O nich będzie głośno: Andrij Jarmolenko


3 grudnia 2010 O nich będzie głośno: Andrij Jarmolenko

Mistrzostwa Europy w 2012 roku na Ukrainie i w Polsce bardzo motywują obu gospodarzy do pokazania się na nich z dobrej strony. Zbliżający się turniej zdeterminował naszych wschodnich sąsiadów do jeszcze uważniejszych poszukiwań uczestników turnieju wśród młodzieży. Kibice z Kijowa mają nadzieję, że bramkarzy rywali „Żółto-niebieskich” z powodzeniem pokonywać będzie Andrij Jarmolenko.


Udostępnij na Udostępnij na

Na ogół ci najwięksi piłkarze globu rodzą się w małych miejscowościach położonych w okolicach wielkich ośrodków piłkarskich. Nieco inaczej było w przypadku bohatera niniejszego tekstu. Andrij Mykołajowicz Jarmolenko przyszedł na świat 23 października 1989 roku w największej ukraińskiej metropolii, Kijowie. Dość szybko zaczął wykazywać ciągotki ku futbolowi. Swojej przygody z najpopularniejszą dyscypliną sportu nie zaczął jednak w najbardziej znanej firmie w kraju. Swoje pierwsze futbolowe kroki stawiał w nieco oddalonym od ukraińskiej stolicy Czernihowie. Stał się zawodnikiem klubu Desna, którego nazwa pochodzi od przepływającej przez miasto rzeki. Od pierwszego dnia pobytu w klubie odznaczał się nieprzeciętnymi umiejętnościami. Miejscowi trenerzy woleli raczej stawiać na doświadczonych piłkarzy niż na nieopierzonego 17-latka, toteż za dużo sobie w swojej drużynie nie pograł. W odpowiedniku polskiej pierwszej ligi rozegrał tylko osiem spotkań okraszonych aż czterema bramkami. Dorzucił do tego również jedną potyczkę w Pucharze Ukrainy. Okazało się, że tak krótki pobyt w Deśnie wcale nie przeszkodził Jarmolence w pokazaniu się z dobrej strony. Miał szczęście, gdyż został wypatrzony przez skautów „Dumy Ukrainy”. Polecili go oni obecnie współpracującemu z „Biło-sinymi” Anatolijem Demianenką, który zdecydował się na ściągnięcie „Jarmoły” do stolicy.

Andrij Jarmolenko
Andrij Jarmolenko (fot. Prosport.tsn.ua)

Swoją przygodę z najwspanialszym klubem swojej ojczyzny Andrijka zaczął od występów w drugiej drużynie. Radził sobie bardzo przyzwoicie. Dość szybko wyrobił sobie dobrą opinię, a z czasem wywalczył miejsce w podstawowym składzie. Z początku można było mieć pretensje do niego o skuteczność. W 15 rozegranych w odpowiedniku polskiej pierwszej ligi meczach na listę strzelców wpisał się zaledwie cztery razy. Jednak w każdym ze swoich występów robił pozytywne wrażenie. Docenił to sztab szkoleniowy reprezentacji Ukrainy do lat 19. Jarmolenko dostawał regularnie powołania do kadry. W sumie w jej barwach wziął udział w 14 starciach, w których czterokrotnie pokonał golkiperów rywali. Uważnie obserwowali to opiekunowie Dynama, którzy powoli przygotowywali młodego zawodnika do bronienia barw pierwszego zespołu.

Sezon 2007/2008 okazał się popisowy w jego wykonaniu. Wywalczonego rok wcześniej miejsca w wyjściowej jedenastce już nie oddał. W talii opiekuna rezerw „Biło-sinych” był pewniakiem i ustalanie składu na każdy mecz zaczynało się właśnie od „Jarmoły”. Dynamiczny zawodnik stał się również ważnym ogniwem ukraińskiej reprezentacji do lat 21. Forma, jaką prezentował w drugim zespole swojego klubu, spowodowała, że zaczęto go brać pod uwagę przy ustalaniu kadry meczowej na spotkania Wyszczej Lihy. Pech chciał, że nie miał okazji w nich grać ze względu na częste zmiany trenerskie. W 2007 roku Dynamo prowadziło trzech szkoleniowców: Anatolij Demianenko, Jozsef Szabo i Ołeh Łużny. Od początku 2008 zespół przejął Rosjanin Jurij Siomin. Zaczął on baczniej przyglądać się Andrijce, aż w końcu spełnił jedno z jego marzeń. 11 maja Jarmolenko zaliczył debiut w pierwszej drużynie ówczesnych wicemistrzów kraju. Jej przeciwnikiem była wtedy Worskła Połtawa. Swój premierowy występ w barach „Biło-sinych” mógł określić mianem wejścia smoka, gdyż już w nim po raz pierwszy wpisał się na listę strzelców. Sezon zakończył w rezerwach, mając na koncie 22 mecze i sześć strzelonych bramek.

Andrij Jarmolenko
Andrij Jarmolenko (fot. Chernigiv-quest.com)

Były szkoleniowiec Lokomotiwu Moskwa, przygotowując swój nowy zespół do nowych rozgrywek, nie zapomniał o bohaterze niniejszego tekstu. Andrij wciąż dużo czasu spędzał w rezerwach. W pierwszej części sezonu wystąpił w dziesięciu spotkaniach drugiego zespołu. Golkiperzy drużyn przeciwnych musieli zwracać na niego baczną uwagę. Ostatecznie udało mu się mecze okrasić czterema golami. Jednak znający swój fach Siomin coraz częściej brał go na mecze najwyższej klasy rozgrywkowej na Ukrainie, a nawet dawał pograć. Choć w rozgrywkach Wyszczej Lihy nie prezentował się tak rewelacyjnie, jak w rezerwach, błyszczał i pokazywał się z dobrej strony. Jednak do końca sezonu pozostał zawodnikiem pierwszej drużyny Dynama, ostatecznie biorąc udział w dziesięciu potyczkach. Przyczynił się tym samym do zdobycia przez Dynamo mistrzostwa Ukrainy oraz miał ogromny wkład w doprowadzeniu drużyny do półfinału Pucharu UEFA. Choć na arenie międzynarodowej pokazał się tylko trzy razy, nie przeszkodziło mu to w pięciokrotnym umieszczeniu piłki w siatce przeciwników.

Andrij Jarmolenko
Andrij Jarmolenko (fot. Sport.ru)

Ze względu na powrót Jurija Siomina do Lokomotiwu Moskwa, przed sezonem 2009/2010 w ekipie „Biło-sinych” ponownie doszło do zmiany trenera. Tym razem funkcję tę przejął Walery Gazzajew. Jarmolenko w ten sposób znalazł się pod najlepszą opieką, jaką mógł wymarzyć. Rosyjski szkoleniowiec trafił do Kijowa jako twórca sukcesów CSKA Moskwa oraz odkrywca talentów między innymi: Igora Akinfiejewa, braci Bieriezuckich, Pawła Mamajewa czy Jurija Żyrkowa. Słynął on ze stawiania na młodzież, dzięki czemu „Jarmoła” stał się jednym z jego ulubieńców i pewniaków w pierwszym składzie. Za obdarzenie go zaufaniem odpłacił się najlepiej, jak potrafił. Grał świetnie i robił to, co wychodziło mu najlepiej, zdobywał bramki. W końcu jego usługami zainteresował się Ołeksij Michajłyczenko, selekcjoner seniorskiej reprezentacji Ukrainy, który zaczął go zapraszać na zgrupowania kadry. 5 września, kiedy „Żółto-niebiescy” walczyli o punkty eliminacji mistrzostw świata z Andorą, „Jarmoła” dostał szansę debiutu. Również i ten występ okazał się dla niego wymarzony. I tym razem, zaliczając premierowy występ, strzelił gola. Rozgrywki 2009/2010 okazały się najlepszymi w jego karierze. Po przebiciu się do podstawowego składu miejsca w nim już nie oddał, zaliczając 28 meczów i siedem bramek.

Obecny sezon potwierdza, że warto było zaufać Andrijowi Jarmolence. Nadal jest piłkarzem współtworzącym trzon zespołu „Dumy Ukrainy”. Pełniący obowiązki pierwszego szkoleniowca Ołeh Łużny również zaczyna ustalanie składu na każdy mecz od „Jarmoły”. Poskutkowało to tym, że po pierwszej części rozgrywek u naszych wschodnich sąsiadów Andrijka z siedmioma trafieniami znajduje się w czołówce klasyfikacji strzelców. Jest również regularnie powoływany na zgrupowania reprezentacji. Na razie wystąpił w niej sześć razy, a dwukrotnie umieścił piłkę w siatce. Jeżeli jego rozwój nadal będzie postępował w takim tempie, za nieco ponad pół roku na Euro 2012 wraz z Jewhen Konoplianką, Marko Deviciem, Tarasem Stepanenką i Denysem Olijnikiem będą stanowili naprawdę niezłą pakę. A przy wsparciu starej gwardii zarówno Jarmolenko, jak i reszta młodzików, może wiele się nauczyć i daleko zajść.

Komentarze
~krycha (gość) - 11 lat temu

dlaczego jeszcze gra w lidze ukrainskiej?

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze