Nadeszły dobre czasy dla Polaków w LM. Napoli wygrywa, Milik bohaterem


Kolejny świetny występ Milika w Napoli i coraz ważniejsza rola Zielińskiego

13 września 2016 Nadeszły dobre czasy dla Polaków w LM. Napoli wygrywa, Milik bohaterem
Grzegorz Rutkowski

Napoli z Polakami w składzie wywiozło trzy punkty z Kijowa. Mecz z Dynamem był kolejnym popisem Arkadiusza Milika, który zdobył dwa gole. Na uwagę zasługuje także coraz większa liczba minut rozegranych przez Piotra Zielińskiego. Tym samym można powiedzieć, że zaczynają się naprawdę dobre czasy dla Polaków w Lidze Mistrzów. I nie mówimy już tylko o Robercie Lewandowskim czy „polskiej” Borussii Dortmund. Mamy w Champions League naprawdę mocną ekipę.


Udostępnij na Udostępnij na

Chyba już bezpowrotnie minęły czasy, kiedy to z błyskiem w oczach śledziliśmy epizody chociażby Jacka Krzynówka w Lidze Mistrzów i cały kraj cieszył się z każdej minuty naszego rodaka w tych elitarnych rozgrywkach. Teraz swoich reprezentantów w europejskich pucharach mamy wielu, a co ważniejsze – nie są tylko tłem, ale coraz częściej postaciami z pierwszego planu.

Milik niczym duch

Poza dobrym występem Roberta Lewandowskiego, który zanotował trafienie w meczu z Rostowem, bardzo „polski” mecz mieliśmy w Kijowie. Tam właśnie Arkadiusz Milik niczym duch postraszył rywali. Efektem były dwa zdobyte gole, które zapewniły ekipie Sarriego trzy punkty na niezwykle trudnym terenie. Generalnie występ snajpera, któremu wciąż wiele osób pamięta wybitną indolencję strzelecką z występów w reprezentacji, nie należał do szczególnie spektakularnych, ale – UWAGA – skutecznych.

Milik dwa razy pokarał naszych wschodnich sąsiadów, wyrównując swój niedawny wyczyn z ligi włoskiej. Efekt jest taki, że polski napastnik strzela w Napoli mniej więcej co 60 minut.

Milik często wychodził do podań, walczył dużo w powietrzu i zgrywał piłkę partnerom, jednak wszystko to robił bardzo dyskretnie. Tak czy owak występ świetny, ponieważ napastnika rozlicza się ze zdobytych goli, a w tej statystyce Polak nie zawiódł. W meczu z Dynamem zachował się jak wytrawny strzelec, wykorzystując słabości obrońców rywala. Ci mieli je dwie i tyleż razy Milik pokarał naszych wschodnich sąsiadów, wyrównując swój niedawny wyczyn z ligi włoskiej. Efekt jest taki, że polski napastnik strzela w Napoli mniej więcej co 60 minut. Nie najgorzej, prawda?

Cieszyć może także wzmacnianie się pozycji Piotra Zielińskiego w Napoli. Widać, że Mauricio Sarri ufa umiejętnościom polskiego pomocnika. „Zielek” gra coraz częściej i więcej. Dzisiaj bardzo wymowne było to, że Polak wszedł na plac gry jako pierwszy, zmieniając przy tym Marka Hamsika – człowieka, który wydawał się nie do ruszenia. Występ młodego pomocnika nie należał może do spektakularnych, ale ten kilka razy pokazał, że jest w stanie wziąć na siebie ciężar gry i ciągnąć grę neapolitańczyków.

Już nie tylko „Sagan”

Lewandowski z golem, Milik z dwoma. Świetny wieczór dla polskich piłkarzy tylko potwierdza, że chyba minęły czasy, kiedy to Marek Saganowski w czasach swojej gry w Aalborgu zdejmował klątwę kilku lat bez polskich bramek w Champions League. Dzisiaj „Lewy” ma przed sobą kolejny sezon w ścisłym europejskim topie, a Arek Milik sprawia, że kibice Napoli nie pamiętają, kim w ogóle jest Gonzalo Higuain.

Przed polskim futbolem w Lidze Mistrzów lata tłuste. To nie sen ani pobożne życzenia – nasi rodacy stanowią o sile świetnych europejskich marek. No i jest jeszcze Legia w fazie grupowej. Cieszmy się pięknymi chwilami, lecz nie delektujmy się przesadnie, ponieważ te najbliższe wcale nie są ostatnimi.

Komentarze
Zesiek (gość) - 8 lat temu

Dzieję się, Milik jeszcze młody i jak będzie stał w miejscu to będzie gwiazda.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze