Po przedstawieniu transferów polskich zawodników teraz czas na graczy zagranicznych. Kilku z nich naprawdę może okazać się wielkim wzmocnieniem dla swoich klubów.
1. Dejan Zigon – Olimpia Grudziądz
On może być nową gwiazdą na pierwszoligowych boiskach. W poprzednim sezonie występował w słoweńskiej Goricy i strzelił siedem bramek, mimo że nominalnie gra jako pomocnik. Warto dodać, że w sezonie 2012/2013 Zigon, grając w Goricy, strzelił podczas jednego sezonu aż 15 bramek.
Słoweniec zdążył się już pokazać z dobrej strony w barwach Olimpii. Strzelił dwie bramki w pucharowym meczu przeciwko zespołowi Rodło Kwidzyń i tym samym znacznie przyczynił się do awansu swojej drużyny. Popularny portal „transfermarkt” wycenia go na 200 tysięcy euro. Trochę dziwi fakt, że tak dobry zawodnik, który ma dopiero 26 lat, trafia na zaplecze ekstraklasy, ale kibice z Grudziądza na pewno są z tego powodu bardzo szczęśliwi.
Sam zawodnik w 2013 roku był bliski przejścia do Korony Kielce, ale na przeszkodzie stanęły kwestie formalne. Zigon potrafi grać zarówno lewą, jak i prawą nogą, może występować jako napastnik lub pomocnik i jest bardzo dobrze ułożony pod względem technicznym. Jego najważniejszą cechą jest instynkt kilera. Przewiduje, że spokojnie jest w stanie strzelić ponad dziesięć bramek na pierwszoligowych boiskach.
2. Miroslav Bozok – Arka Gdynia
Tego zawodnika kibicom w Polsce przedstawiać nie trzeba, ponieważ występuje on w naszym kraju, z drobnymi przerwami, od pięciu lat. Ostatni sezon był dla niego naprawdę udany. Grając w Górniku Łęczna, strzelił cztery bramki i zaliczył tyle samo asyst. Większość ataków pozycyjnych zespołu z Łęcznej rozpoczynała się właśnie od niego. Potrafił zaskakiwać niekonwencjonalnymi zagraniami, podać świetną prostopadłą piłkę, ale także bardzo dobrze wykończyć atak swojej drużyny.
Ten sezon Bozok spędzi w pierwszej lidze i będzie reprezentował barwy Arki Gdynia. Jest to powrót Słoweńca do Gdyni, ponieważ występował tam w sezonach 2009/2010 i 2010/2011. Wszystko wskazuje na to, że będzie on sporym wzmocnieniem żółto-niebieskich. Na pierwszoligowych boiskach powinien z łatwością zaliczyć kilka asyst, a także być jednym z kluczowych zawodników całych rozgrywek.
3. Blazo Igumanovic – Zawisza Bydgoszcz
29-letni lewy obrońca z Czarnogóry powinien być sporym wzmocnieniem bydgoskiego Zawiszy. Całą swoją karierę, oprócz epizodu w Kazachstanie, spędził w swoim ojczystym kraju i występował w drużynach ze ścisłej czołówki. W poprzednim sezonie reprezentował barwy FK Sutjeska i strzelił dla tej drużyny dwie bramki.
O jego klasie może świadczyć fakt, że był już powoływany do seniorskiej reprezentacji Czarnogóry. Ważnym aspektem jest także to, że może on występować na kilku pozycjach, m.in. lewej obronie czy jako środkowy pomocnik. Igumanovic ma naprawdę bardzo bogate CV. Może pochwalić się tym, że dwa razy wywalczył mistrzostwo Czarnogóry, będąc istotnym zawodnikiem w swoim klubie.
Jestem pewny, że jego przyjście do Zawiszy okaże się strzałem w dziesiątkę, i polecam bacznie przyglądać się temu zawodnikowi.
4. Rumen Trifonov – Miedź Legnica
Jest to kolejny lewy obrońca z zagranicy, który wzmocni pierwszoligowe rozgrywki. Bułgar jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, który przez prawie dziesięć lat był podstawowym graczem czołowych klubów ligi bułgarskiej. W poprzednim sezonie zagrał w 27 meczach w barwach Lokomotivu Sofia i zajął z tą drużyną trzecie miejsce.
Bułgarski obrońca ma kapitalnie ułożoną lewą nogę. Potrafi bardzo dobrze dośrodkować piłkę w pełnym biegu i raczej jest to obrońca typu tych ofensywnych. Lepiej czuje się, atakując, ale gra w obronie także nie sprawia mu problemów. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że zawodnik z takimi umiejętnościami i takim doświadczeniem spokojnie poradziłby sobie w ekstraklasie. Był już kilka razy przymierzany do ekstraklasowych drużyn, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie.
Rumen Trifonov może okazać się najlepszym obrońcą na zapleczu ekstraklasy i pomóc Miedzi w walce o awans.
