzu prezentuje się Ken Kallaste. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to i utrzyma się Korona Kielce.

Lech Poznań

Kto przyszedł: Jan Bednarek, Dariusz Formella, Radosław Majewski, Maciej Makuszewski, Lasse Nielsen, Matus Putnocky

Kogo/czego potrzebują: faceta zdolnego trafić do bramki. To nie było raczej udane okienko transferowe w wykonaniu Lecha Poznań. Co prawda nazwiska Majewskiego czy Makuszewskiego brzmią nieźle, niemniej w grze poznaniaków nic nie uległo poprawie. Napastnicy dalej strzelają wszędzie, tylko nie do bramki, defensywni pomocnicy wolą brutalnie kopać rywali, niż odbierać piłkę, a obrońcy popełniają proste błędy. Pierwszy krok ku zmianie został poczyniony, od 30 sierpnia „Kolejorz” ma nowego trenera. Pytanie, czy Nenad Bjelica będzie w stanie zrobić wynik z tym materiałem ludzkim, czy zażąda natychmiastowych wzmocnień. Czasu zbyt wiele nie zostało…

Lechia Gdańsk

Kto przyszedł: Milen Gamakov, Joao Nunes, Bartłomiej Pawłowski, Damian Podleśny, Simeon Sławczew, Steven Vitoria, Rafał Wolski

Kogo/czego potrzebują: waleriany. Już było tak blisko, kilka dni dzieliły Lechię od wielkich pochwał za rozważną politykę transferową. Wtem do klubu zawitało trzech kolejnych piłkarzy, co trenerowi Piotrowi Nowakowi każe znów zmierzyć się z wielkim kłopotem bogactwa. Takie „nerwowe” ruchy to ostatnia rzecz, która jest potrzebna dobrze funkcjonującemu zespołowi. Nikt nie kwestionuje rzecz jasna klasy nowych graczy, niewykluczone, że Sławczew, Vitoria i Nunes staną się ważnymi ogniwami Lechii i pomogą drużynie z Pomorza w osiągnięciu sukcesu. Historia uczy jednak, że takie hurtowe transakcje się w Gdańsku nie udają.

Legia Warszawa

Kto przyszedł: Maciej Dąbrowski, Denis Qazaiashvili, Sandro Kulenović, Steeven Langil, Thibaut Moulin, Vadis Odidja-Ofoe, Miroslav Radović

Kogo/czego potrzebują: mądrego stratega. Wraz z przyjściem Qazaiashviliego Legia dowiodła, jak wiele prestiżu dodaje awans do Ligi Mistrzów. Gwiazda średniaka Eredivisie jeszcze kilka lat temu nawet nie spojrzałaby na ofertę przejścia do polskiego klubu, teraz zaś skuszona grą w najlepszych rozgrywkach na świecie (i wcale nie chodzi tu o ekstraklasę) uznała ten ruch za duży krok naprzód w karierze. Niewykluczone, że jeszcze ktoś się w Warszawie zjawi, tak naprawdę jedyne, czego teraz potrzeba Legii, to wkomponowania nowych graczy i wyeksponowania ich atutów. Na papierze nikt w naszej lidze tej ekipie nie ma prawa realnie zagrozić.

Piast Gliwice

Kto przyszedł: Marcin Flis, Edvinas Girdvainis, Michał Masłowski, Sebastian Musiolik, Aleksandar Sedlar

Kogo/czego potrzebują: Radoslava Latala. Jeśli ktoś miał wątpliwości, jak wiele dla Piasta znaczył czeski szkoleniowiec, niech popatrzy na grę i wyniki osiągane przez śląski klub w tym sezonie. Na papierze kadra zespołu jest niewiele słabsza, odeszli z niej co prawda lider (Kamil Vacek) i czołowy strzelec (Martin Nespor), pozostali piłkarze prezentują się po prostu o klasę gorzej niż w ubiegłym sezonie. Co do wzmocnień, najlepiej wygląda defensywa, najgorzej atak. Josip Barisić to bardzo dobry piłkarz, zupełnie nie pasuje jednak jako najbardziej wysunięty gracz w ustawieniu 4–2–3–1. Chorwat uwielbia pracować na zespół i mieć obok siebie dobrego strzelca. Właśnie dlatego tak widoczna jest utrata Martina Nespora. 

Pogoń Szczecin

Kto przyszedł: Spas Delew, Kamil Drygas, Seiya Kitano, David Niepsuj

Kogo/czego potrzebują: przerwy reprezentacyjnej. Tak właśnie powinno się prowadzić politykę transferową. Nie licząc młodego Niepsuja, który przez ostatnie tygodnie zmagał się z kontuzją, każdy z nowych graczy zdołał udowodnić już przydatność w zespole. Pogoń bardzo słabo zaczęła sezon, później zaczęła grać tak, jak oczekiwali od początku kibice. Jedyne, czego brakuje, to złapania odpowiedniego rytmu i większej pewności siebie. Z pomocą powinna nadejść przerwa reprezentacyjna, która umożliwi Kazimierzowi Moskalowi dogranie kilku elementów taktycznych. 

Ruch Chorzów

Kto przyszedł: Jakub Arak, Piotr Ćwielong, Marcin Kowalczyk, Jakub Miszczuk, Jarosław Niezgoda, Bartosz Nowak, Adam Pazio, Miłosz Przybecki, Eduards Visnjakovs, Michał Walski

Kogo/czego potrzebują: rozumu działaczy. Trudno oceniać wyłącznie pion sportowy, skoro zarząd decyduje się odwołać dotychczasowego prezesa po zaledwie miesiącu jego działania. Kilka tygodni wystarczyło, żeby klub wyprowadzić na prostą, co najwyraźniej nie każdemu się wewnątrz spodobało. Zespół sam sobie poradzi, kilku dobrych zawodników jest, Mariusza Stępińskiego potencjalnie zastąpić może trzech różnych zawodników, a trener Fornalik raczej nie będzie miał problemu z trzeźwą oceną tego, kto obecnie powinien najczęściej pojawiać się na murawie.

Śląsk Wrocław

Kto przyszedł: Alvarinho, Augusto, Mario Engels, Filipe Goncalves, Lubos Kamenar, Łukasz Madej, Sito Riera, Joan Roman, Ostoja Stjepanović

Kogo/czego potrzebują: tłumaczy hiszpańskiego i portugalskiego. Tak iberyjski Śląsk Wrocław jeszcze nie był. Trener Mariusz Rumak, zadowolony z dyspozycji swoich defensorów, poprosił o wzmocnienia głównie w obszarach ofensywnych. Rezultat liczbowy przerósł chyba oczekiwania samego szkoleniowca. Pięciu skrzydłowych, dwóch graczy do środka pola i jeszcze przedłużenie wypożyczenia Bence Mervo. Wszystko fajnie wygląda, pytanie tylko, czy pięciu graczy z Hiszpanii i Portugalii nie spowoduje powstania wewnętrznej grupy w szatni, która zamknięta będzie na resztę zespołu. Tak było choćby w „brazylijskiej” Legii Dariusza Wdowczyka. Z pomocą powinien przyjść Alvarinho. Ulubieniec trenera Rumaka powinien być pomostem między pozostałymi nowymi i resztą ekipy. Na papierze Śląsk to ekipa o klasę lepsza niż przed okienkiem.

Wisła Kraków

Kto przyszedł: Adam Mójta, Mateusz Zachara, Łukasz Załuska

Kogo/czego potrzebują: odrobiny nadziei. Obecny sezon rozpoczął się dla „Białej Gwiazdy” w sposób najtragiczniejszy z możliwych. Cyrk z nowym właścicielem, wielkie zamieszanie organizacyjne, problemy finansowe i katastrofalna dyspozycja zespołu. Czego jak czego, ale miana „czerwonej latarni” nie spodziewał się chyba nikt, z największymi wrogami Wisły włącznie. Trzy, na papierze naprawdę solidne, nazwiska nie wniosły na razie niczego szczególnego, nic nie zapowiada też, aby miało to ulec w najbliższym czasie zmianie. Krakowianie już na starcie wyglądają na grupę przybitych i pozbawionych jakiejkolwiek nadziei zawodników. Pocieszeniem niech będzie fakt, że z nie takich sytuacji wychodziły już różne kluby w naszym kraju. Nic innego nie zostało.

Wisła Płock

Kto przyszedł: Tomislav Bozić, Dominik Furman, Witalij Hemeha, Jose Kante, Sergej Kriwiec, Giorgi Merebashvili, Krystian Popiela, Kamil Sylwestrzak

Kogo/czego potrzebują: trochę czasu. Przerwa reprezentacyjna przychodzi w najlepszym możliwym momencie. Pojedyncze przebłyski idealnie pokazują, jak wielki potencjał drzemie w niektórych zawodnikach „Nafciarzy”, wyniki zupełnie jednak nie przekonują. Czas powinien działać na korzyść płocczan, którzy jeszcze się trochę ze sobą docierają. 

Zagłębie Lubin

Kto przyszedł: Daniel Dziwniel, Sebastian Madera, Martin Nespor

Kogo/czego potrzebują: pójścia za ciosem. Odszedł Krzysztof Piątek, na jego miejsce sprowadzono Martina Nespora. Chwilę wcześniej z zespołem pożegnał się Maciej Dąbrowski, lecz w kolejce już czekał zdolny Jarosław Jach. Tak powinna wyglądać racjonalna polityka transferowa. W Lubinie wszyscy świadomi są jakości graczy ze swojej akademii, sprowadzają więc tylko zawodników naprawdę niezbędnych. Efekt to miejsce w czubie tabeli i pochwały zbierane z każdej strony. Brawo!

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze