Mourinho dogania Man Utd


Można powiedzieć, że Chelsea gra brzydki futbol, że kalendarz jest ustawiony właśnie pod „The Blues”, a Mourinho to zwykły krzykacz. Jednak ta drużyna odniosła 8. zwycięstwo z rzędu i zmniejszyła przewagę do liderującego Man Utd do trzech punktów.


Udostępnij na Udostępnij na

Na pewno ogromna w tym zasługa Portugalczyka, który nawet w obliczu plagi kontuzji potrafi wnieść nowego ducha do drużyny i podnieść morale piłkarzy, którzy ostatnio zawodzili. W derbowym meczu z Tottenhamem „The Blues” praktycznie nie schodzili z połowy przeciwnika, a tak skromny wynik jest efektem wielkiej nieskuteczności podopiecznych Mourinho.
Jeszcze niewiele ponad miesiąc temu Manchester United miał aż dziewięć oczek przewagi nad Chelsea i już każdy przypisywał „Czerwonym Diabłom” mistrzostwo. Teraz jednak w obliczu ich porażki z Portsmouth, triumf w Premiership nadal pozostaje sprawą otwartą.
Piłkarze sir Aleksa Fergusona zaprezentowali się w wyjazdowym spotkaniu naprawdę kiepsko. W zbyt dużej mierze uzależnieni są od postawy Cristiano Ronaldo, który ma prawo być zmęczony grą na tak wysokich obrotach (szczególnie po meczu z Romą, gdzie Anglicy przez większość czasu grali w dziesiątkę). A wszystkich dobiło nieporozumienie pomiędzy van der Sarem a Ferdinandem, które zakończyło się bramką samobójczą dla gospodarzy.

Z ligą powoli i w słabym stylu żegna się drużyna Watford, która przegrywa mecz za meczem, a ostatnio została rozgromiona przez Middlesbrough. Znakomite zawody rozegrał Australijczyk, Mark Viduka. Dwa razy umieścił piłkę w siatce i asystował przy trafieniu Fabio Rochembacka. Z niezłej strony pokazał się także skrzydłowy reprezentacji Anglii – Stewart Downing.
Pogłębia się kryzys Arsenalu. Jako że do końca sezonu nie zagrają Henry i van Persie, drużyna nie dysponuje praktycznie żadnym typowym snajperem. Chimeryczny Baptista i niezgrabny Adebayor nie mają w zwyczaju strzelać tak seryjnie bramek jak ci dwaj wcześniej wspomniani. Taką postawę „Kanonierów” wykorzystał w derbowym meczu West Ham United, któremu udało się wywieźć z Ashburton Grove trzy punkty po trafieniu, w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, Bobby’ego Zamory.

Liverpool w niezłej formie. Po rozgromieniu 0:3 w Lidze Mistrzów PSV Eindhoven tym razem „The Reds” poradzili sobie na wyjeździe z Reading. Pierwsze trafienie dla zespołu zaliczył Alvaro Arbeloa. Efektownie grający obrońca, sprowadzony zimą przez Liverpool, okazał się naprawdę dużym wzmocnieniem ekipy Rafy Beniteza. Zwycięstwo gościom w 86. minucie zapewnił strzałem głową Dirk Kuyt.

Z walki o Ligę Mistrzów nie rezygnuje Bolton. „Klusakom” udało się wygrać na wyjeździe z Wigan i tracą już tylko dwa punkty do zajmującego czwartą lokatę Arsenalu („Kanonierzy” mają jednak jeden zaległy mecz). W sobotnim meczu to jednak walczący o utrzymanie gospodarze wyszli na prowadzenie po trafieniu Emila Heskeya. Wyrównał krótko przed przerwą Nicolas Anelka, a prawdziwy popis dał w drugiej połowie Andranik Teymourian, który w pięć minut zdobył dwie bramki i zapewnił swojej drużynie trzy punkty.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze