Klinsmann, Allardyce, a może ktoś inny? Nowy selekcjoner Anglii (jeszcze) nieznany


Kto zostanie nowym selekcjonerem "Lwów Albionu"?

12 lipca 2016 Klinsmann, Allardyce, a może ktoś inny? Nowy selekcjoner Anglii (jeszcze) nieznany

Od odpadnięcia Anglii i rezygnacji Roya Hodgsona minęło już kilka tygodni. W Anglii nie milkną echa fatalnego występu we Francji, a piłkarskim tematem numer jeden jest nominacja nowego selekcjonera kadry narodowej.


Udostępnij na Udostępnij na

Przez ostatnie tygodnie było w tej kwestii więcej pytań i wątpliwości niż realnych działań. Grono kandydatów w bardzo szybkim tempie zmieniało się, a przez media przechodziły kolejne nazwiska, takie jak: Arsene Wenger, Juergen Klinsmann, Roberto Mancini, Sam Allardyce, Gareth Southage.

Zastanawiano się, w jaki sposób rozegrać zmianę trenera. Czy przez pierwsze miesiące eliminacji do mundialu dać szansę komuś mniej znanemu, by potem ściągnąć bardzo mocne nazwisko? A może jednak od razu postawić na kogoś, kto dostałby kredyt zaufania do następnego mundialu? Według pierwszej koncepcji (tak przynajmniej informowali dziennikarze) tymczasowym miał być Gareth Southgate (obecnie pracuje w kadrze do lat 21), a za rok w jego miejsce miał przyjść Arsene Wenger, któremu w 2017 roku kończy się kontrakt z Arsenalem i prawdopodobnie po 21 latach opuści „Kanonierów”.

W ostatnich dniach te sprawy, tak się wydaje, poszły w dobrym kierunku. Na placu boju zostało ponoć już tylko dwóch poważnych kandydatów: Juergen Klinsmann i Sam Allardyce.

Zanim przejdziemy do tych kandydatur, wspomnijmy, że w tym roku wybór nowego trenera  będzie żmudną procedurą. Anglicy mają już dosyć kolejnych kompromitacji i decyzję chcą poważnie przemyśleć, aby za dwa lata w Rosji osiągnąć dużo lepszy wynik. Oprócz szczegółowej analizy przyczyn fatalnego występu federacja będzie konsultowała swoje wybory ze sławami angielskiej piłki: Garym Linekerem, Rio Ferdinandem czy Harrym Redknappem.

Wróćmy teraz do nazwisk, o których wspomnieliśmy wyżej. Klinsmann i Allardyce mieli zupełnie różne kariery piłkarskie, ale także trenerskie. Niemiec po wielu latach gry m.in. w Interze, Bayernie czy Tottenhamie niemal z marszu, jako żółtodziób, przejął kadrę Niemiec, która szykowała się na mistrzostwa świata 2006. Anglik z kolei tak wielkiej kariery jak Klinsmann nie zrobił, a na szczyty trenerskie przebijał się zdecydowanie dłużej.

Allardyce czyni cuda?

„Big Sam” żadnego poważnego trofeum jeszcze nie zdobył, ale nie można zapominać, że pracował przede wszystkim ze słabszymi klubami. A w nich potrafił wykręcać dobre rezultaty. Z Boltonem awansował do europejskich pucharów, z West Hamem do Premier League, w której również potrafił napsuć krwi możnym, a w zeszłym sezonie uratował Sunderland przed spadkiem, mimo że lwią część sezonu zespół był w strefie spadkowej.

Jego drużyny nie grają efektownej piłki, ponieważ oparta jest ona przede wszystkim na starej brytyjskiej szkole (Jose Mourinho skrytykował swego czasu styl West Hamu Allardyce’a i nazwał go dziewiętnastowiecznym) polegającej przede wszystkim na bieganiu i walce. Ale nie można nie oddać 61-latkowi tego, że ma umiejętność wyciskania ze swoich zawodników niemal wszystkiego, co najlepsze, i dobrze wykorzystuje ich na boisku. Za obecnym trenerem „Czarnych Kotów” przemawia też fakt, że jest Anglikiem, a działacze, według nieoficjalnych informacji, chcieliby postawić właśnie na Anglika.

Jose Mourinho skrytykował swego czasu styl West Hamu Allardyce’a i nazwał go dziewiętnastowiecznym.

Anglia 2018 jak Niemcy 2006?

Klinsmann z kolei ma to, czego nie ma Allardyce i co jest jego ogromnym handicapem. Doświadczenie w pracy z reprezentacją na wielkiej imprezie. Analizując obecną kadrę Anglii, można doszukać się pewnych analogii między nią a Niemcami sprzed dziesięciu lat. Do niemieckiego zespołu narodowego pukało wówczas wielu młodych zawodników, którym Klinsmann dał szansę i bardzo dobrze ich rozwinął, do tego zdobył brązowy medal na mundialu 2006. Podobnie  jest teraz w przypadku Anglii, a drzwi zespołu coraz śmielej szturmują chociażby Rashford czy Alli.

Telenowela pt. „Nowy selekcjoner” jest bliska zakończeniu. Bez względu na to, kto nim zostanie, jedno możemy powiedzieć. Przed nowym trenerem ogrom pracy, aby poskładać klocki i zbudować dobrą drużynę przed mundialem w Rosji. Taką drużynę, która nie przyniesie wstydu i będzie miała realne szanse powalczyć o pierwszy wielki sukces od 1990 roku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze